W poezji dwuznaczność, gra dwuznacznościami jest jedną z naczelnych zasad. Przykład — wiersz Mirona Białoszewskiego Kwa-drat mowy o sobie:
włos ma piękno
mam przerwę we włosach
jestem bez przerwy
0 włos a byłbym piękny
I ostatni przykład — Humor zeszytów szkolnych:
. Moja ciotka mieszka na perypetiach V/srszswy.
Najelementarniejszy błąd: przekręcenie wyrazu i pomylenie go z innym.
A wiersz Mirona Białoszewskiego Karuzela z madonnami („Wsiadajcie madonny madonny Do bryk sześciokonnych... ściokonnych”) kończy się t ak:
1 coraz wolniej karuzela Puszcza refren
I peryfe
rafa elickie madonny przed mieścia wymieniają ’
konne piętro
Wsiadajcie
w sześcio...
Przekręcił wyraz! Białoszewski też przekręcił wyraz i pomylił go z innym wyrazem! Prerafaelitami nazywa się grupę malarzy angielskich z połowy XIX w., którzy nawiązywali do tradycji malarstwa włoskiego przed Rafaelem. Ale bohaterkami wiersza Białoszewskiego są nie madonny w stylu prerafaelickim, ale kręcące się na karuzeli dziewczęta z przedmieścia, dziewczęta z peryferii wielkiego miasta. I nagłe skojarzenie dziewcząt z peryferii z madonnami ze starych, prerafaelickich obrazów tworzy słowo: pery-ferafaelickie — madonny. Błąd — żart — poezja?
Twórczość i błąd graniczą z sobą w języku o włos, ocierają się I o siebie. Jakikolwiek niewątpliwy (w powszechnym odczuciu) błąd I językowy byśmy zanalizowali, zawsze wykryjemy mechanizm, I który kiedy indziej przez kogoś innego wykorzystany został dla I żartu, dla szczególnej ekspresji poetyckiej albo potocznej. Bardzo 1 często właśnie potocznej. Bo myliłby się ten, kto by sądził, że I terenem twórczości językowej jest tylko poezją. Twórczość języ-[ kową uprawia na co dzień każdy z nas. Kiedy ktoś stwierdza w za-j dumie, patrząc na Arnika albo Trota: „Posiadanie psa czyni czło-I wieka ludzkim”, uprawia twórczość językową. Kiedy ktoś zauważa filozoficznie: „Dobra babka nie jest zła” — uprawia twórczość. [ Kiedy dla żartu przekręcamy nazwiska naszych znajomych (bądź I co bądź — też wyrazy języka), kiedy zwracamy się do miłych nam | osób per „rybko!”, „żabko!”, „świerszczyku!” czy „chrząszczu!”, i kiedy mówiąc o naszym pupilu Fafiku czy Trocie oraz ich rodzince używamy wyrazów „braciszek”, „żona”, „wujek”, „kuzyn” —: | uprawiamy twórczość językową. Aforyzmy („Dyplomaci zdradzają [ wszystko z wyjątkiem swych uczuć”, „Sztuka zawsze wywołuje wzruszenie: serca lub ramion”, „Własność jest kradzieżą”), I żartobliwe powiedzonka („Żeby zobaczyć, czy się chłopcu podo-I bam, zamykam oczy”' — Krecia Pataczkówna), liryka życia cc-[ dziennego („Mój ty najmilszy potworku!”, „Moja ty naj-, naj-!”, „A on taki coraz nieznajomszy, coraz nieobecniejszy!”) — to wszy-[ stko twórczość językowa. Dowcip językowy, metafora są więc [ nie tylko chlebem powszednim poezji, ale i chlebem powszed-| nim języka potocznego. Nie ma takich nakazów i zakazów języko-! wych, których by ludzie — w poezji, w żartach, W codziennych [ rozmowach — nie. łamali. Bez tego łamania reguł, bez wprowa-[ dzania nowych,, nie używanych dotychczas połączeń, bez nada-[ wania starym wyrazom nowych sensów nie moglibyśmy się l obejść.
W języku pełna praworządność nie tylko nie jest ideałem — I jest grzechem. Musimy przekraczać reguły, musimy wychodzić poza zastane środki wyrazu, musimy przekręcać wyrazy, łączyć słowa o treściach sprzecznych, używać słów i konstrukcji dwuznacznych, musimy robić to wszystko, czego w zasadzie robić nie wolno. Odstępstwo i nowość są w językowym porozumiewaniu się ludzi rzeczą konieczną — więc rzeczą dobrą.
33
3 Praktyczna stylistyka