113
112
I przez paryżan z powodu tego, że nie wstają o świcie. Przeciw-1 >etnwinian sip lekkomyślnemu Dotraktowaniu przez Helenkę ka-
wyrazu, ten wyraz w miarę ich rozumienia zyskuje. -----o-> -- — ------•*-*
•A* j ----^ */ V
Helenka uczy się także porządku. „Porządek nierównie mniej trudu kosztuje od nieporządku” (s. 202). Gdy marnujemy czas rśzukając czegoś, „setki, tysiące godzin przepadają w ten sposób na bezużytecznej daremnej krętaninie w życiu człowieka, a gdy-hy je pomnożyć przez pewną liczbę ludzi, zrobią się z tego lata, a nawet wieki” (s. 202). Porządek jest tu formą oszczędności, a mianowicie oszczędności czasu, który — jak wiadomo stanowi pieniądz.
Cały dom Radliczów tchnie metodycznością. Wszystko się dzieje o swojej porze, wszystko się dzieje racjonalnie, nikt sobie nie pobłaża. Prośba Helenki o miękki fotel wywołuje powszechne nieżyczliwe komentarze. Je się także nie dla przyjemności. „Celem posiłku nie jest rozpieszczanie podniebienia, ale dostarczanie sił potrzebnych organizmowi” (s. 124). Wypadałoby konsekwentnie i erotykę traktować w formie „piętnaście minut dla zdrowia”, ale że to książka dla młodych panienek, więc się tego tematu nie porusza. Powierzchowność pani Radliczowej przypomina autorce to matkę Grakchów, to kobiety z sekty kwakrów, „których głównymi prawidłami była prostota, surowość obyczajów i wstrzemięźliwość” (s. 88).
Urbanowska chce uprzedzić zarzuty, które ten obraz nasunąć może, i bardzo mocno podkreśla, że ta idealna rodzina umie zdobywać się na uczucia miękkie, umie się śmiać i ma kulturę estetyczną. Andrzej Radlicz przemawia często wierszami, widzi piękno przyrody i gra z głębokim zrozumieniem Beethoyena. Tym ludziom niczego nie brak.
Byłoby rzeczą krzywdzącą uznać, że kultura obywatelska szerzona przez Radliczów polega wyłącznie na osobistym groszo-róbstwie połączonym z poczuciem, że się w ten sposób spełnia stosunku do swego kraju. Narzeczony najstarszej Rad-
Helenka uczy się, że człowiek jest kowalem swego losu, bof stawiając się lekkomyślnemu potraktowaniu przez Helenkę ku-„spełnienie twoich pragnień od ciebie samego zależy” (s. 151)f wałka mydła> któlT ze względu na swój przykry zapach został Na to, żeby wypełnić swoje pragnienia, trzeba mieć charakterfwyrzucony przez okno, pani Radliczowa sięga do słów najmoc-a mieć charakter to: umieć liczyć, pracować, oszczędzać, żyć mef niejszych: „Poniewierać [...] nim, choćby to był tylko kawałek todycznie, skromnie, wypełniać skrupulatnie zobowiązania i myj Pustego mydła, jest to poniewierać życiem ludzkim” (s. 87) — śleć obywatelsko. tych mianowicie, którzy to mydło wytworzyli.
„Pewnie pani... nigdy nie pytała, ile co kosztuje. Niepraw-daż?” pyta surowo pani Radliczowa skonfundowaną swoją niewiedzą Helenkę (s. 83). „Nie zapisujesz pani swoich wydatków... a więc i dochodów zapewne. Nie wiesz zatem, gdzie się po-dziewa to, co zapracujesz” (s. 204). Na nieśmiałą a dosyć przekonującą odpowiedź: „na co się przyda zapisywać, skoro się pieniądze^ już wydało”, pani Radliczowa odpowiada wspaniałym przemówieniem: „W rachunkach jak w zwierciadle widzę mojej pojmowanie życia, moje błędy, a czasem i dobrą moją stronę.
Rachunek to nasz mentor, nasz historyk, to nasze sumienie. Rachunek to podstawa cnoty tak doniosłej, jak oszczędność, wiodąca do dobrobytu, z którym znowu idzie w parze moralność”
(s. 204). Franklin jeszcze powiedział, że „pusty worek nie może stać prosto” — jak tłumaczył już uprzednio Helence syn pani Radliczowej (s. 156). Ta moralność wiążąca się z dobrobytem, tak jak u Franklina, liczy się nie z intencją, lecz z efektem. Gdy Helenka przepiasza za spóźnienie się do biura tłumacząc się tym,
j^j zegarek stanął, słyszy od szefa odpowiedź: „Przebaczenie sprawy nie naprawia. Wszystko mi jedno, czyś Pani chciała, czy nie; ja na rezultaty patrzę” (s. 113).
„Gdybym był pani przyjacielem, radziłbym pani, żebyś się nauczyła co najprędzej rachować — mówi do Helenki syn pani Radliczowej. — Rachunek jest podstawą wszelkiego porządku jj społecznego, a więc i szczęścia w rodzinie” (s. 195). Helenka \ otrzymuje w podarunku małą książeczkę poliniowaną koloro- [ wym atramentem i podzieloną na rubryki. Przyswojenie sobie i franklinizmu posuwa się o poważny krok naprzód.
odpowiednik franklinowskiej kalkulacji światła roztrwonionego I misŃ w stosunku do swego kraju. Narzeczony najstarszej Rad-
liczówny został skazany na śmierć w czasie „burzy wstrząsającej
Obliczenia pani Radliczowej, ile resztek chleba się marnuje I i ile to tworzy na dwieście tysięcy mieszkańców Warszawy, to 1 odpowiednik franklinowskiei kalkulacii światło I
!'>■ uii ■;» iju. ii.i rap* - -
— Ossowska — Moralność.