66
66
tując i aktualizując za pomocą stylizacji fragment odległego w czasie dziedzictwa, poszerza i przekształca tym samym kontekst swej aktualnej tradycji; nie tylko go „wzbogaca”, lecz na pierwszym miejscu dynamizuje diachronicznie i włącza w historyczny dialog międzytekstowy i międzystylowy.
Wnosi w kontekst aktualny nowy element, „zapomniany język” historii literatury. Tak, ale wnosi przy pomocy stylizacji, a zatem i sama introdukcja owego Języka” ma charakter szczególny, i sposób osadzenia go na nowym terenie. Wchodzi on tutaj bowiem w cudzysłowie, „nie bez zastrzeżeń”; jako forma wprawdzie aktywna informacyjnie, wszakże nie do końca, bo przecież „oglądana z zewnątrz”, a więc i w jakiejś mierze będąca „ciałem obcym”. Stając się poniekąd „normalnym” środkiem ekspresji i komunikacji określonych aktualnych problemów, dawny ów Język” jawi się te-raż jako nośnik problemów historycznych, „przebrzmiałych”; i równocześnie jako rodzaj „zadania literackiego”: styl ów jest we współczesności już obecny, i to aktywnie obecny, bo poprzez współcześnie stworzony tekst, ale jeszcze w pełni nie „oswojony”. Literatura nowo powstająca może próbować go podjąć, ale może go i zignorować. Lecz już sama ta jego obecność zmienia siatki relacji między rozmaitymi stylami, tendencjami, konwencjami, formami, które w nowym kontekście zastał. Muszą one teraz nie tylko ustosunkować się do niego, ale i zrewidować swoje wzajemne dotychczasowe relacje, przegrupować na swoich wewnętrznych polach (w paradygmatach) systemu aktualnej tradycji hierarchię elementów i wartości.
Stylizacja właściwa, której przejawem niezmiernie typowym, bogatym i wszechstronnym, a przy tym skondensowanym i przejrzystym, jest właśnie Rozmowa na Wielkanoc 1620 roku, podejmuje więc intensywną konwersację intertekstualną (intersemiotycz-ną) ze swoim wzorcem, ale z nim nie polemizuje, nie karykaturuje go ani nie neguje; podejmuje natomiast i modyfikuje jego semioty-czne impulsy; jest — mówiąc po bachtinowsku — konwersacją „zgodnie ukierunkowaną”. Będę ją zatem nazywał stylizacj ą akceptatywną.
Na pierwszy rzut oka może ona sprawiać wrażenie dokładnej imitacji stylu wzorca. W istocie jest nową formą wytworzoną na jego kanwie i do tej kanwy absolutnie nieredukowalną. O tej pozornie wiernej reprodukcji stylistycznej decyduje —jak widzieliśmy w Rozmowie Miłosza — splot i współdziałanie wielu czynników, które wzięte osobno wcale same przez się nie muszą być traktowane jako np. barokowe, a niekiedy nawet w ogóle jako archaiczne. To zbliżenie do pastiszu, wrażenie wiernej imitacji stanowi przejaw artystycznej gry Miłosza (każda stylizacja posiada bowiem element lu-dyczny, tyle że nie, jak w pastiszu, pierwszoplanowo traktowany); jest rodzajem zabawy w imitację autentyku, którą autor tak czy owak sam demaskuje, tutaj wszakże na poziomie struktury wewnętrznej samego tekstu, eksponując jego heterogenność semioty-czną. Po drugie zabawa taka nie jest tutaj bezinteresowna, lecz zaangażowana w role, jakich pastisz z zasady nie pełni; można by nawet powiedzieć, że tekst Miłosza (i w ogóle każdy tekst stanowiący przejaw stylizacji właściwej akceptatywnej), nie będąc w istocie pastiszem i stawiając sobie inne cele artystyczne i informacyjne niż metatekstowa, uprzedmiotawiająca ekspozycja imitowanego stylu — przy okazji „bawi się w pastisz”. Mielibyśmy więc do czynienia z czymś w rodzju „metapastiszu”.
Przestrzeń znakowa utworu oraz jego intertekstualnego kontekstu staje się swoistą areną gry między dwoma historycznymi systemami semiotycznymi, dwoma stylami poetyckimi, dwiema fazami języka narodowego, wraz z ich „wewnętrznymi światopoglądami”21, prowadzącymi ową grę za pośrednictwem elementów formalnych, jakie na różnych poziomach organizacji tekstu wchodzą w bezpośrednie wzajemne relacje: — ścisłej kooperacji syntag-matycznej i równocześnie antynomii, względnie tylko „obcości”, paradygmatycznej. To przecież właśnie dzięki tej grze możliwa jest np. współczesna metaforyzacja siedemnastowiecznej alegorycznej psychomachii, poetycka, „laicka” reinterpretacja teologicznego sensu apokatastazy22, potraktowanie wizji chrześcijańskiej szczęśliwości wiecznej jako „wizji raju odzyskanego poety” itd.
Miłosz, jak każdy stylizator, pragnie więc wytworzyć wrażenie reprodukcji stylu historycznego, wrażenie pastiszowej „zabawy w historię”, w dynamizację i rozwój procesu historycznoliterackiego, aby w miarę rozwoju tekstu, w miarę hermeneutycznego proce-
21 Określenia tego będę dalej używał jako terminu — w znaczeniu zbliżonym do Humboldtowskiego rozumienia „wewnętrznej formy języka” (innere Formę) — więc jako Weltanschauung i Weltansicht, adaptując to pojęcie do takich systemów se-miotycznych literatury (Języków”) jak styl, poetyka, system aktualnej tradycji itp. Ta adaptacja pragnie być bliska dotyczącej tych samych pojęć adaptacji H. G. Ga-damera (zob. A. Bronk, Rozumienie — dzieje — język. Filozoficzna hermeneutyka H. G. Gadamera, Lublin 1982, rozdz. IV. 3: Hermeneutyczna interpretacja języka, s. 300).
22 Na temat modernizująco metaforycznego rozumienia tego terminu przez poetę zob. w: E. Czarnecka, op. cit., s. 182-183.