organizacyjną, najogólniej program nauczania na poszczególnych wydziałach oraz stan obsady profesorskiej samej Akademii. Pominął w zasadzie sytuację finansową szkoły, bowiem „dotchnąć się prawdziwych intrat akademii nigdy nie mógł. Jest to zła polityka starszych Akademią rządzących — dodawał, że — o prawach i intratach nikogo uprzedzić nie chcą źle uprzedzeni...”
Dokument ten zainteresował Poniatowskiego na tyle, że polecił Kołłątajowi opracowanie projektu reformy Akademii, z czym autor był gotów już wczesnym latem 1776 r. Memoriał nosił tytuł: O wprowadzeniu dobrych nauk do Akademii Krakowskiej i założeniu seminarium na nauczycielów szkól wojewódzkich i zawierał pełną koncepcję odnowienia uczelni. Dominowała w nim myśl wyjścia szkoły poza dydaktykę i stworzenia środowiska naukowego, rozbudowy nauk aplikacyjnych, a także myśl o programie nauczania zapewniającym kształcenie absolwentów przygotowanych do realizowania zadań świeckich szkół ogólnonarodowych, na co Komisja Edukacji w pierwszych działaniach organizacyjnych nie zwróciła uwagi. Memoriał stał się, jak dalszy bieg rzeczy okazał, miejscem startowym całej późniejszej działalności reformatorskiej Kołłątaja.
We wstępie do propozycji bardzo głęboko sięgających przemian zapowiadał autor strategię rozwagi bez doktrynerstwa: usuwać zawady bez niszczenia instytucji wartościowych. Uważał więc, że „co się tyczy nauk i ustaw, ma Komisja zacząć od zepsucia tego wszystkiego, co złym zwyczajem początkową tej szkoły zaćmiło sławę i co młódź narodową złymi lub nieużytecznymi zaraża naukami”, jakkolwiek zachowały się niektóre „piękne starożytności reszty, o które wielce dbać należy, tak dla sławy dawności nauk w Królestwie naszym, jako i dla ozdoby historii uczonych”.
W memoriale zaproponował pięciowydziałową strukturę uczelni (wydziały nazwane zostały akademiami), która na cześć króla miała otrzymać nazwę Atheneum Augusti. Wydział pierwszy nazwany Akademią Nauk Pięknych obejmował „naukę języków aż po wymowę i naukę historii”. Główny nacisk położono na naukę języka polskiego, następnie języków obcych, w kolejności lokat: niemieckiego („który z pogranicznych jest dla nas najpotrzebniejszy”), francuskiego („dla jego wziętości i dobrych ksiąg obfitości”) oraz illiryckiego, czyli słoweńskiego („dla zbogacenia języka narodowego w te słowa, któreśmy stracili przez wiadomość łacińskiego, niemieckiego i francuskiego”), a z języków umarłych: łacińskiego i greckiego, z przydaniem, że teologowie winni znać również hebrajszczyznę. Retoryka miała „za cel wymowę polską”, a poetyka nieść „za sobą pożytek z utrzymywania narodowego rymopisma”. Dział historyczny „z jeografią do niej (historii) należącą” oraz naukami pomocniczymi miał wydoskonalać chronologię, reguły dobrej krytyki oraz penetrację nie przedstawianych dotychczas, „ale pewnych wiadomości o kraju polskim”. Do nauk pomocniczych zaliczono paleografię i numizmatykę (z postulowanym gabinetem osobliwości historycznych). Program przewidywał wydawanie czasopism o częstotliwości tygodniowej lub miesięcznej. Akademia Nauk Pięknych miała bowiem prócz zadań dydaktycz-
562