natknie się na gruchającą parkę w wynajętym do schadzek dworku podmiejskim. Ale Wojtek z tej okazji nie korzysta, bo gdy usłyszał ostatnie słowa księcia, że jutro będzie się bił, a skądinąd wiedząc, że książę „bandzie bronił Powązków przed Prusakamy” — odszedł ze spuszczoną głową. „Ano, nie zabiję go, ale po wojnie, kiedy Prusaków diabli wezmą, porachuję się z tym paniczem’516.
Jeszcze raz spotykają się, tym razem już bezpośrednio — plebejski bohater powieści i książę krwi. Księciu ukradnie teraz kochankę prymas. Gdy zrozpaczony Wojtek pobiegnie, aby księciu o tym powiedzieć — sądzi bowiem, że książę ją kocha —ów teraz wspaniały wódz, dowodzący na wałach powązkowskiej reduty, odpowie mu: „Tym lepiej, kochanku, mam już jej dosyć”. Wojtek nie może tego pojąć. On byłby ją tak kochał, tak czcił, tak szanował. A oni kupczyli nią jak towarem. „Zimny pot oblewa mu czoło, a wściekłe uczucie zazdrości szarpało mu serce. Oni ją mieli, bo byli bogaci, bo mieli pieniądze” 17. Co prawda później gniew nie przeciw nim, Poniatowskim, się zwraca, ale przeciw7 dziewczynie — lecz i ta reakcja jest psychologicznie prawdziwa.
W Bitwie pod Raszynem książę Józef pojawia się dwa razy epizodyczne, ukazany oczami 10-letniego bohatera.
„Patrzy więc z zachwyceniem na tę wysmukłą postać bohatera narodowego, odzianą w śliczny granatowy mundur ułański, strojną w srebrne szlify, w amarantowe obszlegi i rabaty. Na bujnych kruczych włosach książę miał z fantazją włożoną ułankę, u której biało-amarantowa kitka chwiała sie za każdym poruszeniem głowy” i8.
W okresie niewoli pisarz dla młodzieży poczuwał się do obowiązku szerzenia kultu dla historycznych postaci przeszłości. Postać księcia Józefa z pewnością nie jest wyrazem postępowych tradycji naszej przeszłości, ale w legendzie stworzonej dookoła jego osoby zostały mu przypisane te cnoty, które zawsze były przedmiotem szacunku i miarą romantycznego marzenia o żołnierzu wiernym ojczyźnie do końca, niezdolnym do aliansu z wrogiem, nawet wtedy gdy przemawiały za tym wszystkie oportunistyczne racje stanu i zdrowego rozsądku.
* * *
A teraz kilka słów o języku bohaterów:
„— Hej — ozwała się baba jędza — żali chcesz, bym cię strzałą poczęstowała!” 19
„— Konia bym zjadł z kopytami!(...) Takiego męża wydać na jatki, bodaj ich kat spalił!” 20
„— A któż tam się, u paralusza, włóczy po nocy?” 21
Takim językiem przemawiają ludzie zarówno z XI, jak i z początku
21?