domie przyjętych założeń kompozycyjnych dzieła, model idealne^ władcy, pozbawiony realiów historycznych i nie podbudowany fi tami szczegółowymi. Inaczej zgoła przedstawia się sprawa 2 oby/ żem Bolesława II. Kronikarz - jak podkreślałem - miał do dy$n0' zycji znakomitych informatorów, pamiętających czasy Szczodre/ i działających wówczas na dworze polskim. W Gallowym opj8j panowania Bolesława II nie ma bodaj ani jednego wydarzenia, którym pisarz nie zamieściłby jakiejś wzmianki, która charakt/ ryzuje osobowość tego władcy. Przemieszanie się w tych opiniach ocen pozytywnych i negatywnych nadaje im koloryt autentyzm wolny od schematu, pełen krwistych cech rzeczywistego człowie ka, co sprawia, że możemy im zaufać, mimo widocznej miejscami u kronikarza nuty sympatii dla tragicznego króla.
Przechodząc do bardziej szczegółowej charakterystyki Bolesła-wa Szczodrego wyjść trzeba od wniosków nasuwających się po tym wszystkim, co napisano w rozdziale pierwszym. W świetle całego swojego panowania rysuje się on jako władca o niepospolitych wa-lorach. Rzutki i ryzykancki polityk, potrafiący dla osiągnięcia celu konsekwentnie prowadzić zawikłane gry polityczne na arenie mię. dzynarodowej, budować sojusze i koalicje, które umacniały jeg0 pozycję i osłabiały przeciwników. Na polu militarnym dał się po. znać jako zdolny i energiczny wódz, czego świadectwo znajdujemy w dwóch błyskotliwych wyprawach kijowskich i w pomyślnych wojnach z Czechami i na Węgrzech. W polityce wewnętrznej okazał się mądrym władcą, który poprowadził dzieło odbudowy go. spodarczej kraju, wprowadził na znaczną skalę do obiegu polską monetę i zapoczątkował proces nadań ziemskich na rzecz Kościoła, możnowładztwa i rycerstwa, dzięki czemu uzyskał nowe podstawy dla wzmocnienia potencjału wojskowego. Odbudował pod każdym względem Kościół polski i umocnił jego siłę ekonomiczną. Podobnie jak niegdyś do Mieszka II, tak do Bolesława II mogłyby z pełnym uzasadnieniem odnosić się słowa Matyldy szwabskiej, iż był to król „najbardziej chrześcijański”, który położył wielkie zasługi na polu krzewienia wiary katolickiej na ziemiach polskich.
Wśród pierwszych najważniejszych cech, którymi Anonim Gall charakteryzuje Bolesława II, wymieniona jest szczodrość i hojność. Przydomek „Szczodry” jest powtórzony w stosunku do tego króla w Kronice wielokrotnie i ma wszelkie cechy przezwiska, którym
już współcześni obdarzyli swojego władcę. Występuje ono w tekście, włącznie z odmianą „hojny”, aż 13 razy, a wliczając tytuliki rozdziałów, co do których nie ma jednak pewności, czy pochodzą od kronikarza, łącznie 19 razy. W jednym miejscu Gall nazywa króla „najhojniejszym ze szczodiych rozdawców darów”. W innym miejscu przytacza anegdotę, która pokazać ma nadzwyczajną hojność władcy. Ubogi kleryk, będąc świadkiem, jak Bolesław na dziedzińcu zamku krakowskiego oglądał w otoczeniu dworzan haracze Rusinów i innych ludów składających mu daniny, westchnął i boleścią na widok takich bogactw. Usłyszawszy westchnienie król kazał go wezwać i polecił mu wziąć sobie tyle skarbów, ile zdoła unieść. Ale kiedy płaszcz biedaka pękł od nadmiaru złota i srebra, szczodry król zdjął ze swoich ramion płaszcz i pomagał mu go wyładować, aż kleryk zawołał, że kark mu pęknie, jeśli dołoży jeszcze więcej. Niezależnie jednak od takich i podobnych jednorazowych gestów szczodrobliwości wydaje się, że sława hojności Bolesława ugruntowała się również dzięki nadaniom ziemskim na rzecz Kościoła i możnych.
Dalsze cechy osobowości Bolesława, podkreślane przez Anonima, wiążą się z toczonymi przez niego wojnami. Kronikarz pisze, że Szczodry był,,mężem wojowniczym”, „rycerzem odważnym i dzielnym” o „zuchwałej śmiałości rycerskiej”. Nie ma potrzeby podkreślać, jak te zalety rycerskie były wysoko cenione w owych czasach i jak potrafiły zjednywać ludzki szacunek, budzić podziw, uznanie i przywiązanie. Biorąc pod uwagę liczne wojny prowadzone przez Bolesława od pierwszych lat jego rządów, w tym wiele wypraw dowodzonych osobiście przez niego, określniki Galla znajdują pełne potwierdzenie.
Następna cecha sylwety duchowej Bolesława, wymieniona przez kronikarza, to łaskawość i gościnność dla ludzi przebywających na dworze. Możemy domyślać się, że wzorem przodków Szczodry wyprawiał wspaniałe uczty i biesiady dla współpracowników oraz gości krajowych i zagranicznych. Na jego dworze przebywali latami, znajdowali gościnę, opiekę i schronienie liczni książęta-wygnańcy z krajów sąsiednich, z Czech, Węgier i Rusi. Z wyjątkiem Izjasława, który za drugim swoim pobytem w Polsce, dla wyższych racji państwowych, musiał opuścić dwór Bolesława, wszyscy inni nie mogli uskarżać się na polskiego króla. Książę