18482 skanowanie0085

18482 skanowanie0085



WIECZÓR CHORYCH Psalmodia

Niechaj Pan będzie z nami, albowiem nadchodzi wieczór.

Wieczór czarny, wieczór głuchy, wieczór lotem widm złowieszczych tłumny.

Cofnęło słońce promień z ostatniego łoża — najmłodszego trupa oblicze pożegnało całun-kiem, ześlizgnęło się po oknie na topole przydrożne.

Kto z nas zawoła: ,,jutro cię obaczę, słońce!?” — Kto się ośmieli? A powiedział dziś rano, który leży martwy.

Na kogo padnie los — ten idzie. A z brzega może kto w pośrodku stoi.

Niechaj Pan będzie z nami, albowiem nadchodzi wieczór.

Nadchodzi mrok i chłód i wichru świst i śmierć. Nadchodzi.

Siostro, proszę Cię za nas wszystkich, proszę za najbiedniejszego, zamknij wszystkie okna.

Zamknij okna — jeżeli chcesz zbawienia w ostatniej godzinie — zamknij szczelnie i jeszcze raz zabij — i jeszcze.

Weź szczudła tego, który umarł, uderzaj we framugę, zabij szpary. Uderzaj szczudłem w okna, aż się zamkną szczelnie.

Żeby oknami nie weszły ciemności, żeby zostały na dworze.

Zamknij, siostro, okna póki jasno, — póki góry płoną w środku nieba — zamknij okna. Potem ciemności wylecą z gałęzi, potem ciemności uchwycą ci ręce, okna ci zamknąć nie dadzą — aż wejdą.

Niechaj Pan będzie z nami, albowiem nadchodzi wieczór.

Zrodził się wieczór w otchłannym łonie gór pałających, wczołgał się na stopnie krużganka, całuje krwawe Chrystusowe stopy.

Odemknął wieczór żelazne wrota kościelne, wszedł w święty las kolumnowy, uderzył cicho w płyty grobowców.

Wypełzają z lochów roje ciemności, kłębami swymi zapełniają nawy i łuki, splotami okręcają filary, płaskimi paszczami liżą posadzkę kamienną.

Wstąpił wieczór na stopnie ołtarza, stanął w ponurej tęczy kaplicznych szyb różnofarbnych, wzbił się pod sklepienie ogromnym słupem kadzidlanych dymów.

Wyciągnął potworną dłoń bezcielesną, zamknął w niej hufce swoje i filary.

Wyciągnął rękę do świata jasności, wskazał słońce zawieszone u skały w niebiosach.

169


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
74293 skanowanie0223 PSALM POKUTNY Tekst na podstawie: ,,Głos” 1900, nr 17. WIECZÓR CHORYCH. PSALMOD
47733 skanowanie0035 130 BARON Nie omieszkam. Niech pan będzie spokojny. ONEK Albo zatelegrafuję! On
skanowanie0231 Wieczór 410 cUćrolc* , Slota 412 Październikowi święci 413 Czartołania i Seni. Romans
skanowanie0005 220 SŁAWOMIR MROZEK DROGI PAN KOLEGA To jest... tak. Trochę. PAN KOLEGA Trochę! Pan s
page0051 51 — Tak panie! Ożeń się pan ze mną a wydamy je za mąż, za ludzi takich jak pan; będziesz m

więcej podobnych podstron