1 22 ■ Jurij tołman
nowagę przeciwstawnych języków artystycznych. Połączenie wszystkich rodzajów sztuk, jakie znała starożytność, od architektury po Poezję i muzykę; umowność języka znaków doprowadzona do nieruchomych masek i ruchów, przekształconych w zrytualizowany język gestów; plastyka, zaskakująca nawet współczesnego widza swym niewyszukanym naturalizmem; połączenie autorskiego tekstu z aktorską improwizacją, tradycji z jej naruszeniem, mitologicznej fabuły z indywidualnym geniuszem poetyckim - wszystko to sprawiało, że teatr starogrecki idealnie ucieleśniał zasadę ensemble'u.
W teorii ensemble'u wielkie znaczenie ma połączenie dwóch różnych typów systemów znakowych: jedne z nich składają się z oddzielnych, odgraniczonych (dyskretnych) znaków, drugie operują znakami, które z ledwością albo wcale nie dają się od siebie odgraniczyć (samo istnienie poziomu odrębnych znaków nie jest oczywiste), nosicielem zaś znaczenia jest tekst jako taki. W takim (niedyskretnym) systemie cały tekst występuje jako pewien złożony znak. Słowna strona spektaklu ciąży ku dyskretnemu przekazowi znaczeń, podczas gdy gra - ku niedyskretnemu. Ta początkowa „naturalna" orientacja ulega później komplikacji: elementy tekstu słownego, przeplatając się zarówno ze sobą, jak z plastycznymi detalami spektaklu, tracą swą znaczeniową odrębność, zespalają się w niedyskretną całość, stając się nosicielem pewnych nad-znaczeń.
Zarazem w niedyskretnych tworach spektaklu mogą powstawać ładunki
0 podwyższonym potencjale znaczeniowym. Na przykład system ruchów i mimiki aktora posiada oczywiście znaczenie. Jednakże we współczesnym teatrze realistycznym elementy te pod wpływem nastawienia na życiową mimikę19 przechodzą z jednego stanu w inny bez przerw
1 postojów. Ale i typowe maski mimiczne, gesty i pozy nie mogą być wyeliminowane z teatru zupełnie. Ogólna kompozycja sceny porusza się w napięciu wytworzonym przez dwa bieguny:jmiędzyjiqstawieniem na naśladowanie kompozycyjnego „niezorganizowania" realnej, życiowej sceny'aHcompozycyjnym przemyśleniem obrazu malarskiego (na
Semiotyka sceny ■ 123
przykład narastanie tej tendencji w Rewizorze w miarę przybliżania się do finałowej sceny niemej).
Jeśli sięgniemy po stosunkowo niedawne fakty z historii teatru, to przekonamy się, w jak dużym stopniu mimika i gest orientowały się na stabilne, dyskretne formy wyrazu. Stały gest o stałym znaczeniu, trwałe typy makijażu, symboliczne mimiczne sposoby wyrażania stanów duchowych Wnosiły do gry momenty dyskretne. Na tym etapie malarstwo i rzeźba okazują się środkami kodowania gry aktorskiej, jednakże wzajemne przeplatanie się języków idzie jeszcze dalej: fizyczna dyskretność tych czy owych składników nie zawsze przeszkadza iluzji ciągłości (jak choćby w iluzorycznej ciągłości akcji na ekranie, powstającej w rezultacie szybkiego ruchu jednostek dyskretnych - kadrów na taśmie filmowej). Na przykład teatr masek (antyczny, japoński, ale też komedia cieli'arte i inne) opierają się na konflikcie między niedyskretną dynamiką ruchów aktora a stałością maski. Jednakże błędem byłoby myśleć, że widzowie zawsze są w tym wypadku pozbawieni iluzji mimiki, a twarz-maska zachowuje dla nich zawsze niezmienny wyraz. Przypomnijmy szeroko znane w kinematografii doświadczenia Kuleszowa, który montował jeden i ten sam niezmienny kadr (twarz Możiuchina) z różnymi kadrami (tańczące dziecko, dziecięca trumienka, talerz dymiącej zupy), osiągając iluzję zmiany mimiki na twarzy aktora. Możliwość takiego współdziałania czynnika ruchomego i nieruchomego, maski i kontekstu najlepiej ilustruje najważniejszą cechę scenicznego ensemblei: jedność w różnorodności i różnorodność w jedności.
Wszystkie rodzaje sztuk związane są z problemami komunikacji artystycznej, czyli z semiotyką. Jednak niewiele z nich porusza tak różnorodne i mnogie jej aspekty. Od makijażu i mimiki do norm zachowania widza na widowni, od kasy teatralnej do zrytbalizowanej „atmosfery teatralnej": w teatrze wszystko jest semiotyką.
Jej odmiany są tak różnorodne, że scenę z pełnym uzasadnieniem można nazwać encyklopedią semiotyki.