13024 Obraz7 (67)

13024 Obraz7 (67)



' 94    Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków

cudu. Dlatego wszystkie prawdy natury również opierają się na prawdzie cudu.” Każdy cud - ciągnął dalej Novalis - jest z jednej strony magią, czyli „sztuką arbitralnego wykorzystywania świata zmysłowego”, manifestacją potęgi myśli i pragnienia, z drugiej zaś - zwiastowaniem Boga, objawieniem Jego prawdy.12 Cud prostuje błędy poznania, zwłaszcza takiego, które przez długi czas kierowało się spekulacją racjonalistyczną lub naukową. Mochnacki mawiał, że wobec prawdy cudu nauka jest Wielkim Nic.13 Cud był tedy przede wszystkim uderzeniem w ograniczoną przez rozum świadomość. Dawał pojęcie o nieobjętych przez rozum horyzontach umysłu ludzkiego.

W chacie Księdza dokonują się w tym samym momencie właściwie trzy cudy. Pierwszym jest objawienie nadnaturalnego wydarzenia, które musi prowadzić do gwałtownej i szokującej korekty zracjonalizowanego obrazu świata. Objawia się prawda o wzajemnym związku i przenikaniu się dwóch światów: duchowego i materialnego. A więc główną ideę Dziadów można przeniknąć tylko dzięki „dwom systemom zmysłów”. „Jeden z tych systemów — czytamy u Novalisa - nazywamy ciałem, drugi - duszą. Pierwszy z nich pozostaje w zależności od zewnętrznych bodźców, których całość nazywamy naturą albo światem zewnętrznym. Drugi pierwotnie jest zależny od całości bodźców wewnętrznych, którą nazywamy duchem albo światem duchów. Zazwyczaj drugi z tych systemów pozostaje w związku asocjacyjnym z pierwszym z nich — i jest przezeń pobudzany. (...) W epoce magii ciało służy duszy albo światu duchów. Szaleństwo - marzycielstwo. Szaleństwo społeczne przestaje być szaleństwem i staje się magią. Szaleństwo według reguł i z całą świadomością.”14 11 i IV część Dziadów to świadome szaleństwo Adama Mickiewicza, który postanowił wykroczyć poza przyjęte w ówczesnej kulturze reguły poznania. Umysł poznaje więcej niż rozum. Rozum nie powinien przeszkadzać umysłowi w dotarciu do prawdy ducha. Dlatego Upiór popisuje się w chacie Księdza „sztuką arbitralnego wykorzystania świata zmysłowego”. Uprawia więc w gruncie rzeczy to, co Juliusz Słowacki dwadzieścia lat później nazwie rewelatorstwem ducha.

Drugi cud dotyczy asocjacji dwóch systemów zmysłowych. Być może zresztą na tym polega sam fenomen cudu, na owej chwilowej całkowitej spolegliwości zmysłów cielesnych i duchowych. Wyczuwalne a nieświadome staje się w nagłym objawieniu uświadomionym i namacalnym. Prawda z głębi staje się prawdą na powierzchni. Tajemnica staje się oczywistością. Ksiądz uważał, że nie można usłyszeć duszy czyśćcowej i zobaczyć upiora. No to właśnie teraz usłyszał

i zobaczył byty, które brał dotychczas za wytwór wyobraźni gminu. Dostąpił łaski cudu. Jego zmysłom cielesnym udostępnione zostało doświadczenie wyczuwalne przez zmysły wewnętrzne poetów, szaleńców i proroków.

Ksiądz źle czytał Ewangelię. W każdym razie niewiele zrozumiał z Listów św. Pawła do Koryntian. Jego słynne pytanie skierowane do Upiora: „A znasz ty Ewangeliją?”, jest dokładnie tyle warte, co równie słynna riposta nocnego gościa: „A znasz ty nieszczęście?” Ewangelia opowiada bowiem o nieszczęściach egzystencjalnych człowieka i jednocześnie uczy, że z epistemologicznej nędzy może się on wydobyć tylko dzięki objawieniu, dzięki interwencji świata nadprzyrodzonego. Ewangelia wychwala szok poznawczy, w swej istocie bardzo podobny do tego, którego doznał Ksiądz w dniu Święta Zmarłych w mistycznej chacie na Litwie.

Cud trzeci jest może najbardziej niezwykły. Jego treść da się wyrazić najlepiej za pomocą parafrazy pytania, które postawili faryzeusze Jezusowi po uzdrowieniu niewidomego od urodzenia: „Jak może człowiek grzeszny czynić takie znaki?” (J 9, 16). Gdyby faryzeusze wiedzieli, z kim mają do czynienia, nie postawiliby tego pytania. Ale my już trochę znamy Upiora i możemy go o to zapytać. No więc, jak mógł ten grzeszny Upiór czynić takie znaki? Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. W tej sprawie Ksiądz nie wiedział nic. Ja nie wiem nic. Ty nie wiesz nic. Nie sposób powiedzieć nic sensownego, dlaczego dana mu została moc czynienia cudów i prawo do rewelacji prawd ducha. Jego niezwykła siła musi pozostać nieprzeniknioną tajemnicą. Dopiero w III części Dziadów dowiemy się, że Bohater Polaków był po prostu człowiekiem wybranym przez świat ducha do specjalnych zadań. Może dlatego, że był poetą.

W starożytności Chaldejczyk oznaczał nie tylko astrologa i tłumacza snów. Traktowano go również jako maga przebiegającego sferę ciemności i wchodzącego w kontakt z niepojętymi siłami. Toteż Upiór jawi się nam w końcu jako Syn Chaldejski polskiego romantyzmu, i teraz właśnie zbiera się do odejścia. Nie bardzo nawet wiadomo dokąd. Może do wieczności. Może do nicości. Odchodzi i pozostawia nam wściekłe jak głód pytanie o naturę poznania. Uderzywszy w to miejsce świadomości, w którym Bóg związał miłość i słowo w bolesny węzeł, odchodzi nie czekając nawet na odpowiedź sponiewieranego nauczyciela i ojca. Nie interesuje go „środek zastępczy”: rozumny wywód. Cud nie przemawia do rozumu, lecz do umysłu, któremu wystarczy objawiona prawda. Zresztą zszokowany Ksiądz nie ma już nic do powiedzenia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz6 (67) 92    Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków nie kończy się dla
Obraz9 (68) 7g    Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków Filister, który by
Obraz8 (69) 96    Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków 96   &nb
41280 Obraz1 (69) g2    Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera PolakówBez wahania s

więcej podobnych podstron