z Południa agraryzmu. ów konflikt Północ-Południe —- Północ jako symbol zepsucia, które przynosi z sobą cywilizacja industrialna i wielkomiejska, i Południe jako uosobienie starego, agrarnego stylu życia, w którym nawet niewolnictwo przyjmowało rzekomo charakter ciepłego, nieomal że ojcowskiego patrymonializmu (pomnikiem literackim tej legendy jest słynna powieść Margaret Mitchell Przeminęło z wiatrem, analogiczną wizję starał się też przekazać David Wark Griffith w swoim filmie Narodziny narodu) — zakorzeniony jest od dawna w kulturze amerykańskiej. Już Tomasz Jefferson pisał w swoich Uwagach o stanie Wirginia (Notes on the State oj Virginia, Chapel Hill 1955), że „ci, którzy pracują na roli, są ludźmi wybranymi przez Boga”, natomiast „wielkomiejskie tłumy dają akurat tyle wsparcia dobremu rządowi, co boleści ludzkiemu ciału”.
Nie warto zajmować się obnażaniem historycznego i społecznego fałszu, zawartego w gloryfikacji agrarnego Południa i przeciwstawianiu go przemysłowej Północy; reakcyjny sens tego przeciwstawienia jest oczywisty, a obraz niewolnictwa, panującego na Południu i obalonego w wyniku wojny secesyjnej, jedynie przesłonięty mgłą niepamięci nadaje się do idealizacji. Rację ma jednak wspomniany tu już Jonathan Miller, gdy powiada:
„Nie znaczy to jednak, że należy lekceważyć tę legendę dlatego tylko, iż nie potwierdza jej rzeczywistość społeczna. Tak już w życiu bywa, że mity zmieniają profil przekształcając się w normy; nawet więc jeżeli wyobrażenie rycerskich cnót było tylko wymysłem, niewykluczone, że osiągnęło swój cel, wpływając hamująco na zachowanie się tych, którzy wierzyli w jego prawdziwość” (Jonathan Miller, Spór z McLuhanem, Warszawa 1974).
12* 179