i stanowią zresztą nadal — jeden z istotnych elementów funkcjonowania wierzeń religijnych. Stąd i ob. chody tego święta mają oprawę obrzędowości sakralnej.
W XIII w. z inicjatywy zakonów powstaje chrześcijański obrzęd Zaduszek dla usankcjonowania przez Kościół dawnych zwyczajów i obrzędów oraz nadania im odmiennej formy. Zasadniczą treścią obchodu Zaduszek było odmawianie modłów za dusze zmarłych i odprawianie specjalnych nabożeństw. Z czasem ukształtowana została obrzędowość liturgiczna tego święta, a obchodzenie go w dniu 2 listopada ustalone zostało w okresie nieco późniejszym.
Kult zmarłych właściwy był wszystkim ludom i znalazł on również bardzo silne rozwinięcie w kulturze ludów słowiańskich, gdzie kontynuowane były stare formy obchodu Święta Zmarłych. Klasycznym tego przykładem mogą być białoruskie Dziady (święto ku czci duchów przodków) uwiecznione m.in. w poemacie A. Mickiewicza pod tym tytułem. W przedmowie do poematu autor zawarł taką charakterystykę tego obrzędu: „... pospólstwo święci Dziady tajemnie w kaplicach lub pustych domach niedaleko cmentarza. Zastawia się tam pospolicie uczta z rozmaitego jadła, trunków, owoców i wywołuje się dusze nieboszczyków... Dziady nasze mają to szczególnie, iż obrzędy pogańskie pomieszane są z wyobrażeniami religii chrześcijańskiej, zwłaszcza iż dzień zaduszny przypada około czasu tej uroczystości. Pospólstwo rozumie, iż potrawami, napojami i śpiewami przynosi ulgę duszom czyśćcowym” **.
Ludzi zmarłych traktowano jak żywych i dlatego w dni poświęcone ich pamięci składano na grobach jadło, (tzw. „karmienia”). Znane są specjalne rodzaje pieczywa, które rozdawane było ubogim, a które pier-
wotnie przeznaczone było dla dusz. W początku XX wieku praktykowany był w okolicach Inowrocławia zwyczaj przywożenia w Dzień Zaduszny całych wozów chleba do kościoła i tu rozdawania ubogim w intencji dusz poszczególnych zmarłych. Z kolei na Lubelszczy-żnie przynoszono do kościoła kaszę w garnuszkach i również rozdzielano ją między ubogich. Na wschodnich terenach Polski (zwłaszcza w woj. chełmskim, lubelskim i zamojskim) współcześnie jeszcze zaobserwować można zjawisko, iż w dniu Święta Zmarłych obok kwiatów i lampek stawiane są na grobach miniaturowe gliniane dwojaczki czy trojaczki z symbolicznymi porcjami pożywienia dla duszy zmarłego. W praktykach tych odnajdujemy echa starosłowiańskiej Radu-nicy — obrzędu polegającego na składaniu na grobach bogatych ofiar z jadła i napoju.
Obok tzw. „karmienia” dusz drugim ważnym akcentem tego święta były ognie zaduszkowe. Początkowo rozpalano je na rozstajnych drogach, aby służyły wędrującym duszom jako drogowskazy i dawały im możliwość ogrzania się. Mniej więcej około XVI—XVII wieku ognie te zaczęto palić na cmentarzach przy grobach zmarłych. Współczesnym natomiast ich odbiciem są świeczki i znicze zapalane na mogiłach w dniu Święta Zmarłych. Różne więc, jak widać, były dotychczas tradycje obchodu Święta Zmarłych w naszym kraju. Ulegały one przeobrażeniom w toku historycznego rozwoju społeczeństwa. Jedno pozostaje tylko niezmienne — ludzka potrzeba zachowania w pamięci wszystkich osób bliskich i drogich, które zakończyły swoją egzystencję, oraz społecznego uzewnętrznienia tej pamięci.
I wreszcie ostatnim okresem w polskim kalendarzu obrzędowym był adwent. Podług Z. Glogera: „... nazywany był niegdyś po polsku czterdziestnicą, ponieważ