klfiny ino/jii wmrir nowi- wartości, itutfrnżująca starym. Czy ci 'ilu y i/.n r.ywlteie byli imkiuhmij juldehś wartości nowych i od-11'lleilliyul) nad lym Ślę nic zosiumiwhiDO. Wszędzio widziano obcych wintów, Itlór/y rozkładali nasze życic,
'iininiii Myiilal, badając antagonizm do Czarnych w stanach południowych Ameryki, w spouólr niezmiernie przekonywający i WV/fil/jil, iz HiHil/pilIPiifl len jest symptomem głębokiego kryzysu fflwa/tiegt) i społecznego, juki siu/ się ndziiilem białej społeczności (ej części .Stanów Zjednoczonych, Zamiast leż mówić o istnieniu lam „kwcnin c/ai nej , słuszniej byłoby mówić o istnieniu , „Mimin białej" li’ iiwutfi Myidald dadzą się odnieść do wszyst- i Mdi innydi Ittajów I cywilizacji, Antysemityzm więcej mówił i » „Itwesin" pulskicji niemieckiej czy ukraińskiej niż o żydnw-sMci, Żydzi sann zicszti) będąc społecznością scltorzałij — hy- I li Iii okolicznością raczej przypadkowy i zewnętrzni), jakiś antagonizm do jakiego! obcego musiałby się tu wytworzyć, nawet gdyby Żydów w ogóle nic było. Miejsce Żydów w innych wypadkach z podobnym skutkiem zajmowali Ormianie i Persowie, katolicy i pioicsiain i, Chińczycy metysi wszelkiego rodzaju itd, w id«(knńdmnnić, W epoce Kalkowa w Rosji podobna rola była pi z.ydzielona Polakom. Inna i zer*, ze w każdym z tych wypadków wylali obcego wroga mc byt sprawi) czystego przypadku, (i nipa, Móia Ityla pizcdmiotem antagonizmu, zajmowała określoną pozycję społeczną, wykonywała określone funkcje, co stwarzało ko-izyntne wanmki dla antagonisłyczncgo ustosunkowania się do mej j dawało wygodną pódsiltwę dla racjonalizacji, Nic wynika stąd jednak, by im wyhói wroga opiera! się na rzeczowych, lo- | go żUvi b pi zesłankach j h\1 wynikiem trze twej obserwacji. ,l*k w całej spiawif iHcmama obcości, tak i w antagonizmie do otu i yvh, momenty ohickiwne i momenty racjonalne nic mają istotnego znaczenia. i Hvv, którego uważamy aa wroga, niekoniecznie, obiekpwcm rzecz biorąc, jest ołv\Hl i jest wnugicm. W' stanach jadndmowycli wrogość do czarnych wzmogła się w okresie, g1” Miii zrni coraz bkt\1, u \ upodabniali się do htalyeh, gd\ całkowi
cie przejęli ich wartości i dążenia. Im bardziej Murzyn stawał się Amerykaninem, tym bardziej przez białych Południowców był odczuwany jako obcy i wróg. W stopniu nie mniejszym to samo da się powiedzieć i o Żydach. Antysemityzm przybrał najostrzejsze formy, gdy upodobnienie się Żydów do nie-Zydów stało się faktem obiektywnie niemogącym budzić wątpliwości.
Ale nie jesteśmy tu w świecie, w którym obowiązują reguły naukowego myślenia. Jesteśmy w świecie wartości, odczuwań, definicji opartych na emocjach. Jesteśmy w świecie człowieka. Człowiek zaś, w ciągłym dążeniu do racjonalizowania swych odczuwań i działań, nie przestaje być istotą nieracjonalną.
Wdraża się to i w ambiwalentności naszych postaw w antagonizmie do obcego-wroga. Tb, cośmy przedtem mówili o wielo-płaszczyznowości w naszych ocenach ludzi jako obcych, w takim samym stopniu odnosi się i do postaw antagonistycznych. Ten sam biały Południowiec, który w jednej sytuacji odnosi się wrogo do czarnego, w innej odniesie się do niego z całą życzliwością. Anegdotka o polskim dziedzicu, który nienawidził wszystkich Żydów z wyjątkiem swego faktora, adwokata, lekarza, bankiera ild., ilustruje pokrewne zjawiska w obrębie stosunków polsko-żydowskich. Oczywiście polaryzacja nienawiści może pójść tak daleko, że nie zostawi miejsca ani dla takich wyjątków, ani do ambiwalentnego ustosunkowania się do tego samego człowieka. Ale nawet w wypadkach najbardziej posuniętych polaryzacji, w wypadkach najhardziej usystematyzowanej i bezkompromisowej nienawiści do obcego, można się było spotkać z przykładami ocen i zachowywali się ambiwalentnych, rzadko zresztą uświadamianych.
Znane są wypadki — niestety bardzo nieliczne — przekonanych hitlerowców, którzy bez wahania tępiąc Zydow czy Polaków, w pewnych sytuacjach, gdy chodziło o ludzi, których znali osobiście i dla których mieli jakąś dozę sympatii, wykazywali pomoc, nawet ich ratowali. W dziejach wszystkich najhardziej fanatycznych antagonizmów narodowościowych, wyznaniowych cz\ klasowych