Część I
KLASYCZNE ETYKI DOBRA 1. Spór o obiektywność dobra
Pierwsi filozofowie greccy (VII — V w. p.n.e.) zainteresowania swe kierowali ku przyrodzie, ku poznaniu świata, jakkolwiek kwestie etyczne nie były im obce. Znane są z początków tego okresu, sformułowane przez „siedmiu mędrców”, przepisy mówiące jak postępować, by, nie dezorganizując życia społecznego, przynieść korzyść sobie bez uszczerbku dla innych. Do owych „przepisów” (umiar jest najlepszy, rozkosze są śmiertelne, cnoty nieśmiertelne) nawiązywali późniejsi filozofowie moralności.
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek
W okresie rozkwitu Aten, w V w. p.n.e., kiedy pojawia się zapotrzebowanie na wykształconych, biorących udział w życiu publicznym obywateli, utrwala się pozycja nauczycieli wymowy, zwanych sofistami (początkowo oznacza to uczonych, później, z racji wytworzenia się do nich negatywnego stosunku — pseudouczonych). Sofiści z reguły nie byli filozofami, dokonali jednak znaczącego zwrotu ku badaniom humanistycznym. Poglądy ich znamy z nielicznych zachowanych fragmentów,] głównie zaś z przekazów, toteż powstały wokół nich spory i niedomówienia. Po-j nieważ sofiści nie tworzyli szkoły, trudno mówić również o jednorodności ich po-; glądów. Bez wątpienia jednak ich zasługą jest wypracowanie technik myślenia] i metod argumentowania, co znajdowało praktyczne zastosowanie w życiu ówczes-j nego społeczeństwa. Ich działalność jednak, zwłaszcza! zaś częste podważanie uznanych wartości, wyzwalała] oburzenie, ale i pobudzała do krytycznego myślenia.] Słynna teza jednego z bardziej znanych sofistów, którym był Protagoras, głosząca,] iż „wszystkich rzeczy miarą jest człowiek”, wyraża wprawdzie głęboko humanisty! czne treści zawierając apoteozę twórczego umysłu ludzkiego, z drugiej jednak stro-l ny otwiera drzwi skrajnemu relatywizmowi. Sofiści przekonani są o względności i subiektywnym charakterze norm i wartości. Uważają, że trafność wypowiedzi w każdej sprawie zależy od okoliczności i człowieka, który ją daje. W każdej przeto kwestii, również i dobra moralnego ważne jednocześnie mogą być przeciw-]
Nlitwiio wypowiedzi, Nie ma czynów jednoznacznie szlachetnych, czy haniebnych; to, jakimi one są, zależy od opinii; rozbieżność zaś „mniemań ludzkich” jest ogromna.
Nlo ma dobra abaolutnogo. Wartość czynów określa opinia silniejszych
Inni sofiści dopowiadali, że o znaczeniu dobra, sprawiedliwości decyduje pozycja społeczna: „dziś to, jutro tamto dobre, zależnie, kto przy władzy”; „kto silniejszy w głowie i języku, a niekiedy w ręku, ten potrafi nauczyć drugiego, co dobre” |l,8.109].
Do sofistów zalicza się również myśliciela, który przeciwstawił się ich relatywizmowi, broniąc pewności poznania i pewności w ustalaniu moralnych pojęć. Był nim Sokrates (469-399 p.n.e.). Nie pisał z założenia, za to toczył niekończące się tozmowy, w których zmuszał napotkanych rozmówców do zastanowienia się nad Nobą i nad cnotą. O jego poglądach filozoficznych dowiadujemy się od uczniów, głównie z dialogów Platona, jak również od Ksenofonta.
Sokrates koncentruje się wyłącznie na człowieku, na jego stosunku do samego siebie i do innych ludzi. Aktualizuje starą grecką maksymę w haśle: „poznaj samego siebie”. Uznając refleksję nad samym sobą za najważniejszą, stwierdza: „ciemny Jest sofista i fizyk, mimo swych subtelnych badań nad istotą świata i początkiem wszechrzeczy” [1, s. 135].
Analiza pojęć prowadzi do poznania prawdy
Nie interesuje go więc człowiek w kontekście wszechświata, lecz w powiązaniu /, wartościami, które ma realizować. Aby dotrzeć do ponadsubiektywnego sensu moralnych wartości, stosuje metodę polegającą na analizie pojęć, ich przeciwstawianiu, by w logicznej definicji pojęcia znaleźć poszukiwaną prawdę moralną.
Cechą praw moralnych jest powszechność
Różne, często przeciwstawne, rozumienie pojęć: dobra, sprawiedliwości czy Szlachetności, co sofiści uznawali za słuszne, bierze się Ąvi zdaniem Sokratesa — Z nieścisłego używania słów. Sprawiedliwość — powiada on — nie może oznaczać czegoś innego wobec wrogów, czym innym zaś być wobec przyjaciół; drobiazgowa analiza tego pojęcia musi nas doprowadzić do wniosku, że nigdy sprawiedliwość nikomu szkody nie wyrządza. Prawa moralne bowiem nie są stanowione przez ludzi, Jak głoszą sofiści, lecz wynikają z samej natury rzeczy i dlatego ich cechą jest powszechność. Aby zaś wydobyć sens moralnych pojęć, potrzebny jest intelektualny wysiłek. Ten ma rację zatem i jest naprawdę mądry, kto potrafi określić prawdziwe znaczenie słów. Celowi temu służy analiza pojęć, choć nie każdy jest w stanie dotrzeć do prawdy w dostatecznym stopniu; doskonała mądrość pozostaje jedynie w zasięgu elity intelektualnej.
Sokrates był przekonany, iż ludzie nie są źli ze złej woli, lecz z niewiedzy, Z nieznajomości dobra.