120 Aneks
Z doświadczeń sejmowych komisji śledczych wynika szereg właściwości proceduralnych, które mają znaczenie nie tylko dla opinii publicznej. Są one ważne również dla ustalenia i utrwalenia analogicznego, albo wręcz odmiennego postępowania w przyszłości, na użytek nowych powoływanych przez Sejm komisji śledczych.
Wokół działalności kolejnych komisji obserwuje się rwetes coraz gwałtowniej narastający. W mediach istnieje swoista debata na temat sensu istnienia sejmowej komisji śledczej. Powstają liczne pomysły publicystów, prawników czy polityków, które przedstawiają różne propozycje zmian w funkcjonowaniu komisji śledczych, a nawet ich zlikwidowanie i utworzenie instytucji całkowicie odmiennej.
I tak na przykład rzecznik prasowy Zrzeszenia Prawników Polskich uważa, iż model komisji, w którym posłowie są powoływani po to, aby zbadać przyczyny największych nieprawidłowości w życiu publicznym Polski, nie sprawdził się. W takiej sytuacji lepszym rozwiązaniem byłoby powoływanie przez parlament komisji, w skład której zamiast polityków weszliby sędziowie lub osoby o kwalifikacjach sędziowskich1.
Komisja sędziów obradowałaby pod przewodnictwem sędziego o dużym autorytecie (przykładowo taką osobą mógłby być prezes Sądu Najwyższego), dając w ten sposób gwarancję nieprzerodzenia się z organu mającego ustalić prawdę w polityczny spektakl. Raport komisji nie powinien być przedmiotem głosowania w parlamencie, ale Sejm powinien mieć możliwość zapoznania się z nim i przyjęcia go do wiadomości. Byłoby to rozwiązanie podobne do relacji Sejm-Najwyższa Izba Kontroli, w której to Izba ta, będąc organem Sejmu od niego niezależnym, działa na jego potrzeby2.
Z kolei publicysta Witold Ferenc uważa, że należy całkowicie zlikwidować komisję śledczą, a po jej likwidacji powołać niezależnego specjalnego prokuratora. Jego pozycja byłaby szczególna ze względu na sposób wyłonienia jego kandydatury w drodze uzgodnienia pomiędzy rządem i głównymi partiami. Głównym celem takiego pomysłu byłoby zapewnienie bezstronności prokuratora i ciągłości jego pracy po wyborach. Praca niezależnego prokuratora nie byłaby tak spektakularna jak prace komisji śledczej i służyłaby wyłącznie wyjaśnieniu określonej sprawy. Tak reformując ideę komisji śledczej, konkurujące ze sobą partie pokazałyby, iż są zdolne do konstruktywnych działań dla państwa kosztem doraźnej walki politycznej3.
Dla wielu osób komisja śledcza okazuje się jednak instrumentem niezastąpionym. Bowiem tylko ona zdolna jest poprzez mozolną pracę dotrzeć do prawdy, odsłonić mroczne styki polityki z biznesem, krajowymi i obcymi służbami, a zatem i światem przestępczym. Tylko taka właśnie komisja może „rozplątać siatkę” podejrzanych interesów i zdiag-nozować procesy będące przyczyną nieprawidłowości na najwyższym szczeblu władzy4. Najcenniejsze w komisji śledczej jest jednak to, że działa jawnie i umożliwia wszystkim, którzy mają na to ochotę, wyrobienie sobie zdania na temat, którym się komisja zajmuje. Opinia publiczna wydaje w tym momencie wyrok polityczny, a nie sądowy, o czym jednak nie pamiętają nawet sami członkowie tejże komisji5.
Propozycje dotyczące zastąpienia komisji śledczych innymi instytucjami kontrolnymi, uwagi ekspertów sejmowych i wszystkie inne głosy w dyskusji o komisjach śledczych powinny przyczynić się do stworzenia stabilnych i poprawnych ram prawnych działalności komisji śledczych w przyszłości. Prowadzona w mediach debata na temat funkcjonowania komisji śledczych może pośrednio doprowadzić do usprawnienia ich prac. Sprawne funkcjonowanie sejmowych komisji śledczych czy stworzenie nawet podobnych instytucji właściwie kontrolujących działania władzy wykonawczej jest bowiem niezbędnym elementem systemu demokratycznego.
P. Szuszkiewicz: Komisja w ręce sędziów, „Gazeta Wyborcza" z 4 XI 2004 r.
Tamże.
W. Ferenc: Zlikwidować komisję śledczą!-, „Gazeta WyborcŻfl^SŁHi J£r.
T. Wołek: Debata o komisji śledczej — czekając na barbarzyńców, „Gazeta Wyborcza" z 22 XI 2004 r.
E. Siedlecka: Komisja śledcza jest potrzebna, „Gazeta Wyborcza” z 22 X 2004 r.