Staś znalazł-się poza światem tych pozornych wartości; Instynkt objawi mu tu życie nie przesłonione żadnymi fałszywymi wyobrażeniami.
^ Staś zakochuje się w Malinie t,.Była to dziewczyna dosc ’piostC“^Ie‘^'~Jak "wszystko wskazuje — pełna $ temperamentu. Staś właściwie nigdy jeszcze nie ko-* chał. Odczuwał to. jako psychiczne kalectwo. Teraz, kiedy zjawiało się uczucie do Maliny, zrozumiał, że całe jego dotychczasowe życie było puste. Ucieszył się, że przed skonaniem poznał Jeszcze miłość,, albowiem dopiero ona .ukazała mu,~cźym jest “życie:"
, /V... myślał, że skomponował sobie niezwykle ten finał.
I Zresztą to nie był finał, to była uwertura. Naprawdę I życie zaczynało się dopiero. Było piękne i pełne har-Ijpionii.'" §§ 123)
a&Jak większość kobiet, żyjących ^w—ąwieoie Iwaśz-0 kiewicza, ^Malina jest wcieleniem (siły życSjj Jest ba-chofenicżnym^śymbdlem”trwania, ponieważ posłuszna
prawom natury pilnuje przede wszystkim miłóścLJktór J___
... ra gwarantuje prokreację życia. To dzięki niej poszczególne elementy świata zwiążą się dla Stasia . w koherentną i sensowną całość. Ona odpędza od mężczyzn „metafizyczny lęk". Kiedy Staś był sam, niebo napełniało go strachem. Kiedy trzymał głowę na 'ramieniu Maliny, nawet samotna gwiazda, oko wszechświata, nie wzbudziła w nim żadnej trwogi.
W podobny sposób traktował Iwaszkiewicz kobietę już w „Pannach z Wilka". Ale dopiero w „Brzezinie" została ona ujęta jako mityczna prażasada bytu. Może dlatego, że Malina jest taka prosta, żaden rygor kulturowy nie jest w stanie stłumić jej podstawowej funkcji. Pod tym względem jest ona podobna do pani •Łowieckiej z „Młyna nad Utratą". W świecie Iwaszkiewicza jęst-więc kobieta błogosławieństwem udręczonych intelektem mężczyzn, z- czym na przykład nie ;
chciała się zgodzić modernistyczna bohema w „Próchnie” Berenta. Ale w końcu jeszcze bohaterowie „Zmowy. mężczyzn" nie byli w stanie pojąć, jaka jest jej właściwą funkcja. Zrozumiał to dopiero Staś z „Brzeziny”, w której hoża dziewoja młodopolskich poetów została podniesiona do rangi odwiecznego mitu.
Staś nie jest wykształconym człowiekiem. Po prostu nie zdążył nim zostać. Ale.jeżeli weźmiemy pod uwagę istotę sprawy, zmuszeni będziemy uznać go za jednego z najbardziej konsekwentnych epikure języków, jakich wydała literatura polska, niezbyt łaskawa dla tej postawy wobec świata. Tuż przed ostatecznym odejściem wolał cieszyć się resztkami życia, niż prze-kształcaćuTtmierć w ideę pocieszenia. Z tego punktu widzenial, Brzezina" jest wspaniałym hymnem na cześć epikurejskiego heroizmu, który tkwi u podstaw wszystkich stwierdzeń, iż śmierć i umieranie są źródłem życia.
Takie postawienie sprawy pozwala ująć duszę Stasia jako miejsce walki między popędem życia a popędem śmierci, czyli — mówiąc językiem Zygmunta Freuda |j§ między Erosem i Tanatosęm. Erotyka budzi bowiem w Stasiu instynkt życia i przeciwstawia go instynktowi śmierci
Według Freucja libido w obliczu śmierci zmienia swój sens 1 zostaje przekształcone w mitycznego Ero-ja. 5 Freud zresztą podkreślał, że każdy byt żyjący umiera- z racji wewnętrznych i że celem ‘każdego życia jest śmierć. To akcentowanie potęgi śmierci miało dwojakie powody. Po pierwsze, Freud chciał ludzi oswoić z koniecznością i wysublimować śmierć przedstawiając ją jako los, jako Ananke. Po drugie, chciał w ten sposób — jak pisze Paul Racoeur — zaintonować wielki pean na cześć życia, na cześć Erosa. Albowiem dopiero Tang fos ujawnia znaczenia Erosa jako siły sta-
189