rani®, poniosą. Nałożył tedy król asyryjski na Hiskia-m( króla judzkiego, trzysta talentów srebra i trzydzieści talentów złota. I oddał Hiskiasz całe srebro, znajdujące się w przybytku Wiekuistego i w skarbcach pałacu królewskiego. Onegoż czasu odłamał Hiskiasz z podwoi przybytku Wiekuistego i z© słupów, które pokrył był sam Hiskiasz, król judzki, złotem i oddal je królowi asyryjskiemu. Po czym wyprawił król asyryjski Tar-tana1, Rabsarysa i Rabsake z Lachisz do króla Hiskiaszn z wojskiem potężnym do Jerozolimy. I nadciągnęli i pr^ byli do Jerozolimy; przybywszy zaś, stanęli u wodociągu górnego stawu, przy drodze do pola foluszników.I wezwali króla. Wyszedł tedy do nich Eljakim, syn Hiskia-sza, przełożony pałacu, i Sebna, sekretarz stanu, i Joach, syn Asafa, kanclerz. I rzekł do nich Rabsake; Powiedzcie też Hiskiaszowi: Tak rzecze król wielki,kró! asyryjski: Cóż znaczy ta ufność, którą ukazujesz? Mniemasz, że samo słowo ust jest zamysłem i potęgą wojenną ale teraz na kim właściwie polegasz, żeś się zbuntował przeciw mnie? Otóż polegasz na owej lasce trzciny nad-łamanej, na Egipcie, która, gdy się oprze kto o nią0 wnika w dłoń jego i przebija ją. Takim Faraon dla wszystkich, którzy polegają na nim, A jeśli powiecie nam: Na Wiekuistym Bogu naszym polegamy, - czyż to ni< ten sam, którego wyżyny i ołtarze Hiskiasz zniósł mówiąc do Judy i Jerozolimy: Tylko przed ołtarzem tym k< rzyć się wam w Jerozolimie! A teraz chciej współzawodniczyć z panem moim, z królem asyryjskim, a dam ci dvi tysiące koni, czy w stanie będziesz wsadzić jeźdźców nu nie? I jakże chcesz odprawić namiestnika, jednego
«« sług pana mojego najniższych, a polegać na Egipcio
■*
U a wozów i jezdnych? A zresztą, czyżem wbrew woli 'nliwogo /Wiekuistego/ wyruszył przeciw miejscu temu, ł*bym je zburzył? Jahwe rzekł do mnie: Wyruszysz przti-■iw ziemi tej, a zburzysz jąl Rzekł tedy Eljakim,cyn Mhikiasza, i Sebna, i Joach do Rabsaki: Zechciej roz-mawiać ze sługami twymi po aramejsku, bo my rozumiemy,
* nie rozmawiaj z nami po judzk* przed ludem tym,znajduj ącyn* się na murze* I rzekł do nich Rabsak#: Czy to •i" pana twego, albo do ciebie wysłał mnie pan mój,abym powiedział słowa te? Czy nie raczej do ludzi, co siedzą na murze, aby żywili się kałem,a pili mocz swój wraz z wami? I stanął Rabsake i zawołał głosem doniosłym po judzkm, i oświadczył, i rzekł: Słuchajcie słów Króla wielkiego, króla asyryjskiego! Tak rzecze król: Niechaj nie zwodzi was Hiskiasz, bo nie zdoła ocalić was z mocy jego. A niechaj nie czyni wam Hiskiasz nadziei w Wiekuistym mówiąc: Ocalić, ocali was Wiekuisty, u nie będzie oddane to miasto w moc króla asyryjskiego. Nie słuchajcie Hiskiasza! Bo tak rzecze król asyryjski: 'awrzyjcie ze mną przyjaźń, a wyjdźcie do mnie,a pożywajcie każdy z winnicy swojej, i każdy z figowegoodrze-wa swojego, a pijcie każdy wodę z krynicy swej. Aż przyjdę a zabiorę was do ziemi podobnej do ziemi waszej, do ziemi zboża i moszczu, do ziemi Chleba i winnic, ziemi oliwników, i oliwy i miodu, a będziecie ży-
I