III. 21.
AGNIESZKA.
181
bebant fratrem suum er, alia matre ortum, natugue maiorem dacem Ladislaum, ne forte preoccuparet, eos hi ami-cicia gentis, cuidam filio regis Ruzzie decreverunt eam causa federis vix trlennem in consorcium dare. Z po ■ wyższego ustępu wynika tedy, że w r. 1140/41 postanowiono wydać ledwo trzyletnia córkę Bolesława Krzywoustego i Salomei, Agnieszkę, za syna jakiegoś księcia ruskiego. Jak się nazywał ów upatrzony narzeczony i jego ojciec, nie podaje Ortlieb: na pytanie to łatwo jednak znaleść odpowiedź. Ojca narzeczonego nazywa Orllieb rex Ruzzie, a określenie to przystaje najtrafniej do W. ks. kijowskich; jak zaś sam podaje, głównym motywem zamierzonego związku małżeńskiego były względy polityczne, chęć zawarcia sojuszu przez młodszych Bolesławowiców z Rusią, celem wzmocnienia swojej pozycyi wobec starszego brata Włodzisława II, który z swojej strony robił już także podówczas starania o takiż sam sojusz [ne forte preoccuparet eos in a micie la gentis). Rozumie się, że najważniejszym był sojusz z ówczesnym W. ks. kijowskim; jego to syn zatem upatrzony został na przyszłego męża Agnieszki. W Kijowie panował współcześnie Wsewołod Olgo wic; który z jego synów przeznaczony został Agnieszce na męża, dokładnie określić nie można; starszy syn Swiatosław wspominany jest już w latach 1140 i 1112 jako dorosły1) i mało jest prawdopodobni) rzeczą, iżby w czasie tym można było myśleć o narzeczeniu mu trzyletniej ledwo Agnieszki; młodszy syn Jarosław urodził się dopiero r. 1140'-). być może zatem, że jego to miano na myśli, choć i tutaj nasuwa się trudność, ze względu znowu na młodszy jego wiek wobec Agnieszki. Nie jest wykluczonem przypuszczenie, że chodziło tu o innego jakiegoś, bliżej nam nieznanego syna Wsewołoda.
Niniejszy układ był pierwszą, a o ile wiadomo, ostatnią na długi czas próbą zbliżenia się młodszych Bolesławowiców do Olgo wiców. Co się stało z zamierzonem małżeństwem, tego wyraźnie źródła nie podają; wszystko jednak przemawia za tern, że nie doszło ono wcale do skutku2 3). Już bowiem w roku następnym (1141) udało się Włodzisławowi II ubiec swych braci w zawarciu sojuszu z Wsewołodem Olgowicem, przez ożenienie syna swego Bolesława Wysokiego z córką tegoż Wsewołoda [III. 16.), a cały dalszy rozwój stosunków polsko-ruskich, wykazujący ścisły związek Włodzisława TI z Olgowicami, a młodszych Bolesławowiców z ich antagonistami .Monomachowicami, świadczy, że rachuby polityczne wiecu łęczyckiego nie doprowadziły pod tym względem do zamierzonego skutku.
Jakież były dalsze losy Agnieszki? Wyraźnej o tem wzmianki nie spotykamy nigdzie; ale charakterystyczną jest rzeczą, że zapiski o jej śmierci nie zawiera Nekr. Zwiefalt., w którym to klas!orze, po rozerwaniu zaręczyn z synem Wsewołoda najprędzej spodziewalibyśmy się ją znaleść, skoro ją tamże przed zaręczynami pragnęła oddać matka. Jeżeli tedy nie przypuścimy, że Agnieszka zmarła w dzieciństwie, może wkrótce po owym układzie łęczyckim, to można będzie przyjąć, że wyszła potem za mąż za jakiegoś innego księcia; zaezem należy rozwiązać kwestyą, kto może być uważany za jej męża?
Przyjmowano dotąd, niemal powszechnie, nawet w najnowszych pracach2), że Agnieszka wyszła r. 111.8 za Ottona I brandenburskiego, syna Albrechta Niedźwiedzia. Wszelako w takim razie trzebaby przypuścić, iż wychodząc za mąż, nie miała więcej jak jedenaście lat życia, co już samo w sobie jest wielce nie-prawdopodobnem: nadto zaś, jak okazaliśmy wyżej, żona Ottona brandenburskiego nazywała się Judytą (III. 20.), była to zatem inna córka Krzywoustego. Mężem Agnieszki, jeśli go miała, był zatem kto inny.
Latop. Ilipac. •'•) nazywa pod r. 1188 Mieszka Starego wujem Romana Mścisławica ks. halickiego; a Kadłubek ") określa stosunek pokrewieństwa między tymże Romanem a Leszkiem Białym jako secundus consanyuineitatis gradus. Jakkolwiek już z tych określeń należałoby wyprowadzić wniosek, że matka Romana, a zatem żona Mścisława Izasławica, była siostrą Mieszka Starego i Kazimierza Sprawiedliwego, to jednakowoż jeszcze w nowszych pracach naukowych 7) zaprzeczano temu przypuszczeniu, próbując owe określenia wy-tłomaczyć w inny sposób; uzasadniano je mianowicie przypuszczalnem małżeństwem Kazimierza Sprawiedliwego z jedną z sióstr Mścisława Izasławica. W takim wypadku wyrażenie Kadłubka: secundo consanguineita-
Ukazatiel k’ Polnomn Sobraniu I. 191. — 4) Latop. Hipac. 219. — 3) Tak przyjmują już Wagilewicz, Geneal.
Ślady Bolesławów 93 i uw. 2; Smolka, Mieszko Stary 256—258; Linniczenko, Wzaimn. otnosz. 60. — 3) Str. 445. — <>) Mon.
Pol. II. 458. — I) Linniczenko, Wzaimn. otnosz. 62—64.
50; Smolka. Mieszko Stary 224; Linniczenko, Wzaimn. otnosz. 59. — 4) Wagilewicz, Geneal. 50; P r z e ż d z i e c k i,