29496 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych9

29496 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych9



nicowała tymczasem wszystkie te hipostazy obecności i prawa (żeby do nich, wyrażanych w innym języku, wracać), odbierając także historykowi literatury pewność encyklopedysty. Nawet jeśli publikacje lat ostatnich przywracają do łask podmiot, to jest on wyraźnie poruszony teoretycznymi operacjami i bataliami. Poruszony i wzruszony, pozwólmy sobie na grę słów. Nawet dziennikowe, epistolarne, autobiograficzne „ja” nie jest już tym samym.

Jest takie miejsce (albo rewers, więc szerokie pole), które ze swej natury konserwowało autora i podmiotowość. Miejsce, w którym podmiot autorski (a nawet odautorski narrator) stał na pozycji, okopywał się, bronił; gdzie autorka/autor delegowali samych siebie, żeby podtrzymać, utrzymać przy życiu swego własnego bohatera i narratora/bohaterkę i narratorkę, a często - także świat, niekoniecznie tylko ten „przedstawiony”. Tym miejscem była (jest) autobiografia, pisana na zapleczu międzynarodowych karier nowej powieści francuskiej, gramatologii czy lokalnej sławy „prozy rewolucji językowej” w Polsce. Na zapleczu wielkiego i ironicznego rozstania z reprezentacją. Autobiografia, świadoma swej umowności, nie unika fikcji, uparcie przyznaje jej status jedynej prawdy. Zapatrzona w swą misję i jej wykonawczynie/wykonawców: autorki/autorów wybierających , ja” przeciw wszelkim innym perspektywom narracji. Nawet jeśli to „ja” jest spreparowane.

Kobieca autobiografia zawsze była wyrazem dążenia do niezależności, stopniowo stając się konwencją dążenia do niezależności. Niegdyś ukryta pod serwetą, zaszyfrowana, spętana heteromatri-ksem - wszystkich tych określeń używam wielokrotnie w odniesieniu do półprywatnego pisania kobiet - dziś wydaje się uprzywilejowana. Tak bardzo, że przechodzijako konwencja na stronę tej części literatury, która klasyfikowana jest jako fikcjonalna. Niby-dzienniki kobiet (powieści „udające” dzienniki), tak popularne ostatnio za sprawą Bridget Jones, wydają się skarbnicą fałszu, ale z drugiej strony - ich sukces czytelniczy potwierdza nie tylko triumf podstępnego heteromatriksa, ale i umiejętność zaspokojenia potrzeb kobiet.

W czyim interesie rozbudzanych brzmi pytanie zadawane z pozycji feministycznych, ale to temat na osobny szkic.

Wracajmy do autobiografii w sensie ścisłym, porzucając powieść fingującą autobiografię18, z jaką przede wszystkim mamy do czynienia na terenie literatury popularnej. Pisanie autobiografii w ostatnich dziesięcioleciach bywało w Europie Wschodniej wspólnym zajęciem wszystkich, którzy chcieli wypowiedzieć się poza systemem. I tu dochodzimy do podobieństwa sytuacji dysydenta, opozycjonisty, pisarza umieszczonego na indeksie i kobiety. Czynność zapisywania „wywrotowej wersji” historii miała w sobie heroizm rozciągniętej na całe lata partyzantki, konspiracji, której istnienie co prawda tolerowano, a nawet wspomagano systemem ubezpieczeń społecznych, ale nie pozwalano jej zająć głównego gmachu ideologii. Autobiografia w epoce komunizmu (jak kobieca autobiografia w patriarchacie) była gatunkiem zagrożonym i szczególnie pożądanym - tak jak zagrożony i pożądany był człowiek „dający świadectwo”. Pisana zawsze wobec swego czasu, musiała sobie z nim radzić. Czy autobiografia nie przypomina kobiety - ciągle zagrożonej cenzurą?

Piszący wobec, przeciw, mimo cenzury nie mają kłopotu z filozofią śmierci podmiotu - odczuwają zagrożenie bliższe, konkretne. Ale przecież pisanie siebie i swojej epoki jest gestem scalania wobec poczucia rozpraszania. Tak więc jesteśmy w tym samym miejscu, w kulturze postmodernizmu, tylko patrzymy na nią z różnych punktów obserwacyjnych.

18 Należy podkreślić, że przejmowanie przez powieść popularnej konwencji autobiograficznej nie jest czymś nowym - jej powszechne zastosowanie odnajdziemy w oświeceniowej powieści sentymentalnej. Gdyby szukać początku przenikania autobiografii do tekstu „fikcyjnego”, można by wskazać poezję Safony, patronki zmiany proporcji tego, co prywatne, i tego, co publiczne. Tym, co charakteryzuje współczesną masową komunikację literacką, jest osłabienie poczucia fikcjonalności. Bridget Jones to „zwykła kobieta”, „kobieta jak ja” - jej istnienie lub nieistnienie nie ma tu znaczenia.

121


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych2 Cechą gatunkową wykładu jest wielostylowość, polil
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych1 3. Tekst i życie Wszystko to wiedzą dzisiejsze aut
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych1 Patronat medialny: Patronat medialny:PRZEKRÓJ Po R
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych4 teksty powstały obok akademickiego planu zajęć, z
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych5 Wykład I:Czego pragniemy - „Gender” wobec „sexu” 1
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych6 performatywnie ustanowioną, skonstruowaną. „Sex” t
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych7 rodzaj bezpieczniejszej enklawy. Bezpieczniejszej

więcej podobnych podstron