tury mentalne, będące zasadą generującą dzieło, w którym pierwsze się przejawiają. Powieść czyni to jednak właściwymi sobie środkami, to znaczy pozwalając zobaczyć i odczuć, poprzez egzemplifikacje, czy raczej przywołania, w silnym sensie zaklęć zdolnych tworzyć pewne efekty, przede wszystkim na ciałach, przez „magię przywoławczą” słów, które potrafią „przemówić de wrażliwości” i skłonić nas do wiary oraz imaginacyjnego uczestnictwa, analogicznych do naszej wiary w świat realny i uczestnio. twa w nim1.
Uważny przekład zakrywa strukturę w samej formie, w której ją przedstawia i dzięki której z powodzeniem tworzy raczej efekt wiary niż efekt realności. Bez wątpienia to właśnie sprawia, że dzieło literackie może często powiedzieć więcej, także na temat świata społecznego, niż liczne pisma o pretensjach do naukowoft (zwłaszcza gdy, tak jak tu, trudności, jakie należy przezwyciężyć, by dojść do poznania, są nie tyle przeszkodami intelektualnymi,ife | raczej oporem woli). Mówi jednak o tym wszystkim tak, że nie I mówi tego naprawdę. Odsłanianie znajduje swą granicę w fakcie, f że pisarz w pewien sposób sprawuje kontrolę nad powrotem tego, co stłumione. Dokonywany przez niego proces nadawania formy funkcjonuje jako uogólniony eufemizm, zaś rzeczywistość literacko odrealniona i zneutralizowana, jaką proponuje, pozwala mu na zaspokojenie woli wiedzy, chętnie zadowalającej się sublimacją oferowaną jej przez alchemię literacką.
Aby ujawnić w pełni strukturę, którą tekst literacki odkrywa, jednocześnie ją zakrywając, analiza powinna opowiadanie o przygodach sprowadzić do protokołu ze swoistego montażu eksperymentalnego. Jest rzeczą zrozumiałą, że miałaby ona w sobie coi głęboko rozczarowującego. Jednakże reakcja wrogości, jaką wzbudza, zmusza do postawienia z całą mocą pytania o specyfikę ekspresji literackiej. Nadawać formę to także przestrzegać pewnych form i właśnie zaprzeczanie, jakiego dokonuje ekspresja literacka, umożliwia ograniczone ujawnienie prawdy, która wypowiedziana inaczej byłaby nie do zniesienia. „Efekt realności” jest tą nader szczególną postacią wiary, którą tworzy fikcja literacka poprzez zaprzeczone odniesienie do rzeczywistości oznaczanej, pozwalające dowiedzieć się wszystkiego, odmawiając wiedzy o tym, jak jest naprawdę. Lektura socjologiczna sprawia, że ten czar znika. Zawieszając współpracę łączącą autora z czytelnikiem w tym samym geście zaprzeczenia wobec rzeczywistości wyrażonej w tekście, lektura ta ujawnia prawdę, którą tekst wypowiada, wypowiada jednak w taki sposób, że o niej nie mówi; co więcej, sprawia ona, że ukazuje się acontrario prawda samego tekstu, określonego w swej specyfice przez fakt, iż mówi to, co mówi inaczej niż ona2. Forma, w jakiej wypowiada się obiektywizacja literacka, jest bez wątpienia tym czynnikiem, który pozwala na wydobycie rzeczywistości najgłębszej, najlepiej ukrytej (tu - struktury pola władzy oraz modelu starzenia się społecznego), ponieważ służy jako zasłona pozwalająca autorowi i czytelnikowi ukryć tę rzeczywistość oraz ukryć przed nią siebie.
Urok dzieła literackiego niewątpliwie polega w dużej części na tym, że mówi ono o rzeczach bardzo poważnych, nie żądając, w przeciwieństwie do nauki w ujęciu Searle’a, by traktować je całkowicie serio. Pisanie daje samemu autorowi oraz jego czytelnikowi możliwość rozumienia zaprzeczającego, które jednak nie jest rozumieniem połowicznym. W Krytyce rozumu dialektycznego Sartre tak mówi o swoich pierwszych kontaktach z dziełami Marksa: „Rozumiałem wszystko i nie rozumiałem niczego”. Takie właśnie rozumienie życia oferuje nam lektura powieści. Tylko dlatego można -jak to określa Flaubert - „przeżywać wszystkie życia” dzięki pisaniu i czytaniu, że są one także sposobami na nieprzeżywanie ich naprawdę. Kiedy zdarzy się nam przypadkiem to, co sto razy przeżywaliśmy dzięki czytaniu powieści, znaczy to, że przyszedł moment, by na nowo zapisać się do „szkoły uczuć”. Flaubert, twórca
Efekt wiary tworzony przez tekst literacki oparty jest, jak to zobaczymy, W zgodzie między założeniami tekstu a tymi, których dokonujemy w zwyczajny# doświadczeniu świata.
Przyznanie Szkole uczuć statusu dokumentu socjologicznego, jak to czyniono wiele razy (zob. na przykład J.Y. Dangelzer, La Description du milieu dana le roman franęais, Paris 1939 lub B. Siania, „Une lecture de L 'Education sentimen-lale, w: Littćraturc, 1973, nr 2, s. 19-38) chwytając się najbardziej zewnętrznych znaków opisu „środowisk", powoduje, że umyka specyfika pracy literackiej.