biografii jako moment politycznej inicjacji. Trafił na kilka miesięcy do więzienia.
Zdaniem Agnieszki Holland, twórców kina moralnego niepokoju połączyła wspólnota traumatycznych wydarzeń Marca ’68, inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację i Grudnia ’70, które odsłoniły im prawdziwe oblicze systemu.
Nic więc dziwnego, że akcja znaczącej części filmów z tego nurtu rozgrywa się w środowiskach akademickich, wśród ludzi młodych - studentów bądź asystentów. Najbardziej wyraziści bohaterowie to najczęściej ludzie z wyższym wykształceniem lub do niego aspirujący. Dlatego jedną z etykietek, która przylgnęła do tego nurtu, jest „Kino inteligenckie”. Nieco starsi bohaterowie często mają w biografiach epizody marcowe.
„Kultura studencka to istotna, choć pomijana, część biografii polskiej inteligencji XX wieku”. To zdanie padło w trakcie ubiegłorocznej konferencji o Jacku Kaczmarskim. Zestawiając dokonania poetów Nowej Fali z tym niezdefiniowanym do końca określeniem, nie miałem zamiaru obniżyć rangi ich artystycznych dokonań. Chciałem jedynie przypomnieć o korzeniach, rodowodzie i powinowactwach artystycznych - a nie tylko politycznych, jak czyni się to zazwyczaj — Pokolenia ’68. Kultura niezależna lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku zaistniała i funkcjonowała w tym kształcie najpełniej właśnie w tym obiegu. To, co określany terminem Nowa Fala, w poezji było - tylko i aż - elementem wielobarwnej kultury studenckiej. Dochodziła ona do głosu niejednokrotnie na estradach piosenki, w spektaklach teatralnych, na festiwalach artystycznych, na łamach studenckich czasopism, w „kinie moralnego niepokoju”, a później także w opozycyjnych salonach kulturalnych. Cechą tego środowiska była interdyscyplinarność i to ona dała mu siłę. Takich też badań, takiego interdyscyplinarnego, całościowego oglądu wymaga dziś zjawisko nazywane Nową Falą.
To kultura studencka stanowiła właściwą Nową Falę w pejzażu kultury oficjalnej, we wszystkich jej przejawach, odmianach, gatunkach. Poezja Pokolenia ’68, reprezentująca Słowo, które w tamtym czasie stanowiło wartość nadrzędną, dostarczyła artystom z innych dziedzin intelektualnej refleksji, nadała kierunek poszukiwaniom. Myślenie literaturą zdaje się obecne w całej kulturze alternatywnej lat siedemdziesiątych. Najważniejsze jednak, że była jednym z wielu sposobów wyrażania tożsamości pokolenia, które identyfikowało się z przeżyciem Marca ’68. Wspólnota, która wówczas powstała, znacznie przekroczyła granice gatunkowe sztuki, a jak się okazało, następne roczniki przyjęły tamte ideały za swoje. Taka sytuacja trwała prawie do nadejścia młodszych o przeszło dekadę przedstawicieli „pokolenia stanu wojennego”. Głównym jednak wyróżnikiem tej generacji jest to, że w sensie wspólnoty tożsamościowej, autoidenty-fikacji wobec spójnego systemu wartości - ono nie istnieje. Podobnie jak potencjalne, bo w rzeczywistości nieokreślające się wspólnotowo, pokolenia następne. Dlatego tak ważna jest pamięć o ideałach i rozumieniu wartości kultury ostatniej, jak dotychczas, świadomej swego istnienia generacji młodej inteligencji w Polsce.