WIELOGŁOWY LEWI AT AN I G1UJPA SPOŁECZNA
besowskiego utożsamienia społeczeństwa z państwem. A w miarę jak wielkie [zbiorowości terytorialne tracą warunki, których zespól pozwalałby w| nich widzieć odrębne społeczeństwa odpowiadające tradycyjnemu ppjęciu, a względnie izolowane ,,pierwotne” plemiona stają się ku utrapieniu etnologów rzadkością, ludzkość, która do niedawna była albo zbiorowym terminem zoologicznym, albo hipostazą, coraz bardziej zbliża się do takiego stanu, w którym spełniałaby definicję społeczeństwa.
SPRAWA
P R ZF. K Ł AD AL N OSCI TE RM I NU
Mówiąc o stosunku terminów „społeczeństwo” i „grupa społeczna” nie ograniczałem się bynajmniej do języka socjologii polskiej, sugerując założenie, że terminy te posiadają dokładne odpowiedniki w innych językach! europejskich. Wymaga to pewnych zastrzeżeń dotyczących terminu „społeczeństwo”. Zarówno bowiem francuskie słowo societe i angielskie society, jak rosyjskie obszc.zestwo lub niemieckie Gesellschajt są obciążone dwuznacznością lub nawet wieloznacznością, która nie przysługuje polskiemu społeczeństwu. Rosyjski termin obszczeshuo jest odpowiednikiem dwóch polskich terminów: społeczeństwo i towarzystwo. Toż samo dotyczy francuskiego socićte {societe anonyme, Socićte de PhilosopHie) i angielskiego society (Royal Society). Co więcej, we francuskich i! angielskich przekładach lub interpretacjach dzieła Tónniesa Gemeinsćhaft und Gesellschajt termin, o którym mowa, został wykorzystany 1 do wyrażenia przeciwieństwa pojęciowego sformułowanego przez Tónniesa i uwiecznionego w tytule jego rozprawy: communaute — socićte, community — society. W tej sytuacji żaden z przeciwstawianych w trzech: językach terminów (Gesellschajt, socićte, society — Gemein-schaft, communaute, community), nie jest odpowiednikiem ani naszego „społeczeństwa”, ani „grupy społecznej” 1.
Jako szczegół historyczny warto zanotować, że język polski wyzbył się dwuznaczności, związanej z terminami obszczestwo, socićte czy Gesellschajt, w toku XIX wieku. Za czasów Staszica i Kołłątaja byliśmy
pod tym względem w tej samej sytuacji co Rosjanie, Francuzi czy Niemcy. Tyllco owym pełnym odpowiednikiem słowa socićte z jego dwu- • znacznością (albo trójznacznością, jeżeli uwzględnimy societe w znaczeniu: elita towarzyska) był wówczas w języku polskim termin towarzystwo: mówiło się „Towarzystwo Przyjaciół Nauk”, mówiło się: „sfery towarzyskie stolicy" albo „ludzie z towarzystwa”, ale mówiło się również „towarzystwo ludzkie", mając na myśli społeczeństwo.' W owych czasach, gdy polska literatura naukowa i filozoficzna była pod silnymi wpływami literatury francuskiej, a później francuskiej i niemieckiej, słowo „towarzystwo” było, jak się zdaje, traktowane jako dokładny odpowiednik terminów societś i Gesellschajt. Można by prześledzić, w jakich okolicznościach „towarzystwo" traci jedno ze znaczeń tamtych terminów — znaczenie najważniejsze, najbardziej brzemienne filozoficzną i historiozoficzną treścią — na rzecz „społeczeństwa”, któremu znowu nigdy nie przysługiwały pozostałe znaczenia tamtych słów.
Na zakończenie tych uwag terminologicznych zatrzymamy się na chwilę nad stosunkiem terminów „grupa społeczna” i „zbiorowość”. Idzie tu, oczywiście, tylko o język polski, gdyż nie mamy ustalonych słownikowych dopowiedników „zbiorowości’ dla innych języków, tak jak to ma miejsce z międzynarodowym terminem „grupa społeczna”.
Czesław Znamierowski proponował w swoim czasie, aby termin ;m „zbiorowość”.'oznaczać zbiory ludzkich jednostek wyodrębniające się w przestrzeni, a terminem „grupa społeczną” .zbiory połączone więzią społeczną. Byłyby to zatem terminy o zakresach krzyżujących się: zbiorowość może być grupą społeczną (osiedle miejskie, procesja pielgrzymów), ale nie musi nią być (tłum na dworcu kolejowym); grupa społeczna również nie musi być zbiorowością (członkowie stowarzyszenia rozrzuceni po kraju).
Takie rozróżnienie dałoby się przeprowadzić konsekwentnie, ale propozycja Znamierowskiego nie uzyskała szerszego przyjęcia i słowo „zbiorowość” nie stało się terminem o względnie ustalonym znaczeniu. Wydaje się rzeczą dogodną używanie go w sposób najszerszy jako odpowiednika angielskiego aggrega te. W takim też znaczeniu posługuję się nim w tej pracy.
DWA ASPEKTY ŻYCIA SPOŁECZNEGO
Społeczeństwo jako przedmiot odrębnej nauki bywało traktowane w dwojaki sposób: albo jako pewna organiczna całość, której elementy są powiązane procesami biologicznymi i ekonomicznymi (całokształt pro-
Polscy tłumaczu zawsze mieli kłopot z przełożeniem Tonniesowskiego przeciwstawienia. Niektórzy oddawali to wprawdzie terminami luspólnola-społeczeństwo idąc mechanicznie po linii słownikowej, ale jest rzeczą jasną, że przekład słownikowy tu się nie nadaje, gdyż polski termin społeczeństwo odpowiada innemu znaczeniu terminu Gesellschaft niż to, które wchodzi w grę u Tónniesa i któremu najbliższe jest chyba nasze zrzeszenie. (Por. m. in. polski przekład książki Cuvillie-ra: Wprowadzenie do socjologii, Warszawa 1947, s. 65).