146 AUGUST STIUNDBERG
PANNA JULIA
Myśli pan, żc zostanę pod tym dachem jako pańska kochanka? Źe pozwolę, aby ludzie wytykali mnie palcami? Myśli pan, żc będę mogła spojrzeć memu ojcu w oczy po tym, co się stało? Nic! Proszę mnie stąd zabrać, uwolnić od poniżenia i hańby! — Co ja zrobiłam, mój Boże, mój Boże!
Plącze
JEAN
No, teraz zaczyna się lamentowanie! Co pani zrobiła? To samo, co niejedna przed panią!
PANNA JULIA krzyczy w napadzie histerii
A teraz pan mną pogardza! Staczam się!
JEAN
Gdy spadniesz aż do mnie, wtedy ćię podniosę!
PANNA JULIA
Jakaż to okropna siła popchnęła mnie do pana? Słabego do mocnego? Upadającego do wznoszącego się? Czy też była to miłość? I to ma być miłość? Czy wic pan, co to jest miłość?
JEAN
Mogę panią zapewnić, że tak! Myśli pani, że jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny?
PANNA JULIA
Jak pan mówi i co pan sobie wyobraża?
JEAN
Tak mnie uczono i taki jestem! Proszę się nie denerwować i nie odgrywać wielkiej damy, bo obojeśmy siebie warci! No, już
i i
j. PANNA JULIA 147
!
dobrze, moja mała dziewczynko, chodź, lo dostaniesz kieliszek czegoś ekstra!
Otwiera szufladę i wyjmuje butelkę wina, nalewa dwa brudne kieliszki
PANNA JULIA Skąd pan wziął to wino?
JEAN
Z piwnicy!
PANNA JULIA
Burgund mojego ojca!
] JEAN
Może nie dobry dla zięcia?
: PANNA JULIA
A ja piję p;wo! Ja!
JEAN
To dowodzi tylko, że jest pani mniej wybredna ode mnie!
PANNA JULIA
Złodziej!
JEAN
Chce mnie pani wsypać?
PANNA JULIA
Och! och! Wspólniczka złodzieja! Gzy byłam pijana, czy chodziłam we śnie tej nocy?! W noc świętojańską! W noc niewinnycl zabaw.
JEAN
Niewinnych, hm!
18 — B.N. 11/185 (Strindberg, Wybór dramatów)