Sowiecki komendant Berlina, generał pułkownik Nikołaj E. Biezarin, wyjaśnił, że Rosjanie „znaleźli kilka ciał w Kancelarii Rzeszy z nazwiskiem Fuehrera na ubraniu...
-
zamachu na Fuehrera w dniu 20 lipca 1944 roku. W grudniu 1950 roku adiutant Canarisa, Willy Jenke, powiedział brytyjskiemu pisarzowi łanowi Colvinowi, że właśnie otrzymał od swojego byłego znajomego, Johannesa Toeppena, który był głównym księgowym Abwehry, nowe informacje o losie Canarisa. Toeppen powiedział Jenkemu, że „Canarisa widziano w Berlinie około 20 kwietnia [1945] pod ścisłą eskortą i... że później powiedziano mu, iż admirał został zastrzelony i 23 kwietnia pochowany w leju po bombie, w czasie gdy Hitler zarządzał ostatnie egzekucje”.78 Byłoby niezwykłą ironią, gdyby zwłoki mężczyzny poddane autopsji przez Rosjan 8 maja 1945 roku, rzeczywiście okazały się zwłokami admirała Canarisa.
W czerwcu 1945 roku Rosjanie mogli być już całkowicie pewni, że nie znaleźli ciała Hitlera. Zamiast przyjąć do wiadomości, że jego ciała nigdy nie uda się odnaleźć, Stalin zaczął od tego momentu popierać pogląd, że Hitlerowi udało się uciec z bunkra. Uczestnicząc w konferencji w Poczdamie, która odbywała się od 17 lipca do 2 sierpnia 1945 roku, w czasie rozmów z amerykańskim sekretarzem stanu Jamesem F. Byrnesem i admirałem floty Williamem D. Leahym, przewodniczącym Połączonego Kolegium Szefów Sztabów Stanów Zjednoczonych, Stalin wyraził głębokie przekonanie, że Hitler nadal żyje. W sierpniu 1945 roku oskarżył Brytyjczyków o „ukrywanie prawdziwego, żywego Adolfa Hitlera w swoim sektorze Berlina”.79
W ostatnim tygodniu kwietnia
1 w pierwszych dniach maja 1945 roku świat zmagał się z niepewnością co do miejsca pobytu Hitlera. Doniesienia, że udał się do Berlina, by kierować obroną miasta, odrzucono jako chwyt propagandowy. Liczne opublikowane na ten temat doniesienia utrzymywały, że Hitler już nie żyje. Pierwsze pochodziły od „wysoko postawionego dyplomaty”, któremu udało się zbiec do Szwajcarii. 28 kwietnia oświadczył, że Hitler i Goebbels zostali zastrzeleni trzy dni wcześniej.80 Następnego dnia gazety doniosły, że według „wysoko postawionych brytyjskich osobistości” Himmler otruł Hitlera.81
Pierwsze oficjalne oświadczenie na temat losu Hitlera pojawiło się 1 maja 1945 roku o godzinie 22.27, kiedy admirał Karl Doenitz ogłosił przez radio w Hamburgu, że Hitler „padł na swoim dowódczym stanowisku w Kancelarii Rzeszy, walcząc do ostatniego tchu za Niemcy przeciwko bolszewizmo-wi”. Alianci najwyraźniej nic nie wiedzieli o śmierci Hitlera przed tym komunikatem i Brytyjczycy przyjęli wieść o tym z właściwym im entuzjazmem. „Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że ogłoszenie śmierci Hitlera przez samych Niemców byłoby raczej «niezwykle mało prawdopodobnej gdyby rzeczywiście do niej nie doszło - oświadczył [anonimowy] komentator [Ministerstwa Spraw Zagranicznych]”.82
Podczas gdy pewność brytyjskich mediów określiła nastawienie w pozostałych krajach Imperium, takich jak Kanada i Australia, w Stanach Zjednoczonych panował sceptycyzm. Artykuł redakcyjny w dzienniku New York Times, przestrzegał:
