szkającym na szczycie dziesięciu okręgów niebieskich. „Niebo czuwa nad dynastią, jest potęgą przewidującą i wprowadzającą sprawiedliwość. Jest ono bóstwem przysięg. Przysięga się na światłość dnia i jutrzenki, bierze się za świadka sklepienie niebieskie, niebo, które wysoko nad nami świeci, świeci” (Granet, La religion des Chinois, s. 57).
Cesarz jest „synem nieba”, T’ien tsy, przedstawicielem bóstwa niebieskiego na ziemi. Wyrazowi mongolskiemu dzajagan odpowiadało chińskie t’ien-ming, „porządek nieba”. Władca zapewnia nie tylko dobrą organizację społeczeństwa, ale również urodzajność ziemi, normalny bieg rytmów kosmicznych. Gdy następuje katastrofa sejsmiczna lub inne nieszczęście, władca chiński wyznaje swe grzechy i oddaje się praktykom oczyszczającym. W Szi King król żali się w czasie strasznej suszy: „O jakież to zbrodnie oskarżają nas teraz, gdy niebo rozpętało śmierć i udrękę? ...Oby zniszczenie i ruina kraju mogły się skupić na mojej osobie!” Cesarz bowiem jest „jedynym człowiekiem”, przedstawicielem porządku kosmicznego i stróżem praw.
Cały zespół: niebo—stwórca—władca_wsgecłiświata, gwarantujący porządek kosmiczny i ciągłość życia na ziemi, dopełnia się o jeszcze jeden rys charakterystyczny dla bóstw niebiańskich, a mianowicie o pasywność. W wielkich organizmach politycznych (Chiny, cesarstwo mongolskie) skuteczną działalność bóstwa nieba wzmacnia mit o suwerenności i wszechobecności imperium. Tam gdzie nie ingeruje „historia”, najwyższe bóstwo uralsko-ałtajskie stopniowo staje się w przeświadczeniu swych czcicieli pasywne i odległe. Dla niektórych mieszkańców Syberii i Azji Środkowej bóg nieba jest tak odległy, że zgoła się nie interesuje sprawami ludzkimi. Tak więc buga („niebo”, „świat”) u Tunguzów wie wszystko, ale się nie wtrąca do spraw ludzkich, a nawet nie karze złych ludzi. U Jakutów U run ajy tojon lub aibyt aga (Aga-„ojciec”) przebywa w siódmym niebie, na' białym tronie, wszystkim rządzi, ale czyni tylko to, co dobre (nie karze). Tunguzi z obwodu turuchańskiego wierzą, że bóg nieba przy nosi im na przemian szczęście i nieszczęście, choć przyznają, że ni są im wiadome kryteria, którymi się on powoduje (Harva, Relig. Vorst., s. 151).
Na ogół trzeba przyznać, że najwyższy bóg niebiański ludó‘ uralsko-ałtajskich lepiej zachowuje cechy pierwotne od bóstw in
nych ras. Nie znana mu jest hierogamia i nie przekształca się on w boga burzy i grzmotu. (Ludy uralsko-ałtajskie wyobrażają sobie grzmot w postaci ptaka, podobnie jak to jest w mitologiach Ameryki Północnej, lecz nie składają mu ofiar; Harva, tamże, s. 205 ns.). Jest on przedmiotem czci, ludzie modlą się do niego w celu uzyskania pożywienia (por. Numi tarem, Karjalainen, t. II, s. 255), cieszy się on właściwym kultem, choć nie ma wizerunków (tamże, s. 280); składa się mu ofiary zwłaszcza z psów i białych reniferów (tamże, s. 273). Nie można jednak twierdzić, że całość życia religijnego rozwija się pod wpływem bóstwa niebiańskiego; szereg obrzędów, wierzeń i przesądów całkowicie abstrahuje od niego.
19. Mezopotamia. Sumeryjski wyraz dingir1 — „bóstwo” oznaczał pierwotnie epifanię niebiańską: „jasny, błyszczący” (dingir zostało przetłumaczone na akadyjski jako ellu — „jasny, błyszczący”). Ideogram wyrażający słowo „bóstwo” (wymawiany jako dingir) był taki sam, jak ideogram wyrażający wyraz „niebo” (wymawiany w tym drugim wypadku jako ana, anu). Na początku ów znak graficzny był hieroglifem oznaczającym gwiazdę. Wymawiany jako an(a), an(u) hieroglif ów oznacza transcendencję przestrzenną w ścisłym tego słowa znaczeniu, tzn. „to, co wysokie”, „być na wysokości”.
Ten sam znak an służy do wyrażania terminu „niebo deszczowe”, a w szerszym znaczeniu „deszcz”. W taki sposób u źródeł intuicji
69
Fr. Hommels zestawił sumeryjskie dingir („bóg”, „błyszczący”) z turecko--mongolskim tengri ("niebo”, „bóg”). Ze swej strony P. A. Barton sądzi, że bóg niebios Anu został przeniesiony pod koniec okresu prehistorycznego z Azji Środkowej do Mezopotamii (Semitic and Hamitic Origins, Philadelphia 1934, s. 245, 369). Istotnie można już począwszy od IV tysiąclecia odkryć związki między kulturą paleowschodnią (Elam) a kulturami kaspijską i ałtajską (tzn. Prototurków; patrz: Bibliografia; prace M. Eberta, G. Hermesa, W. Amschlera, W. Koppersa, F. Erzfelda), lecz wkład każdej z tych kultur prehistorycznych jest jeszcze bardzo niejasny. Z drugiej strony, już w III tysiącleciu p.n.e można śledzić wpływy wschodnie, sięgające aż po północną Rosję (por. prace Tallgrena). Ponadto jest pewne, że 1° bóg nieba należy do najbardziej archaicznych warstw kultur prototureckich; 2° podobieństwo z indoeuropejskim bóstwem niebiańskim jest uderzające; 3° na ogół struktura religijności indo-europejskiej jest dużo bardziej zbliżona do religijności Prototurków niż jakiegokolwiek innego plemienia paleowschodniego lub śródziemnomorskiego.