XXVI HUHATBR W ŚWlKC Us WARTOŚCI
klęskę ponoszą jednak ci. którzy zawierzą uczuciu nąjcennięj-szeum i najbardziej pożądanemu — miłości, albowiem --straci, nie jest patrzeć, jak miłość umiera" (Lombard złudzeń). Słowa miłości kłamią: zdradzają i oszukują kobiety |Najświętsze słowa naszego tycia) i mężczyźni (Lombard złudzeń), a zawiedzione zaufanie na zawsze niszczy wiarę w prawdziwość jakichkolwiek uczuć (dziennikarza w Kanciku oszukiwano „przez czas bardzo długi, kiedy był jeszcze nic nie znaczącym debiutantem, i teraz, gdy wybił się jakoś z niesłychanym trudem o pół cala w górę — wiedział dobrze, iż nigdy już nie będzie w stanie uwierzyć drugiej dziewczynie, że kocha go za darmo i dla niego samego").
Miłość zawsze i wszędzie ponosi klęskę, bp jeś]i nie zniszczą jej inni ludzie, to dokona tego obiektywna rzeczywistość, oferu-jąca zakochanym tylko bezdomność, beznadzieję i obezwładniającą mizerię codziennego bytowania (Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo).
W tym odartym z wartości świecie nie ma miejsca także dla nadziei, że kiedykolwiek i gdziekolwiek może być lepiej („Wszędzie jest tak samo” — mówi chłopczyk w Oknie, narrator Listu stwierdza: „Życie ma tutaj jedną twarz”, a zdradzony mąż z opowiadania Odlatujemy w niebo nawet nie gniewa się na swego rywala, bo zna daremność marzeń o lepszym życiu).
Bohaterowie Hłaski dotkliwie odczuwają swoją bezdomność. Akcja większości opowiadań rozgrywa się na ulicy (Pijany o dwunastej w południe, Dwaj mężczyźni na drodze, Pętla), w knajpie lub snobistycznej kawiarni (Pętla, Lombard złudzeń), w prymitywnych barakach (Robotnicy), na łączce za fabryką (Odlatujemy w niebo), na brzegu rzeki w peryferyjnej części miasta (Pierwszy krok w chmurach). Bezdomność, niemożność osłonienia przed innymi ludźmi najbardzięj Tntymnych przeżyć, znalezienia bezpiecznego kąta dla pierwszej' miłości, staje się przyczyną dramatu dwojga młodych z_ opowiadania Pierwszy krok w chmurach. Tytuł tego opowiadania natychmiast też zyskał w czytelniczym odbiorze metaforyczną wykładnię, stając
się symbolem bezdomności i zagubienia młodego pokolenia,, bezskutecznie Szukającego własnego miejsca na ziemi, w którym mogłoby zrealizować najbardziej oczywiste aspiracje, wykonać swój „pierwszy krok w chmurach”1.
Degradacji podlegają w opowiadaniach Hłaski także te elementy codziennego bytowania, które w powszechnym odczuciu są symbolem azylu, bezpiecznej przystani, intymnego schronienia przed nieprzyjaznym światem — dom, własne mieszkanie. Jeśli pojawia się tu dom, to -— wbrew naturalnym konotacjom —- staje się on rodzajem więzienia, miejscem ograniczenia wolności, życiowych szans i możliwości emocjonalnego spełnienia:
Nikt prawie nie przychodził do mnie; mieszkam sam, od lat w tym samym brudnym i brzydkim domu przy jednej z bocznych ulic naszego miasta. Do okna mego pokoju nie zagląda nigdy księżyc, nigdy też nie widzę stąd nieba i gwiazd; mogę oglądać tylko kawałek podwórka i przeciwległą ścianę drugiego domu. (Okno)
Stanęli przed jakimś domem. Był to stary, ohydny, obdrapany dom; jeden z tych domów, przed którym wystarczy, abyś stanął i raz spojrzał, a zobaczysz kupę nieszczęść i marzyć będziesz, aby drzwi tego domu na zawsze były zamknięte przed tobą. Przy piaszczystych i krzywych ulicach dzielnicy zwanej Marymont jest jeszcze wiele, wiele takich domów. INajSwiętsze stawa naszego życia)
Cierpienie jest udziałem każdegopolsldego pokolenia, brak perspektyw-i klęska marzeń dotyczy bowiem zarówno doj-raatycti, rozgoryczonych .swym nędznym losem nieudaczników życiowych {List, Dom mojej matki), jak i młodych, jeszcze walczących o swoje szczęście (Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo, Lombard złudzeń). Gorycz, zawiedzione ocze-kiwania i samotność bohaterów tych opowiad^ s_kładąją się na jednóśtajną w swym posępnym kolorycie wizję ludzkiego losu, zgodną z filozoficznymi koncepcjami egzystencjalizmu.
Są zatem dwie podstawowe przyczyny życiowej^ po* haterów Hłaski: inni ludzie oraz obiektywną
Por. S. Stabro, W bursztynowej kuli.