nowego, mężczyzną, który nic umie pokroić kotleta, i mogę kochnc wegetarianina, którym, jak zauważam, się staję. Zawsze jestem tym. za kogo się uważam, Ho chwili aż podam w wątpliwość swoje myśli i zrozumiem, że rzeczywistość jest tym, czym jestem, i że zawsze jest życzliwsza niż tożsamość, której staram się trzymać.
Łaska oznacza zrozumienie, że jesteś tu, gdzie zawsze chciałeś być. Oznacza utratę jęki i zauważenie tego. co pozostało, 2 pełną wdzięcznością i szacunkiem oraz jednoczesne zrozumienie. o ile lepsze jest twoje życie bez ręki, oraz dostrzeżenie wszystkich korzyści, jakie niesie ta nowa sytuacja, 'Ib zrozumienie, że miejsce, w którym się znajdujesz, oraz to, czym jesteś i czym jest wszystko, oraz jakie jest w każdej chwili, to pragnienie twojego serca, spełnione bardziej, niż mógłbyś sobie wyobrazić.
NIEWIEDZA TO PRAWDZIWA WIEDZA.
Mieć przekonanie, że co ś wiesz, to wierzyć w opowieść o przeszłości. To szaleństwo. Zawsze gdy myślisz, że coś wiesz, cierpisz. ponieważ w rzeczywistości nic ma czego wiedzieć. Próbujesz trzymać się czegoś, co nie istnieje. Nic ma nic, co można by wiedzieć, i nie ma nikogo, kto chciałby to wiedzieć.
O wiele łatwiej jest wiedzieć, że się r.ie wie. Tak jest również życzliwiej. Kocham umysł „nie wiem". Kiedy wiesz, że nic wiesz, jesteś w naturalny sposób otwarty na rzeczywistość i możesz |x>-zwolić jej się zaprowadzić, dokąd zechce. Możesz porzucić tożsamość i być tym. kim naprawdę jesteś, nieograniczonym, nienazwanym. Ludzie nazywają mnie „Katic”, ale ja w to nie wierzę.
Kt<vś mówi: „Będę tu o dziewiątej". Nikt nic wic, jak to jest dla kogoś, kto nie ma przyszłości, obserwować zegar, aż stanie się dziewiąta. Zdarzenie to jest tak cudowne, ze nie ma słów. któro mogłyby to wyrazić. Jest minuta po ósmej, a potem nagle dwie minuty po ósmej, według zegara, który zawsze jsokazuje teraz. A teraz jest ósma trzydzieści i teraz nagle jest dziewiąta i ta osoba przychodzi - pojawia się znikąd z przeszłości, która nie istnieje. Tkwię w nieustannym zachwycie z powodu takich zdarzeń.
'Icraz idę do salonu, myślę. Myślę, żc jestem w drodze, by otworzyć okno. Nie mam pojęcia, gdzie ono w rzeczywistości idzie; nic wiem nawet, czy okno istnieje albo czy jest coś takiego jak salon. Gdy ciało się porusza, słyszę każdy krok na twardej podłodze. jakby to był mój krok: ten krok. a potem kolejny i następny. Doświadczam wszystkiego w zwolnionym tempie. A dokładniej, doświadczam wszystkiego klatka po klatce. Każdy ruch jest dla mnie klatką, niekoniecznie powiązaną z innymi. To jak skała porośnięta mchem, którą obserwujesz przez szkło powiększające:
265