NTRZRDZTMIENIE PRZEPISOM ARYSTOTELESA
sonetów, które szkolarska, drobiazgowa krytyka odsądziła od wszelkiej wartości „Istotami ograniczonej głowy i małego serca” nazwał takich krytyków Witwicki. W praktyce swej kierowali się oni regułami, tzw. prawidłami, wywodzącymi się ze starożytnych autorytetów, z Arystotelesa, Horacego. Na ten więc bastion obronny krytyki klasy cysty cznej romantycy skierowali również ogień swego ataku. Łatwo im, wdrożonym do myślenia kategoriami historycznymi, przyszło wykazać zupełną nieprzydatność powstałych w odległych wiekach i w odmiennych warunkach przepisów, które nie potrafią już ująć nowych form piękna. Zwolennikom prawideł dowodzili, że
kto tylko [_] dawne wywołuje prawa, ten [_] nowego nie pojmuje wieku nie widzi żadnych nowych dążeń ludzkości T~j, nie śmie zawierzyć sam sobie, a nauczywszy się pewnych praw a prawideł, mniema, że podług nich tylko myśl ludzka działać i rozwijać się powinna na wieki wieków (J. B. Ostrowski) m.
Ale i głębszą znajomość owych starożytnych autorytetów u klasycystów romantycy podawali w wątpliwość, drwili z ignorancji swych przeciwników, z ich „niemożności autorczej”, która sprawia, że nie potrafią pojąć „piękności zabytków starożytnych”, cóż dopiero mówić o naśladowaniu natchnionych poetów greckich! (Mochnacki). Klasycyści powołują się wprawdzie na Arystotelesa, ale znajomość jego poetyki nie była u nich chyba dostateczna. Bo gdyby wczytali się uważnie we fragmenty jego traktatu, zrozumieliby, że punktem wyjścia rozważań mędrca ze Sta giry jest żywa twórczość genialnych poetów greckich, a nie martwa teoria z całym systemem przepisów, że wezwani przed trybunał Arystotelesa twórcy tacy, jak: Dante, Szekspir, Calderon, ojcowie poezji roman-
** * Dziennik Powszechny Krajowy* 1830, nr 130.
utworami, szczególniej za Marią, Mochnacki podejmował zarazem obronę nowego gatunku romantycznego, powieści poetyckiej, która zaczynała wypierać tradycyjną epopeję, tworzoną według norm poetyki klasycy stycznej.
O nowy repertuar teatralny. Walka romantyków z klasycystami rozciągała się również na repertuar teatralny. Utwory w rodzaju klasyczno-francuskim traciły coraz bardziej na popularności. Dlatego też publicystyka romantyczna zaczęła rozważać „potrzebę przeistoczenia sceny ojczystej”, usunięcia z dotychczasowego repertuaru dramatów doskonale wprawdzie, według przepisów, skomponowanych, ale pozbawionych „efektu dramatycznego”, nie interesujących więc publiczności. Mochnacki domaga się przeto sztuk ukazujących prawdę, ludzi żywych, szczerze i bezpośrednio mówiących o sobie — woła o repertuar romantyczny w polskich teatrach. Postulat to tym pilniejszy, iż we Francji, dotychczasowej ostoi klasycyzmu, zwycięstwo przechyla się wtedy wyraźnie już na stronę teatru romantycznego, a tradycyjny Tneatre Franęais niedługo (1829) odda ostatecznie hołd romantyzmowi włączając do swego repertuaru Szekspira, ale prawdziwego, nie przykrojonego do gustów klasycystycz-nych.
Walka o Mickiewicza. Ofensywna działalność romantyków obejmowała również batalię o Mickiewicza. Rozwój jego twórczości był ważkim rzeczowym argumentem, przemawiającym za żywotnością ruchu romantycznego. Każdy jego utwór wywoływał dyskusję, wzniecał niekiedy burzliwe spory (Sonety krymskie)71. Sława Mickiewicza
71 Sonety Mickiewicza obudziły szeroką dyskusję, przeradzającą się czasem w namiętną, nie przebierającą w środkach wyrażenia, polemikę, by wspomnieć o słynnym (co prawda, tylko w liście prywatnym) wystąpieniu K. Kożmiaoa z astrą, niesprawiedliwą i trywialną w słowach krytyką sonetów Mic-