30
30
v. MIŁOŚĆ
religijny. W obu chód nio niedostępne.
Stosunku Pawła < męża. Dopuściła się | całej wsi, w wariack rachunków. Prawdz: jak mąż wstawia sid
samej siebie ja boj kiedy przez szczeli prosił, cościś mnie tak we środku, sj Ręce i nogi mam życia boję się [...) bie zakopana... (s
Te obawy dopro świadomością dob czego doświadczeń bija? Ponieważ jes
wieśniacy utożsamiają pożądanie z potrzebą prokreacji, wyżyc i się w macierzyóst wieiołcaafwie. 1
Oczywiście Paweł typowym, wieśniakiem nie jest. Tak jak fwl kowa nie jest prawdziwą roussoistką. Miłość, jęst dla niego.pęw^,l układem społecznym, akceptowanym przez zbiorowość, jestijunkn pobudzonego pożądania, ale przede wszystkim jest sprawą duck Kiedy Franka ucieka, kiedy jej obraz zaciera się w pamięci wieśnifl ków, kiedy Paweł nie może posiadać jej fizycznie, ujawnia się tefl duchowy wymiar miłości.
W książce Fragments d’un discours amoureux Roland Barthes pjl sze o nieobecności jako istotnym elemencie „rozmowy miłosnej”:
Historycznie rzecz biorąc, dyskurs nieobecności konstytuuje się dzięl t ki Kobiecie: Kobieta pozostaje na miejscu, Mężczyzna poluje, podróżuje, ;§p Kobieta, jako istota wierna, czeka; Mężczyzna porusza się (żegluje, wyj biera się na połowy). W związku z tym w każdym mężczyźnie, który mówi o nieobecności Innego, objawia się pierwiastek kobiecy. Mężczyzna, któl ry czeka i który cierpi, jest w cudowny sposób^fgminigoyyany. Ow mczl czyzna ulega feminizacji nie dlatego, że jest inny, ale dlatego, że jest za-; kochany.42
Otóż, miłość budzi w Pawle ukryty pierwiastek żeński. Patriar- i chalny podział na to, co męskie, i na to, co kobiece, ulega osłabieniu.'1 Wieś obserwuje ze zdziwieniem, że rybak gotuje, doi krowy i pali w pie- j cu. Próba interwencji ze strony Ulany i Awdoci nie przynosi skutku: Paweł tymczasem zwalnia Frankę z „kobiecłrich” obowiązków. Pozwala jej odejść od krosien. Kiedy Ulana skarży się, że Franka nie chce tkać, odpowiada: „To niech sobie nie tcze” (s. 92).
' Najbardziej jednak miękki i kobiecy jest wtedy, gdy czeka. Po odejściu Franki zastyga w tęsknocie. Nie pracuje, nie rozpala w piecu, nie wypływa na rzekę. Patrzy w napięciu na drogę, widzi postać żony w głębi ciemnej kuchni. Czytanie pozostawionego przez nią modlitewnika jest namiastką kontaktu z Nieobecną. Pozostawione w środku bilety z powinszowaniami bierze za święte stronice, a postacie kupi-dynów za anioły. Pobożnie całuje bilety i ostrożnie wkłada do środka. Te fałszywe anioły są fetyszami całkiem prawdziwej miłości: boskiej i ludzkiej. Zgodnie ze swoją naturą pośredniczą w kontakcie pomiędzy Zakochanym a Nieobecną. Tym samym przybliżają do siebie dwa dyskursy, w pewnym stopniu podobne: dyskurs miłosny i dyskurs
42 a, Barthes, Fragment! d'un discours amouretuc, Paria 1977, a. 20.
wyznawany przez umrze, to go w zit pozwala czerpać s Można więc jkj pozą świat zasia: Franka dostrzega raktęr. Na ogół to jeden, pisze o mił<
Nieprawdą]^ tury nieułomni organizm Pawła kuletnim epizoć nicą przerżnął j
W przypadku destruktywnym, i cudzą dobroć ni nocześnie,język” i agresji, wyraźni staje mówić. Nie j Żegnając się z Ps