14 Biblja w oprawie
pj*as drewnianych. kociołek z klejem — i k> wszystko. A ])od ścianami siały dostarczone z różnych drukarń arkusze najrozmail szych ksiiif^
I moje arkusze ułożono w pokaźny slos Alg ponieważ panu Szarfenbergo\ (i bardzo się z wy -konezenicm książki spieszyło, pan \dam wziął sic rączo do pracy nade mną. Przy pomory swej żony i dwu uczniów poskładał arkusze moje na troje, potem pozbierał kolejno po sobie następujące arkusze, sprasował między dwema deskami i przeciągnąwszy przez swe krosna sześć grubych sznurków przyłożył arkusze moje do sznurków' i mocno je do nich przy szyi. By-łam wtedy już książka, ale jeszcze nirubraną. Żeby mnie przybrać w szatę obecnie jeszcze posiadaną, zaczął mój mistrz wyprawiać ze mną wcale pr,v\kre harce. Więc prasował mnie strasznie silnie między deseczkami, potem nalał mi na grzbiet gorącego kleju, następnie ściął strugiem moje boki i wygładził jakimś kamykiem. Były to bardzo bolesne zabiegi. \lc kiody mnie wyjęło z prasy, byłam foremną książką, arkusze moje były mocno z sobą spojone, a brzegi pomalowane czerwienią. Do sznurków wiążących mój grzbiet doczepił teraz pan Adam dwie bukowe deseczki, a na grzbiet i deseczki naciągnął i nakleił płat cielęcej skóry’ Znów poszłam do prasy, w której leżałam kilka dni. A gdy mnie z prasy wysuszoną wyjęto, nagrzał pan \dam swoje modężne tłoki i powyciskał je na moich