35811 morsztyn 6

35811 morsztyn 6



18 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623)

Rozdał wszytko ubogim, a sąm, bez pieniędzy,

Uczyni] profesyją życia w znacznej nędzy.

(w. 3-4)

To szlachetne wyrzeczenie, zgodne z głoszoną przez myśliciela nauką, przyniosło mu nieśmiertelną sławę (w. 9). Starożytni docenili wzgardę dla niestałych, doczesnych bogactw. Morsztyn wątpi jednak, by w jego czasach Diogenes zyskał powszechną chwałę:

By tak dziś kto uczynił, byłby błazęn prawy (...).

(w. 10)

Wyraźnie polemiczny wobec stwierdzenia o fundamentalnej wartości cnoty jest epigram ujawniający erotyczne pragnienie kochanka:

Fraszka złoto, fraszka kwiecie:

Łaska twoja, grunt na świecie.

(SW 271)

Palące pożądanie odznacza się taką siłą, że zagłusza łaknienie jakichkolwiek, zwłaszcza duchowych, dóbr. Cnotę zaś, złączoną nierozerwalnie ze wstrzemięźliwością, wprost wyklucza. Mężczyzna zatem, który nade wszystko ceni rozkosze łoża swej wybranki, wyznaje:

Fraszka złoto i klejnoty,

Gdy lęgę podle Doroty.

Zgoła wszytko jest prócz cnoty U mej ślachetnej Doroty.

(SW 116, w. 7-10)

I w słowach tych nie pobrzmiewa bynajmniej nuta przygany.

W dialogu O życiu szczęśliwym Seneka zachęca do zbożnego trudu zdobywania duchowej doskonałości: „Szukajmy zatem jakiegoś dobra, nie takiego jednak, które mieni się pięknymi pozorami, ale trwałego i prawdziwego, od strony zaś bardziej ukrytej — tym wspanialszego. Wykopujmy je z ziemi! Naprawdę, niedaleko znajduje się od nas. Musimy tylko wiedzieć, gdzie ręką sięgnąć”1.

Hieronim Morsztyn natomiast w erotyku Do jednej (SW 169) dwuznaczną prośbę o wpuszczenie do panieńskiego „pałacu” zamyka stwierdzeniem:

Jak tam, gdzie kruchy brzeg ryje,

Kret się w swoję jamę kryje,

Tak ja tam, gdzie swój skarb kopię,

Nie rydl, panno, w nim utopię.

(w. 9-12)

Zgoła odmienny to skarb od tego, o którym mówi rzymski filozof. Poeta bowiem, świadom żywiołowej i niezwyciężonej mocy zmysłów, dowodzi, iż przyrodzone nieprzeparte pragnienie miłosnej rozkoszy nie da się pogodzić ze stoickim ideałem cnoty.

Chrześcijańscy moraliści natomiast akceptowali go bez zastrzeżeń, ponieważ zakładał surową obojętność wobec zdrożnych, zwłaszcza seksualnych, podniet. Seneka napominał: „Ku rozkoszom schodzi się zazwyczaj, do rzeczy trudnych czy przykrych należy wspinać się (...}: tu pobudzajmy nasze ciała, a tam je powstrzymujmy. (...) Rozkosz jest rzeczą nędzną, maluczką oraz nic nie wartą, wspólną z niemymi zwierzętami; rzeczą, do której przystaje wszystko, co najpodlejsze i najbardziej godne pogardy"2^. Nawoływał przeto do wstrzemięźliwości i umiaru. W 119 liście do Lucyliusza, gromiąc zbytek i wyrafinowanie w zaspokajaniu naturalnych potrzeb, przytoczył fragment jednej z satyr Horacego:

Czy wtedy, gdy gardło twe pali się żarem pragnienia, koniecznie Szukasz złotego pucharu? Czy łaknąc, wszystkie odrzucisz Potrawy, prócz samych fląder i pawi?

I przekonywał usilnie: „Między innymi natura dała nam tę rzecz najważniejszą, iż wobec potrzeby otrząsnęła nas z wybredności. (...) Ów Stworzyciel świata, który nadał nam prawa życia, rozporządził, byśmy zachowywali zdrowie, a nie popadali w stan rozpieszczenia. Dla zachowania zdrowia wszystko jest w pogotowiu i pod ręką (...). Korzystajmy więc z tego dobrodziejstwa natury, które zaliczyć winniśmy do wspaniałych jej darów (,..)”2 3.

Po ten sam fragment satyry Horacego sięgnął również Hieronim Morsztyn, by zatytułować jeden z wierszy Snmmariusza: Num vitae sitis urit aurea quaeris pocula (SW 151)4 5. Rozwija w nim nader przewrotnie rozważania Seneki zalecającego porzucenie wszelkiej wybredności w zaspokajaniu przyrodzonych pragnień:

Nie brakuj, radzę, kogo Wenus ruszy:

Tęnże w Koryndzie smak, co i w Maruszy,

Ten w Marcybelli, co i w prostej Ance.

To grunt, co fortel — giąć, a nie mieć france.

(w. 17-20)

Jak zatem widać, i Morsztynem kieruje troska o zachowanie zdrowia przy gorliwym stosowaniu się do zbawiennych porad rzymskiego filozofa. Brutalne szyderstw'0 wymierzone w stoicką cnotę, której poeta bynajmniej nie uznaje za „grunt” ludzkiego szczęścia, i jadowity atak na moralizatorskie napomnienia Seneki wynikają z odmiennego rozumienia uwagi, jaką ów przekazał w 119 liście Lucyliuszowi: „I nie zalecam ci, byś odmawiał czegokolwiek naturze (jest ona uparta, nie daje się przełamać, domaga się wszystkiego, co się jej należy)”3-. Stoik mówił o głodzie i pragnieniu, Morsztyn zaś, świadom nieposkromionej potęgi popędu płciowego, zrównuje z nimi, także przecież przyrodzone, pożądanie.

1

2!* L. A. Seneka, O życiu szczęśliwym lii 1. Fragment cytowany jest z tomu: tenże, Dialogi. Prze)., wstępem poprzedził, komentarzem, układem treści, indeksem opatrzył L. Joachimowicz. Warzawa 1989, s. 181.

2

L. A. Seneca, Listy moralne do Lucyliusza. Pr z eh W. Kornatowski. Wstępem i przypisami opatrzy} K. Leśniak. Warszawa 1961, CXXI1I 14-16, s. 669-670.

3

Ibidem, CX1X 15-16, s. 643.

4

   Zob. M. Dynowska, Hieronim Morsztyn i jego rękopiśmienna Spuścizna. [Cz. II]. „Pamiętnik Literacki” 1911, s. 7.

5

   L. A. Seneca, Listy moralne op. cit.. CX1X 2, s. 640.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
50380 morsztyn 42 Hieronim Morsztyn (ok. 1381 -ok. 1623) / Miałeś wszytko jako Pąn: do doskonałości
49791 morsztyn 28 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) sodomia, zoofilia czy nekrofilia (w. 53—62)
morsztyn 2 JO Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) je / Uważając” (w. 38-39)- Wybrała „ze wszytkich
morsztyn 5 16 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) fortuny i jest wolny tak dalece, że sam może wyz
morsztyn 28 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) sodomia, zoofilia czy nekrofilia (w. 53—62). Odpi

więcej podobnych podstron