204 V. Wittgenstein. Ca ma fi i Ryle
sposób wewnętrzny: podchodzą natomiast do niego w sposób zewnętrzny wówczas, gdy odrzucają kategorię.
Byłoby to jednak w- pewnym sensie zwodnicze, ponieważ sposób, w- jaki owe osoby traktowałyby pytania zewnętrzne, różni się zasadniczo od podejścia Camapowskicgo. Zaprzeczenie istnienia kategorii, którą odrzucają, nie jest motywowane względami wygody. Przeciwnie, zgodziliby się oni. odpowiednio, że niemal zawsze wygodniej jest mówić o przedmiotach fizycznych niż o danych zmysłowych i, przynajmniej w wielu kontekstach, wygodniej jest mówić o państwach niż o jednostkach, i wygodniej jest mówić o liczbach niż o zbiorach. W ich przypadku nie chodzi jednak o kwestię wygody, lecz o kwestię picrwotności. Jeśli przedmioty fizyczne, państwa i liczby powinny zostać wyrugowane, to jest tak dlatego, iż uważa się, że są one mniej bliskie faktom niż kategorie, które zajmują ich miejsce.
Na jakiej podstawie można jednak twierdzić, że elementy pewnej kategorii D są bliższe faktom niż elementy innej kategorii C? Istnieją różne odpowiedzi na to pytanie. Jedna z nich głosi, że zdania o elementach kategorii C są przekłada! nc na zdania o elementach kategorii D. natomiast relacja odwrotna nie zachodzi. Jak mieliśmy się już okazję przekonać omawiając twórczość Bertranda Russella, byli tacy. którzy sądzili, iż jest to prawdą o przedmiotach fizycznych i danych zmysłowych. Nie udało im się jednak nigdy dokonać takiego przekładu: wydaje się, iż w tej sprawie można osiągnąć tylko tyle. iż pokaże się. jak zdroworozsądkowa koncepcja świata fizycznego funkcjonuje jako teoria w: odniesieniu do podstawowego poziomu qiuiltó\v zmysłowych27. Jest to stosunkowo słabe twierdzenie, ponieważ przedmioty, które występują w tej teorii, nie są definiowane w terminach elementów1 pierwotnych, lecz postulowane.
Twierdzenie mocniejsze, które, jak się wydaje, jest spełnione w przypadku państw i jednostek, głosi, że kategoria C jest redukowana do kategorii D w tym sensie, iż żadne zdanie o elementach C nie może być prawdziwe, o ile nie jest prawdziwe pewne zdanie lub zbiór zdań o elementach D. chociaż, powtórzmy, relacja odwrotna nie
Zob The Central (Juesńons af Phtlosophy mojego autorstwa, rozdział V.
zachodzi. Tak więc. jakkolwiek nie rozporządzamy żadnym zbiorem reguł pozwalających przekładać wiania o Francji jako o państwie na zdania o Francuzach, jest oczywiste, iż w tym sensie każde prawdziwe zdanie o Francji staje się prawdziwe dzięki zachowaniom Francuzów i innych osób, natomiast w przypadku wielu prawd dotyczących pojedynczych Francuzów' ich przynależność państwowa nie jest czynnikiem odgrywającym jakąkolwiek rolę.
W przypadku liczb i zbiorów spełniony jest jednak nie tylko ten wymóg; wrydaje się bowiem, by raz jeszcze odwołać się do Russella, iż jeśli zinterpretujemy zbiory jako klasy, wymóg redukowalności za pomocą przekładu również zostanie spełniony. Kłopot polega tutaj na tym, że przynajmniej część z tych, którzy wahają się, czy uznać liczby za pełnoprawne byty, oponuje w równej mierze przeciw uznaniu klas. Jest to prawdą, jak już wspominaliśmy, w przypadku współczesnych nominalistów, którzy dopuszczają dużą swobodę w wyborze indywiduów występujących jako podstawowe elementy czy też atomy w budowanym przez nich systemie, ale nie godzą się na uznanie klas. w odróżnieniu od sum indywiduów czy całości z wyższego poziomu. Ich argumentacja, jak już zauważyłem28, jest taka. iż uznanie klas prowadzi do bezkresnego mnożenia bytów, co powoduje stały przyrost populacji tego. co Nelson Goodman nazwał „niezmiernie zaludnionym platońskim niebem”29.
Nominalista wydaje się rozporządzać mocnymi argumentami. Podstawowy zarzut, jaki można mu postawić, jest taki, że jeśli skazuje się na banicję klasy, wraz z nimi skazuje się na banicję znaczną cześć matematyki. Ujmując to łagodniej, wszystkie dotychczasowe rezultaty uzyskane przez nominalistyczne podejście do logiki matematycznej daleko odbiegają od tego. co większość logików matematycznych uznałaby za ogół możliwych do zaakceptowania wyników. W tym miejscu zwolennik Camapa skłonny byłby powiedzieć, że jeśli owe wyniki są możliwe do zaakceptowania to nie ma żadnych dalszych trudności. Jeśli interpretując pewne byty jako klasy otrzymu-
-8 Zob. s. 12.
Nelson Goodman. Prohiems and Projects, Bobbs-Memll Co.. Indianapolis. New York 1972, S; 159. Zob. poniżej, rozdział IX. s. 314 i n.