klęskę ponoszą jednak ci, którzy zawierzą uczuciu najcenniejszemu i najbardziej pożądanemu — miłości, albowiem „strasznie jest patrzeć, jak miłość umiera” (Lombard złudzeń). Słowa miłości kłamią: zdradzają i oszukują kobiety uNajświętsze słowa naszego życia) i mężczyźni |Lombard złudzeń), a zawiedzione zaufanie na zawsze niszczy wiarę w prawdziwość jakichkolwiek uczuć (dziennikarza w Kanciku oszukiwano „przez czas bardzo długi, kiedy był jeszcze nic nie znaczącym debiutantem, i teraz, gdy wybił się jakoś z niesłychanym trudem o pół cala w górę — wiedział dobrze, iż nigdy już nie będzie w stanie uwierzyć drugiej dziewczynie, że kocha go za darmo i dla niego samego”).
Miłość zawsze i wszędzie ponosi klęskę, bo jeśli nie zniszczą jej inni ludzie, to dokona tego obiektywna rzeczywistość, oferująca zakochanym tylko bezdomność, beznadzieję i obezwładniającą mizerię codziennego bytowania (Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo).
W tym odartym z wartości świecie nie ma miejsca także dla nadziei, że kiedykolwiek i gdziekolwiek może być lepiej („Wszędzie jest tak samo” — mówi chłopczyk w Oknie, narrator Listu stwierdza: „Życie ma tutaj jedną twarz”, a zdradzony mąż z opowiadania Odlatujemy w niebo nawet nie gniewa się na swego rywala, bo zna daremność marzeń o lepszym życiu).
Bohaterowie Hłaski dotkliwie odczuwają swoją bezdomność. Akcja większości opowiadań rozgrywa się na ulicy (Pijany o dwunastej w południe, Dwaj mężczyźni na drodze, Pętla), w knajpie lub snobistycznej kawiarni {Pętla, Lombard złudzeń), w prymitywnych barakach {Robotnicy), na łączce za fabryką {Odlatujemy w niebo), na brzegu rzeki w peryferyjnej części miasta {Pierwszy krok w chmurach). Bezdomność, niemożność osłonienia przed innymi ludźmi najbardziej intymnych przeżyć, znalezienia bezpiecznego kąta dla pierwszej miłości, staje się przyczyną dramatu dwojga młodych z opowiadania Pierwszy krok w chmurach. Tytuł tego opowiadania natychmiast też zyskał w czytelniczym odbiorze metaforyczną wykładnię, stając
się symbolem bezdomności i zagubienia młodego pokolenia, bezskutecznie szukającego własnego miejsca na ziemi, w którym mogłoby zrealizować najbardziej oczywiste aspiracje, wykonać swój „pierwszy krok w chmurach”1'.
Degradacji podlegają w opowiadaniach Hłaski także te elementy codziennego bytowania, które w powszechnym odczuciu są symbolem azylu, bezpiecznej przystani, intymnego schronienia przed nieprzyjaznym światem — dom, własne mieszkanie. Jeśli pojawia się tu dom, to — wbrew naturalnym konotacjom — staje się on rodzajem więzienia, miejscem ograniczenia wolności, życiowych szans i możliwości emocjonalnego spełnienia:
Nikt prawie nie przychodził do mnie; mieszkam sam, od lat w tym samym brudnym i brzydkim domu przy jednej z bocznych ulic naszego miasta. Do okna mego pokoju nie zagląda nigdy księżyc, nigdy też nie widzę stąd nieba i gwiazd; mogę oglądać tylko kawałek podwórka i przeciwległą ścianę drugiego domu. (Okno)
Stanęli przed jakimś domem. Był to stary, ohydny, obdrapany dom; jeden z tych domów, przed którym wystarczy, abyś stanął i raz spojrzał, a zobaczysz kupę nieszczęść i marzyć będziesz, aby drzwi tego domu na zawsze były zamknięte przed tobą. Przy piaszczystych i krzywych ulicach dzielnicy zwanej Marymont jest jeszcze wiele, wiele takich domów.
|Najświętsze słowa naszego życia)
Cierpienie jest udziałem każdego polskiego pokolenia, brak perspektyw i klęska marzeń dotyczy bowiem zarówno dojrzałych, rozgoryczonych swym nędznym losem nieudaczników życiowych {List, Dom mojej matki), jak i młodych, jeszcze walczących o swoje szczęście {Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo, Lombard złudzeń). Gorycz, zawiedzione oczekiwania i samotność bohaterów tych opowiadań składają się na jednostajną w swym posępnym kolorycie wizję ludzkiego losu; zgodną z filozoficznymi koncepcjami egzystencjalizmu.
Są zatem dwie podstawowe przyczyny życiowej porażki bohaterów Hłaski: inni ludzie oraz obiektywna rzeczywistość.
11 Por. S. Stabro, W bursztynowej kuli.