na wzorze lingwistyki materiałowej (to znaczy leksyko-logicznej i somatycznej), Levi-Strauss zachowuje z językoznawstwa tylko strukturalną metodę fonologii. A ta metoda, taka jaką ją znajdujemy u Nikołaja Tru-bieckiego 24, w podziwu godny sposób zdawała sprawę — między innymi — z samego charakteru mitu w szczególności, a z symbolu w ogóle.
Po pierwsze, hermeneutyka socjologiczna, w doskonałej zgodzie z psychoanalizą jak i z fonologią, przechodziła od badania zjawisk świadomych do badania ich nieświadomej infrastruktury. Nieświadomość, daleka od tego, żeby być „indywidualnym schronieniem osobliwości”, jest, przeciwnie, organem strukturalizacji symbolicznej. To znaczy, że łącznik redukcyjny nie może już być szukany bezpośrednio, lecz pośrednio i bardzo daleko od bezpośredniego znaczenia semantyzmu członów, a to odsyła nas do drugiej cechy charakterystycznej.
Po drugie, w istocie hermeneutyka strukturalna, tak jak i fonologia, „odrzuca traktowanie członów jako niezależnych jednostek, przeciwnie, bierze za podstawę swej analizy relacje między członami”. Dodajmy, że to właśnie tworzy samą siłą napędową struktura]izmu: możliwość rozszyfrowania pewnego zespołu symbolicznego, jakiegoś mitu, poprzez sprowadzenie go do znaczących relacji. Ale jak rozróżnić te „relacje”? Jak ustalić relacje niearbitralne, czyli konstytutywne, które mogą być dane jako prawa? Tak jak fonologia pozostawia i opuszcza małe jednostki semantyczne (fonemy, morfemy, semantemy), ażeby interesować się dynamiz-
mem relacji między fonemami, tak samo mitologia strukturalna nie zatrzymuje się nigdy na symbolu wyłączonym ze swego kontekstu; ma ona za,przedmiot zdania złożone, w których ustalają się relacje między semantemami i to te właśnie zdania tworzą mitem, „dużą jednostkę konstytutywną”, która przez swą złożoność „ma naturę relacji” 25.
Ażeby zapożyczyć przykład od samego Levi-Straussa, w micie Edypa, takim jaki przynosi go nam tradycja helleńska, należy się zatrzymać nie przy symbolu smoka zabitego przez Kadmosa i nie przy symbolu Sfinksa zabitego przez Edypa, a nie bardziej też przy rytuale pogrzebania Polinika przez Antygonę czy przy symbolizmie kazirodztwa tak drogiego psychoanalitykom, lecz dopiero przy relacji wyrażonej zdaniami: „Bohaterowie zabijali chtoniczne potwory”, „Ojcowie (Edyp, Polinik) przeceniali stosunek pokrewieństwa (małżeństwo z matką, zakazane pogrzebanie brata...1)”, etc.
Wreszcie między tymi samymi „dużymi jednostkami” ustalają się pewne stosunki i idąc za metodą fonologii trzeba wykazać, iż te różne „mitemy” same układają się w systemy powinowactw między sobą. Można powiedzieć, na przykład, że „układanie w mitemy” strukturalne mitu Edypa „pokazuje konkretne systemy... i unaocznia ich strukturę” 26. W efekcie można uporządkować w klasy podobnych stosunków mitemy w ten sposób otrzymane, można sklasyfikować je w „synchroniczne” „pakiety”, które skandują pewnym rodzajem powtórzeń, „redundancją” strukturalną, wątek mitycznego opowiadania, jego „diachronię”. Mit pod-
5* 67