, a okfiziye się przedmiotem działań teatralnych. Siedzący na jj owiń Chłopicki stąje się tematem scenicznego dialogu, ogląda siebU na scenie podczas słynnego przeglądu wojsk. Kiedy zerwie się na oh głos walki, na jego pytanie „Co to jest?” Satyry odpowiedzą „Widów sko! Patrz! Wiążą Moskali!” (V,186). Centrum teatralnych zdarzę* przenosi się więc z przedstawionej sceny do przedstawionej rzeczy, wistości. I w istocie sytuacja znów się odwraca. Tym razem wojna za. mienia się w spektakl: Satyry podburzały widzów do buntu, do prz^ kroczenia granic zamkniętego świata sztuki - Nike Napoleonidó* tłucze ich liry. Generał Chłopicki, zamiast przyłączyć się do walki pozwala Nike wprowadzić się na opustoszałą scenę teatralną. Ta przy kartach rozegra się - zakończona klęską - cała jego historia ja. ko wodza powstania. Zapowiadąjące klęskę zatrzymanie akcji, także powstańczego zrywu, dokonało się już tu, w Teatrze Rozmaitości. W ten sposób dramat o powstaniu listopadowym jest też dramatem
0 roli teatru. Staje się ostrzeżeniem skierowanym wprost do współ, czesnej publiczności. Bo bierność widzów, wpisana w strukturę dramatu, jest jednym z elementów, które przyczyniąją się do zniewolę, nia i uniemożliwiają pokonanie fatalizmu historii.
Toteż po kolejnych obrazach pokazujących chaos bezładnej walki scena innego teatru stanie się miejscem granicznym między życiem
1 śmiercią. Symbolizujący Styks i wrota do Hadesu łazienkowski Teatr Na Wyspie wypełni też i swoją teatralną funkcję. Tutaj zgromadzą się duchy wszystkich poległych czekających na łódź Charona.
I właśnie na scenie tego teatru Pallas, sprawczyni wojennego zrywu, uzna:
Igraszką byłam w ręku Boga
ja gwiazda, którą Bóg zapala (IX, 414—415).
Ruch zamierający w Teatrze Na Wyspie stanowi przeciwieństwo ] gorączkowego rytmu dialogów Pallady z walczącymi. Poległym powoli zacierają się kontury świata, inaczej oceniają oni ledwo minione zdarzenia. Potrzebują nie zemsty i walki, ale przebaczenia.
Wyspiański w Nocy listopadowej świat znany z historii i tradycji pokazuje z odwróconej perspektywy. Jak teatr od strony kulis, a < Dziady z perspektywy Rosjan, tak życie i wojna pokazane zostały! przez pryzmat śmierci. Lelewel nie porzucił konającego ojca. Śmierd I zmienia spojrzenie na konflikty życia, podkreśla wagę osobistych ] spraw każdego człowieka, obnaża chaos i absurd historii. Zbrodnia j
zostąje nazwana zbrodnią, nawet jeśli oskarżenie pod adresem bel-wederczyków pada z ust Gendre’a, nikczemnego dworaka Konstantego:
A czy wy wiecie, wy - czyja śmierć znaczy?
Może ta moja śmierć szalę zaważy i napiętnuje was piętnem siepaczy -? (IV, 24-26).
Podstawowy konflikt Nocy listopadowy nie polega na wojnie Polaków z Rosjanami, na dążeniu uciemiężonych do odzyskania wolności. Toczy się on przede wszystkim wewnątrz ludzkich sumień, dotyczy wyborów między prawdą i lojalnością, wiernością sobie i słabością, zachowaniem wewnętrznej wolności i uleganiem bezwzględnym namiętnościom. Tęsknota za wolnością od lęku i absurdu ogarnia tu wszystkich, swoich i wrogów. Nie przypadkiem mówi o niej właśnie Młody Gendre, który stał się jedną z pomyłkowych ofiar chaosu wojny:
Tak tęsknię, ojcze, do świtu, do jasnego, czystego błękitu; bodąj zeszła ta trwóg pełna noc (IX, 144-146).
VI. HISTORIA I JEDNOSTKA
Już w korekcie, jakby dążąc do rozjaśnienia ciemnego pesymizmu historiozofii dramatu, włączył Wyspiański optymistyczne akcenty -niosące wyraźną nadzieję na przyszłe odrodzenie partie Kory z ósmej sceny i poetycki komentarz do postaci Waleriana Łukasińskiego. Optymizm każdej z tych scen wynika jednak z przeciwstawnego rozumienia historii. Słynne i uznawane przez wielu badaczy za klucz do interpretacji Nocy listopadowej dwa aforyzmy Kory: „Umierać musi, co ma żyć...” (III, 215) i „Krwi przelanej nie zmamię./ Krwią pola a role użyźnię/ i synów z krwi tej dam - kiedyś - Ojczyźnie” (VIII, 205-207) - dla współczesnych Wyspiańskiemu odbiorców wychowanych na kulturze klasycznej były wyraźnym nawiązaniem do Wergiliańskiego motywu Exoriare aliąuis nostris ex ossibus ultor („Niech kiedyś z kości naszych mściciel jakiś wstanie”, Eneida ks. IV, w. 625). Był to stały element porozbiorowej liryki patriotycznej, uza-