Droga siły
myślilem zasady, któro pozwalały mi szybko dopasowywać moje metody do potrzeb poszczególnych osób. Dzięki temu miałem możliwość doprecyzowania swojego systemu oraz posegregowania wiedzy w taki sposób, by dawała się łatwo przyswoić przez każdego niezależnie od jego poziomu.
Książka, którą trzymasz teraz w rękach - a na której trzon składa się mój tajny „podręcznik treningu”, ułożony jeszcze za kratami - jest owocem tych niezliczonych godzin nauczania. Io moje dziecko. I system ten działa. Zresztą mój system musiał działać! Gdyby nie udało mi się wy trenować kogoś na stuprocentowego twardziela, konsekwencją nie byłoby spalenie przez niego podejścia na turnieju czy zajęcie zaledwie drugiego miejsca w zawodach kulturystycznych. Więzienie to nie bajka. Tam siła i szczytowa forma są konieczne po to, żeby po prostu przeżyć. Bycie słabym (lub postrzeganym jako słaby) może w więzieniu oznaczać dosłownie śmierć. A wszyscy moi podopieczni są wciąż żywi i w formie — dziękuję wam!
Mógłbym napisać całą książkę o tym. jak ważna może być w więzieniu siła i aura mocy, roztaczana przez samca w pierwotnym środowisku. Kiedyś może o tym napiszę. Ale ta książka nie jest na temat życia w więzieniu. To książka o treningu fizycznym. Wspomniałem o pewnych doświadczeniach więziennych tylko po to, by spróbować pokazać brutalne, wyizolowane i przeniknięte swoistymi tradycjami otoczenie, w którym przetrwały dawne techniki treningu. Nie musisz dać się zamknąć, żeby skorzystać z systemu opisanego w tej książce. Absolutnie nie. Jednak można się spokojnie założyć, że skoro moja metoda wyrabiania kondycji sprawdza się w wypadku zawodników w najdrastyczniejszym, najbardziej złowrogim środowisku znanym człowiekowi — w więzieniu - sprawdzi się też u ciebie.
Na pewno będzie działać i u ciebie!