poprosił mnie — Georgię Nicolson - żebym poszła z nim do kina.
i-. , v> Powinnam była się domyślić, że znajdzie się ■■■ parę „ale", w tym jedno wielką literą. Kiedy weszłam, Mutti i Vati byli w okropnie złych humorach. Vati zaczął:
- Gdzieś ty była? Zanim odpowiesz, nie wciskaj mi lu. tu o wspólnym odrabianiu lekcji. Wiesz, nie urodziłem się wczoraj.
Miałam ochotę powiedzieć: „No, chyba że wczoraj to było osiemdziesiąt pięć lat temu".
Ale nic nie powiedziałam, bo kocham cały świat. Wtedy przyłączyła się Mutti:
— Georgio, musisz być wobec nas szczera. Jeśli chcesz, żebyśmy cię traktowali jak dorosłą, musisz udowodnić, że na to zasługujesz.
Vati zrzędził dalej:
-My też kiedyś byliśmy młodzi, ale ja przynajmniej okazywałem szacunek swoim rodzicom i zawsze mówiłem im prawdę.
- Sugerujesz, że mam zawsze mówić wam prawdę? -spytałam.
- Oczywiście, kochanie, przecież jesteśmy twoimi rodzicami - odparła Mutti.
Powiedziałam bardzo rozsądnie, dla pełnej jasności:
- No tak, ale kiedy stwierdziłam, że robinmobil to kupa szmelcu, i spytałam, dlaczego musimy jeździć cyrkowym samochodzikiem, Vati się wkurzył.
Spojrzeli na mnie znacząco i westchnęli. Ja jednak nadal byłam w siódmym niebie i postanowiłam sobie w duchu, że od tej pory będę im mówić całą prawdę.
Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam:
_ OK, powiem wam. Kiedy po ciężkim dniu procy i chorymi starcami w gabinecie doktora Clooneya wracałam do domu, spotkałam tego nowego wokalistę Sztywnych Dytanów. Podwiózł mnie na skuterze do Jas.
Vati już się trochę nabzdyczył.
- Ile lat ma ten „wokalista?
- Jest Włochem - odpadam cierpliwie.
- Co takiego?
- Jest Włochem, prawda, mamo?
Vati spojrzał na mamę.
-Connie, a więc o wszystkim wiedziałaś? Co wy kombinujecie? W tym domu ja zawsze o wszystkim dowiaduję się ostatni. Haruję cały dzień, a kiedy wracam...
Kiedy tak ględził, wymknęłam się i poszłam do swojego pokoju. Nieważne, co się wydarzy - rozwód, osierocenie — to wszystko jest bez znaczenia, kiedy się ma do zabawy Mistrza Seksu.
Libby w przedszkolu zrobiła dla Gordy'ego okulary z tektury. I kapelusik, żeby miały się na czym trzymać.
Właściwie to nie kapelusik, tylko gumowa rękawica, ale świetnie spełnia swoje zadanie.
Nie mam zbyt dużo czasu na wybronię stroju na piqtek.
Może poprosić mamę, żeby mi kupiła coś nowego? Chociaż, jak jq znam, pewnie uzna, że nowe kozaki na niskim obcasie, dwie spódnice i spodnie, które mi kupiła w zeszłg sobotę, to zupełnie nowe ubranie.