68 jiiit Tischner
świat wartości dzieli się na „pozytywne" i „negatywne". Pozornie mogłoby się wydawać, że coś podobnego zachodzi również w obszarze bytów materialnych. Gdy jedna kula zderzy się z drugą kulą, mówimy, że kierowały nimi „siły przeciwstawne". Ale przeciwstawne siły to jeszcze nie przeciwstawne wartości. To, że jedna kula toczy się w jednym kierunku, a druga w drugim, nie oznacza, że jedna jest „zła", a druga jest „dobra". Różnice między siłami mierzymy ilością. Wartości etyczne wcale nie są nagromadzeniem ilości. Wartości negatywne i pozytywne przeciwstawiają się sobie tak, jak dwie przeciwne jakości. Między tymi „jakościami” nie ma zgody. Wartość pozytywna nie może być zarazem wartością negatywną, ani na odwrót, choćby nawet człowiek — jak się to czasem dzieje — z realizacji wartości negatywnej (np. uciekając ,od rannego) czerpał korzyści jakie płyną
z zabójstwa niewinnego, nie zamieniają zła w dobro. War-tości są obiektywne i obiektywne są również przeciwstaw-vności między nimi.
Mówimy tutaj: „wartość pozytywna” i „wartość negatywna”. Być może jednak kogoś razi używanie terminu „wartość negatywna". Ktoś mógłby powiedzieć: jeżeli wartość, to nie „negatywna", z pojęciem wartości łączy się samorzutnie myśl o czymś pozytywnym. To racja. Niestety jednak język polski nie dysponuje lepszym słowem. Tak więc z braku czegoś lepszego, pozostańmy przy dość niezręcznie brzmiącej „wartości negatywnej".
eu i EH;
Wartości etyczne dzielą się również na „wyższe" i „niższe”. Zróżnicowanie to jest tak samo obiektywne, jak obiektywne są wartości i jak obiektywne jest przeciwieństwo między wartością pozytywną a negatywną. I ono również ma charakter jakościowy. To bardzo znamienne! Oto zauważamy, że wartości układają się w jakąś szczególną hierarchię. Dobrze jest rannemu rany obmyć, lepiej jest obmywszy rany zawieźć do gospody, najlepiej jest uczyniwszy to wszystko zapewnić mu pobyt w gospodzie aż do wyzdrowienia. Uporządkowane w jakąś hierarchię wartości promieniują na świat ludzkich czynów, zamiarów, na samych ludzi i ustalają szczególny sobie właściwy porządek wśród zdarzeń, których sprawcą jest człowiek. Powodują one, że jedne sprawy są dla człowieka „ważne", a inne „mniej ważne", pewne postępki
„szlachetne", • inne „podle”, te jednych ludzi ftMwtwąjr "bohaterami", a drugich „tchórzami” Weźmy pod uwagę świat rzeczy „jako takich". Tutaj nie ma tego redMju „hierarchii". Kałamarz nie jest czymś „lepszym od tet mometru, a zegarek czymś „gorszym” od radioodbiornika „Dobry zegarek" jest tak samo „dobry" jak „dobry radioodbiornik". „Dobry" znaczy tu: spełniający swą funkcją „Zły" znaczy: niezdolny do spełniania swej funkcji Inaczej w świecie uczynków ludzkich skierowanych ku tn nym ludziom, inaczej w sferze ludzkich postaw i wśród osób jako takich. Tutaj pojawia się szlachetność i podłość, okrucieństwo i miłosierdzie, szacunek i pogarda, heroizm i tchórzostwo. Wartości modelują świat ludzki na sfery „wyższe" i „niższe", „ważne" i „nieważne", „święte" i „de-moniczne". Gdyby nie wartości, nasz świat byłby „płaski" i wszystko byłoby w nim jednakowo „nieważne". Kto wie czy bylibyśmy wtedy w ogóle w stanie coś w tym świetle zauważyć, coś spostrzec?
W samym środku świata wartości staje człowiek jako osoba — „persona". Wcielając w życie jakiś „obiektywny ideał", który tu i teraz domaga się realizacji, człowiek buduje zarazem siebie, wydobywa z własnego nieokreślonego wnętrza swą ludzkość. Budując siebie, budujemy świat, budując świąt-, budujemy siebie, nawet nie wiedząc, kiedy znajdujemy"!się w polu promieniowania wartości pozytywnej i negatywnej, wyższej i niższej. Od strony wartości negatywnej idzie ku hamf"imperatvw zakażta. Jakiś „głos” mówi: „tak nie wolno". Nie wolno zabijać. Nie wolno kraść. Nie wolno cl skłamać. Jeśli postąpisz inaczej, grozi ci poczucie winy. Jakiś mrok cię ogarnie, jakaś duchowa śmierć. Imperatyw zakazu ma jednak swoje słabe strony. Mówi nam on tylko o tym, czego nie wolno, a nie mówi o tym, co trzeba. Dlatego musi się do niego dołączyć imperatyw nakazu. Jego źródłem nie jest już wartość negatywna, lecz konkretna wartość pozytywna Jakiś „głos" mówi: „podejdź do rannego i zobacz, co będzie można zrobić".
Imperatyw nakazu wyłania się, jak powiedziałem, z wartości pozytywnej, splata się on jednak z czymś, co I bardzo ważne, a mianowicie z ludzkim poczuciem rze- J czywistości. Bez poczucia rzeczywistości nawet najbardziej i idealne wartości pozostają bezpłodne. Nie wystarczy samo n