Ix>winii stylistycznego nacechowania i indywidualnego wyrazu nie polega na waźaniu i odmienianiu stosunków składniowych, lx> te lylko wyjątkowo mogą nil respektowane, lecz na^d mianiegUoynn ków ilościowych .składników zdania, na / nach kompozycji zdam, sposobach ich, łączenia^WL- większe zospały._syntakty* Można bez żadnej przesady powiedzieć, że indywidualne cechy stylistyczne li widoczne są najwyraźniej właśnie w zakresie ukształtowań składniowych. I analiza składni danego tekstu uwzględniona w całościowym oglądzie języku tekstu pozwala orzekać o jego jakościach stylistycznych, jego prostocie, bogat oryginalności itd.
O zdaniach mówimy, że są długie lub krótkiej mając na ' uwadze wyczuwalną średnią, standardową długość zdania, o której decyduje — z gruhszi liczba jego składników. Oczywiście zmiany w stosunku do jakiegoś modelu zd mają bezpośredni wpływ na jakość ekspresji i — oczywiściegagilość informacji, zi zmienia się również przydatność konstrukcji zdaniowych dla poszczególnych t literackich.^^|)^g^z ząsa.dy posługuje się zdaniem, obszernym,, „.szeroką £j syntaktyczna. okrese m. a. wiec, wielokrotnie złożonym wypowiedzeniem, ka z kolei preferuje zdania krótsze, e 1 i n s e. równoważnik __z_d_a_nj_ą, l,p L-JWStłQlrzednie> W aspekcie składniowym różnica pomiędzy epiką, a liryka jest rój pomiędzy układami hipotaktycznymi a parataktycznymi zdań: złożonymi podi/ę i współrzędnie./
Na ogół każdy użytkownik języka wyczuwa, jaki szyk wyrazów w zdaniu typowy, a jaki nie. Orzeczenie na początku zdania, rzeczownik przed przymiot nil sygnalizują każdorazowo odejście ód jakiegoś modelu szyku wyrazów w zd.i Podobnie brak jakiegoś członu svnt.akt.vr.znegt>*^— elipsa — stanowi ważny cli i ^ętTar^te^StykTkoi^rukĆjr^kładj^Owych tekstie Umiejętność sytiinw^niaw' ;i ,1 w szyku zdaniowym to nie tylko kwestia składniowego porządku, ale bardzo e» sposób dysponowania akcentem zdaniowym, psychicznym, który potrafi skuter reorganizować semantykę zdania.
Niezmiernie skutecznym czynnikjęgi^tylistyczitymjia terenie składni jes i i nj wanje^długością-jednostki składniowejikro.tnością .zdań... w, wypowied zei i iu. zdanie miało pełną zdolność informacyjną, nie musi zawierać ściśle określonej Iu składników. Możliwa rozpiętość mieści się pomiędzy pojedynczym składnikiem /d a kilkunastoma czy nawet kilkudziesięcioma składnikami. Podobnie jest w /.do łączenia zdań w wypowiedzenia. Pojemność treściowa wypowiedzi zależy zjawiska wprost proporcjonalne — od długości zdania, wielości .Jego clenie i składowych, ale tylko do pewnych granic. Zdanie zbyt rozbudowane i wypowied* o nadmiernej komplikacji układów pomiędzy zdaniami składniowymi nie II czyniają się do skuteczności komunikacyjnej. Zdania krótkie są z reguły li.ui ekspresywne dla swej skondensowanej treści:
Zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum zawiei, Glosy trwożnej gromady, pomp złowieszczo jęki
A. Mlclilrwlr/, lim,
|"H
I llj lilii
|| |||
i
Wzięli »lę /,» i\tr,
1’r/ytupywiill,
(■raty hurnnonic, harmoniki, l)o Świtu grali,
Tańczyli tan swój dziki:
Dalej! Dalej!
Żarli. Pili. Tańczyli.
(J. Tuwim, Gkrystus miasta)
/,il.mu~dluższ£_wprowadza zupełnie inne wartości, wynikające przede wszyst-* liMnpa wypowiedzi, inną zasadę organizacji treści przy podobnych stosunkach BMrtMv</nych:
Rozchodzą się z dżamidów pobożni mieszkance,
Odgłos izanu w cichym gubi się wieczorze,
Zawstydziło się licem rubinowym zorze,
Srebrny król nocy dąży spocząć przy kochance.
(A. Mickiewicz, Bakczysarąj w nocy)
I.lotną cechą stylistyczną ostatniego przykładu jest zrównoważenie długości |H składowych wypowiedzenia: wszystkie mają taka sama długość, wą/.yjdkie \.\ Iiczspójnikowo. a wiec parataktycznie.
[ /,a biegiem wprowadzającym duży ładunek ekspresji językowej jest kontra ♦na ilłie długości zdań w wypowiedzeniu:
I 'iilil wyciągnął ramię. Wskazujący palec zatrzymał o cal przed Itaką, jakby ją rzeczywiście. ■Diii lym samym gestem, którym na fresku Michała Anioła Bóg podnosi Adama z dziewiczej ziemi. R) tul wrócił głowę. Miał na koniec przed sobą tę twarz, o którą tak długo i niezgrabnie, zabiegał. Itlmeil się, że jest właśnie taka, jak ją sobie wyobrażał. Po raz pierwszy w życiu rzeczywistość go nie ■mllu i trwalsza od snu patrzyła nań parą dużych ciemnych oczu, których niezwykły blask odbijał się od H|li rzęs, rozwiniętych jak wachlarze.
(]. Parandowski, Niebo w (domimim li
Jedną z konsekwencji określonej długości zdania jest jego wewnetrznyj^jak; ■ilwzyźnie sztywny i dający się do pewnych granic swobodnie przekształca Dy {hłszczegolnych elementów składmowycKT Takic^wyiąźne na t\e~śwo ■llluowcj naruszenie szyku zdania nazywamy inwersją (7. \ae. inuersio -Bi mir, zamiana):
klórciu nin.i/ w księżycu pohialach pv/.cmicr/,a\
urocze umlrc/ku
Włodzimierzu
fl (łwuAOwlei. liiłsluli