są w stanie podnieść status ich nadawców. Osiedla, opierając się jednocześnie na systemie otwartości i zamknięcia, realizują piątą zasadę heterotopii. Osiedle zamknięte w tym samym czasie izoluje i czyni dostępnym. Zaproszeni goście przekraczają bramy i bramki osiedla poddawani różnego rodzaju kontrolom: od rozmowy telefonicznej poprzez wylegitymowanie czy spisanie danych osobowych. Wejście pozwala doświadczyć wykluczenia w jeszcze bardziej bezpośredni sposób. Mieszkańcy w obecności gości mogą pełniej odczuwać swój specyficzny status (w tym status społeczny), a wizyty tylko ten obraz wzmacniają:
generalnie skrywają pewne osobliwe rodzaje wykluczenia. Każdy może do tych hete-rotopicznych miejsc wejść, jednak w rzeczywistości jest to jedynie złudzenie - jesteśmy przekonani, że się w nich znaleźliśmy, jednak poprzez fakt wejścia stajemy sic automatycznie wykluczeni (Foucault 2006: 12).
Brama i ogrodzenie wzmacniają więc przekaz ostentacyjnego konsumowania albo smaku. Wynika stąd, że czasoprzestrzenna trajektoria segregacji funkcjonuje jako rodzaj medium dla wyrażania statusu jednostek. Jej elementami są zarówno terytoria - osiedla strzeżone, jak i cele: restauracje, centra spa, centra handlowo-rozrywkowc oraz sposoby podróżowania, dzięki którym można prezentować symbole statusu przed określoną publicznością zgromadzoną w konkretnych miejscach. Osiedla grodzone są więc terytoriami umożliwiającymi prowadzenie codziennych działań strategicznych, mających służyć podtrzymywaniu statusu (De Certeau 1984). Doświadczenie miasta ma więc ograniczony, punktowy i powierzchowny charakter. Codzienne, najczęściej powielane trasy, pokonywane przy użyciu indywidualnych środków transportu, stanowią rodzaj spektaklu miejskiej elegancji i dobrobytu. Scenariusz tego spektaklu opiera się najczęściej na współwy-stępowaniu w tej samej przestrzeni przy jednoczesnym ostentacyjnym ignorowaniu przedstawicieli innych klas.
PARADOKS 3. NOWE CZY Z HISTORIĄ?
Relacja między przestrzenią a tożsamością musi brać także pod uwagę historię. Staje się ona kolejnym elementem pakietu, jest produkowana lub reprodukowana na potrzeby transakcji:
Wczoraj twjalnie rozpoczęło budowę osiedla City Park. Rolo Areny powstają najdroższe w Poznaniu mieszkania. Domy powstają u zbiegu ul. Ułańskiej, Wyspiańskiego i Wojskowej, na terenie dawnych koszar, w których stacjonował m.in. słynny 15. Pułk Ułanów Poznańskich [...]. Adaptacja to za dużo powiedziane - z zabytków pozostaną tylko oczyszczone i wyremontowane fasady, od środka budynek będzie nowy. Na środku działki rośnie jeden nowy apartamentowiec (kursywa - J.O.). Podczas wczorajszej uroczystości wspominano przeszłość tych terenów - uświetnili ją ulani, a wśród nich - wiceprezydent Maciej Frankiewicz (nr 148).
Kulturowe i historyczne odniesienia pozwalają (w przypadku konkretnych miejsc i osiedli) na formowanie tożsamości, ale dzieje się to raczej w perspektywie kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Tymczasem deweloperzy albo starają się przekonywać, że miejsce, choć zupełnie nowe na społecznej mapie, ma już swoją historię, albo odkrywają historię danych miejsc. Prócz estetyzacji przekazu pojawiają się więc elementy służące kreowaniu własnej wizji historii danego miejsca. Nie można mówić tutaj o żadnym micie założycielskim, ale na pewno o kształtowaniu czy redefmiowaniu tożsamości miejsca:
Sama nazwa ma przydawać rezydencji {Rezydencja pod Orłem - przyp. J.G.) ważności i splendoru. Nawiązuje do obelisku zwieńczonego wyobrażeniem polskiego orla z czasów Księstwa Warszawskiego, który stal w tym miejscu w XIX wieku. Przez lata popadł w ruinę, teraz odrestaurowany, na nowym cokole stanie przed głównym wejściem do rezydencji (nr 10).
Moc miejsca polega nic tylko na wyznaczaniu dostępności, ale także w znacznej mierze na wyrażaniu czy umacnianiu pamięci zbiorowej. Osiedla grodzone nie tylko faktycznie ograniczają dostęp do przestrzeni, dzieląc ją fizycznymi barierami, ale także redefiniują historię miejsc poprzez tworzenie czy odwoływanie się do historii innych przestrzeni miasta:
- Nowe osiedle będzie czerpać z wielu tradycji. Z jednej strony z założeń mia-sta-ogrodu Fbenezera Howarda. W Katowicach mamy wyjątkowy przykład realizacji tej utopii w postaci Giszowca. Z drugiej strony nawiązujemy do osiedli willowych z okresu międzywojnia - mówi Tomasz Konior, projektant osiedla. W architekturze budynków odbija się nie tylko katowicka moderna. Dewelopemwi zależało na swoj-skości domów, wiejskości, tak by były jeszcze bardziej związane z ziemią. Architekci dodali do kubicznych brył lekko nachylone dachy i silnie wysunięte okapy. Dzięki temu budynki przypominają damki preriowe Franka Lloyda Wrighta. - Nie zależało nam, by osiedle było modne czy awangardowe, ale by wpisywało się w kontekst miasta
191