„Naziści uczynili z kłamstw tak istotną część swojej polityki, a doniesienia o rzekomych sobowtórach Hitlera były tak szeroko znane, że trudno oprzeć się wrażeniu, iż celem tych oświadczeń jest przekonanie wielu ludzi, że ten wielki łgarz przygotowuje ostatnią wielką mistyfikację w celu własnego ocalenia i być może grunt pod powrót w późniejszych, bardziej pomyślnych czasach”.83
W tym samym duchu napisała gazeta Salamanca Repu-blican-Press:
„Niemieckie radio jest tworem nazistowskiego reżymu, a jedna z nazistowskich zasad głosi, że kłamstwa są nie tylko dopuszczalne, ale godne uznania, jeśli służą nazistowskim celom. Takie oświadczenie byłoby naturalnym podstępem, w sytuacji gdyby Hitler zdecydował się zrobić to, co mówiono, że planuje zrobić - zniknąć, przejść do «podziemia» i planować tam kolejne zbrodnie”.84
W swojej kolumnie poświęconej wojnie drukowanej na tej samej stronie DeWitt Mackenzie zapewniał:
„Historia o śmierci Hitlera jest zbyt dobra, aby była prawdziwa, i z całą pewnością nie można jej zaakceptować, dopóki nie znajdzie się dowód, albowiem istnieje duże prawdopodobieństwo oszustwa”.85
Z późniejszej ankiety Instytutu Gallupa wynikało, że 68 procent respondentów miało wątpliwości, czy Hitler rzeczywiście jest martwy.86
Mimo to pytanie, czy Hitler rzeczywiście nie żyje, zostało natychmiast zastąpione pytaniem, jak zginął. Tym razem New York Times był mniej sceptyczny w swoich poglądach, wyrażając w artykule redakcyjnym przekonanie, że „wydaje się, iż brak jest powodów, by wątpić, że Hitler... nie żyje, albowiem tak głosi [niemiecki] komunikat”.87 W artykule redakcyjnym znalazł się przekonywający wywód mówiący, że taka śmierć pomogłaby „utrwalić legendę stanowiącą jądro nazistowskiej propagandy, na bazie której Hitler doszedł do władzy - legendę głoszącą, że on i naziści byli rycerzami w lśniących zbrojach walczącymi w imię europejskiej cywilizacji przeciwko bolszewizmowi... «do ostatniego tchu»”.
Z drugiej strony rzecznik brytyjskiego Foreign Office (Ministerstwo Spraw Zagranicznych) odrzucił jako „kompletny nonsens” pogląd, że Hitler odszedł walcząc.88 Na poparcie tego stanowiska ujawnił, że kilka dni wcześniej „mówiono, iż Himmler podał informację, jakoby Hitler miał umrzeć przypuszczalnie w ciągu 48 godzin”.89 Tę informację Himmler przekazał szwedzkiemu łącznikowi, hrabiemu Folke Berna-dotte, który twierdził później, że Himmler powiedział mu także przy tej okazji, iż planuje stworzenie „legendy o Hitlerze, która po upadku Trzeciej Rzeszy odegra taką samą rolę, jaką po pokoju wersalskim odegrało wyrażenie «cios w ple-cy»90”.91 Jeśli Himmler rzeczywiście tak się wyraził, hrabia Bernadotte musiał bardzo szybko przekazać tę informację aliantom, aby, zanim ktokolwiek nabierze pewności, że Hitler nie żyje, pierwszeństwo uzyskał pogląd, że „dosięgła go śmierć w stylu, który uniemożliwi wszelkie nazistowskie próby budowy na jego temat wagnerowskiej legendy”.92
Co warte podkreślenia, w korespondencji agencji Associated Press z Londynu, opublikowanej 2 maja 1945 roku przez wychodzący w Toronto Globe and Mail, czytamy, że twierdzenie Doenitza, jakoby Hitler zginął śmiercią bohatera, zostało rzekomo potępione przez „głos ducha”:
32 • NEXUS
LIPIEC-SIERPIEŃ 2008