/ świadomości nie mogłoby być inaczej. Dopiero i ((■później może sobie jednostka pozwolić na luksus]
: przynajmniej odrobiny wątpliwości. Ta niezbędność ^ protorealizmu w postrzeganiu świata daje się zauwa- .f żyć zarówno filogenetycznie, jak i ontogenetycznie.1' ] l W każdym razie świat dzieciństwa jest tak skonstruowany, aby wpoić jednostce mimiczną strukturę, która pozwoli jej mieć pewność] że „wszystko jest dobrze”, żeby przypomnieć to, co matki mówią prawdopodobnie najczęściej do św eg o potomstwa. Późniejsze odkrycie, że pewnym rzeczom daleko do tego, aby !| „było dobrze”, może być. w zależności od okolicz-i] ności biograficznych, bardziej lub mniej szokujące,]] w każdym razie świat dzieciństwa zachowa najpraw-; ] doppdobniej w retrospekcji swoją szczególną reak nośćJ Pozostanie „własnym światem” bez względu)] na to, w jak dalekie rejony by od niego odejść vv późniejszym życiu, w rejony, w których wcale już j pie można czuć się u siebie.
' i Socjalizacja pierwotna wiąże się z pewnymi ko-.’,
9
( lejami uczenia sięjfctóre są zdefiniowane społecznie,i j. W wieku A dziecko powinno liczyć się X, w wieku i B powinno uczyć się Y itd. (Każdy taki program , wiąże się z pewnym społecznym ujęciem biologiczne-:] go wzrostu i zróżnicowania7]Tak więc każdy program: ]; :iw każdym społeczeństwie niusi przyjąć, że od jedno-7* (rocznego dziecka nie można oczekiwać, iż nauczy:..]: się tego, czego może się nauczyć dziecko trzyletnie^ £ Podobnie większość programów zdefiniuje najpraW-' dopodobniej odmiennie treści przewidziane dla chłopców i dziewczynek. Takie minimalne stałe są społeczeństwu narzucone nrzez_ fakty biologiczne. Poza nimi mamy jednak do czynienia-z "ćtużą społeczno-hi-storyczną różnorodnością definicji dotyczących kolejnych faz uczenia. To, co w jednym społeczeństwie): określa się ciągle jako dzieciństwo, w innym może:): być definiowane jako zaawansowana dorosłość. Rów--)];
» iv sprawie filogenetycznej analogii do Piagetowskiego dźie)*)]. cigcego „realizmu” por. prace lićyy-BruMa. ■ ' '
nież społeczne konsekwencje dzieciństwa mogą się znacznie różnić w zależności od społeczeństwa,' nń przykład, pod wzglądem cech. uczuciowych, odpowiedzialności moralnej czy zdolności intelektualnych/ Współczesna cywilizacja zac-hodnia skłaniała się do tego, aby (przynajmniej przed Freudem) uważać dzieci za naturalnie „niewinne” i „miłe”, gdy inne społeczeństwa uważały je za „z: natury grzeszne i nieczyste”, różniące się od dorosłych jedynie zasobami swojej siły i stopniem rozwoju umysłowego. Podobne różnice występują w kwestiach dopuszczalności wciągania dzieci do aktywności seksualnej, ich odpowiedzialności za czyny przestępcze, podatności na wpływy boskie itd. Oczywiście I ftakie odmienności jj w społecznej definicji dzieciństwa i jego faz wpływają na program uczenia się.1®/1! , 'f-' ę:
;Ńa charakter socjalizacji pierwotnej wpływają także wymogi zasobu wiedzy, który ma być przekazy- 0 wany.,!■ Zrozumienie niektórych uprawomocnień może wymagać sformułowań bardziej złożonych. Można, na przykład, przypuszczać, że łatwiej przychodzi dziecku zrozumieć, że nie wolno mu uprawiać ma-słjnrbacji, ponieważ gniewa to jego anioła stróża, niż pojąć argument, że masturbacja wpłynie negatywnie na jego późniejsze przystosowanie do życia seksual- / :nego. Ńa socjalizację pierwotną wpływają także wy- ' mogi całego porządku instytucjonalnego. W zależno-ści,.ncl społeczeństwa albo nawet różnych części tego samego społeczeństwa, w różnym wieku wymagane są różne umiejętności. W jednym społeczeństwie u-. waza się za właściwe,. aby ś.wj określonym wieku dziecko umiało prowadzić śńmóchód, w innym zaś od dziecka w tym samym, wieku oczekuje się, aby zabiło pierwszego wroga. Dziecko klasy wyższej mo-, że. j,zostać uświadomione” w'wieku, w którym dziecko. klasy niższej opanowało już podstawy techniki przerywania ciąży. Albo — dziecko klasy wyższej
);V'. Avl&s, Centurie* of ChUdhoad, Knopf, New York