Jam brudny, nędzny, slaby, chory Jak wy...
Jednako błądzim wszyscy — wszyscy Jednako błądzą
Podniośli — piękni — mali — niscy... Błędami, bólem, żądzą —
Jam wasz brat.
I tylko wszechmyśl, panująca we mnie, Podnosi mnie nad wasze smutne czoła, Jehowy daje moc...
Co wam, wrzuconym w beznadziei ciemnie Skjjtym w bezwiednych błędów koła —
W dzień mroczny rozwidnia ~~
Wiekuistą noc...
NASTRÓJ
Przechodzą dni, miesiące, lata... Czekam. Na co?... W dal płyną chmury, fale, wonie... Marzę. O czem?... Zasępiam się wiek cały z obliczem proroczem,
Lub w szale czczych uniesień bredzę jak pajazzo.
Czekam, marzę, śnię. Nozdrza chwytają przelotem Woń kwiatów — i woń prochu. Nową wiosna cicho Wkrada się w pierś — dyszącą. Żądza wzrasta z pychą. Maj kwitnie... Głazy światów się walą z łoskotem.
Próżnuję... tęsknię, czekam... czekam wciąż — i gorzę. Każda chwila wyzwolić może skrytą siłę,
Rzucić mię w upojenia szafirowe morze —
Lub w szalony ścisk bitew... w życie lub mogiłę...
Czekam, ochotnik wieczny życia. Niechaj skinie Na mnie szał bachantek tyrsem... Lub niech Idea Zawoła klęcząc, krwawa: ,,Z nami chodź — lub
zginiem!”
Lub zaświat — niech zaczaruje mnie jak Medea...
Czekam — strzała złocista na pragnień cięciwie. Szukam celu.. gołębia w słonecznych błękitach...
145