49132 Zaproszenie do socjologii Peter L Berger4 (2)

49132 Zaproszenie do socjologii Peter L Berger4 (2)



Może to także być podniecenie bakteriologa czy geologa Jeszcze inne będzie podniecenie językoznawcy odkrywającego nowe sfery ekspresji czy antropologa badającego obyczaje w odległych krajach. Dzięki takim odkryciom, jeśli towarzyszy im prawdziwa pasja, dokonuje się poszerzenie świadomości, niekiedy prawdziwe jej przeobrażenie. Kosmos okazuje się

0    wiele bardziej pełen cudów niż się komu kiedykolwiek śniło. Podniecenie socjologa jest zwykle innego rodzaju. To prawda, że czasami zapuszcza się on w światy, które przedtem były dlań całkiem nie znane — takie, jak świat zbrodni czy świat niektórych dziwacznych sekt religijnych lub świat ukształtowany przez specyficzne interesy pewnych grup takich jak leka-rze-specjaliści, dowódcy wojskowi czy agenci reklamowi. Jednakże wiele czasu socjolog poświęca dziedzinom doświadczenia, które są bliskie jemu

1    większości członków jego społeczeństwa. Bada społeczności, instytucje i typy działalności, o których można czytać prawie codziennie w gazetach. Jest jednak inny rodzaj odkrywczego podniecenia, które skłania socjologa do jego dociekań. Nie jest to emocja odkrywania czegoś całkiem nowego, którą przeżywamy, gdy okazuje się, że coś, co znamy, zmienia swe znaczenie. Niezwykłość socjologii polega na tym, że jej perspektywa ukazuje nam w nowym świetle ten sam świat, w którym spędzamy całe życie. To także powoduje przeobrażenie świadomości. Co więcej, przeobrażenie to jest bardziej doniosłe dla naszej egzystencji niż te, które dokonują się dzięki wiełu innym dyscyplinom intelektualnym, ponieważ trudniej jest zamknąć je w jakiejś oddzielnej przegródce umysłu. Astronom nie żyje w odległych galaktykach, a fizyk jądrowy może — poza swoim laboratorium — jeść i śmiać się, żenić się i głosować, nie myśląc o wnętrzu atomu. Geolog ogląda skały jedynie w przeznaczonym na to czasie, sinolog zaś nie rozmawia z żoną po chińsku. Socjolog jest zawsze w społeczeństwie — w pracy i poza nią. Jego własne życie stanowi nieuchronnie część jego przedmiotu teoretycznego. Będąc „tylko" ludźmi, socjologowie także potrafią odseparować swe zawodowe odkrycia od swych codziennych spraw, lecz w dobrej wierze trudno tego raczej dokonać.

Socjolog wkracza w codzienny świat ludzi, pozostając blisko tego, co większość z nich uznałaby za rzeczywiste. Kategorie, którymi posługuje się w swych analizach, są jedynie wysnute z kategorii wyznaczających życie innych ludzi w praktyce — władza, klasa, status, rasa, etniczność. W rezultacie pewne prace socjologiczne charakteryzuje złudna prostota i oczywistość. Czyta się je. potakuje znanemu obrazowi, stwierdza, że już się o tym wszystko słyszało, czy więc łudzie nie mają lepszych rzeczy do robienia niż marnowanie czasu na truizmy — póki nie natknie się nagle na spostrzeżenie, które radykalnie kwestionuje wszystko, co przedtem mniemało się o tym znanym obrazku. To jest właśnie moment, w którym zaczyna się czuć dreszcz socjologii.

Odwołajmy się do konkretnego przykładu. Wyobraźmy sobie socjologiczną grupę ćwiczeniową w jakiejś uczelni na Południu, w której prawie wszyscy studenci są białymi mieszkańcami Południa. Wyobraźmy sobie wykład na temat rasowego systemu Południa. Wykonawca mówi więc o sprawach, które są znane jego studentom od dzieciństwa. Możliwe nawet, że znają oni szczegóły tego systemu znacznie lepiej niż on. W rezultacie są dosyć znudzeni. Wydaje się im, ze używa on do opisania tego, co już znają, tylko bardziej pretensjonalnych słów. Możliwe więc, że użyje też słowa „kasta", powszechnie stosowanego obecnie przez amerykańskich socjologów w opisie rasowego systemu Południa. Objaśniając ten termin, odwoła się jednak do przykładu tradycyjnego społeczeństwa hinduskiego. Przystąpi wówczas do analizy magicznych wierzeń tkwiących w kastowych tabu, społecznego mechanizmu współbiesiadnictwa i małżeństwa, interesów ekonomicznych ukrytych w tym systemie, sposobu, w jaki wierzenia religijne wiążą się z tabu, skutków, jakie ma system kastowy dla przemysłowego rozwoju społeczeństwa i wce versa — wszystko to w Indiach. Nagle okazuje się, że Indie nie są wcale tak odlegle. I oto wykład powraca do swego właściwego tematu, jakim jest Południe. To, co znane, nie zda|e się już wcale tak bardzo znane. Rodzą się nowe pytania; być może rodzą się w złości, lecz mimo to rodzą się Wreszcie przynajmniej niektórzy spośród studentów zaczynają rozumieć, że w cały ten rasowy interes uwikłane są funkcje, o których nie czytali w gazetach (w każdym razie w swych rodzinnych miasteczkach) i o których mc powiedzieli im rodzice — po części dlatego, że ani gazety, ani rodzice o nich nie wiedzieli.

Można rzec, że pierwsza mądrość socjologii brzmi: rzeczy nie są takie, jakimi się wydają. Jest to także zwodniczo proste stwierdzenie. Przestanie być proste niebawem. Okazuje się, że rzeczywistość społeczna ma wiele warstw znaczeniowych. Odkrycie każdej nowej warstwy zmienia postrzeganie całości.

Antropologowie używają terminu „szok kulturowy", gdy chcą określić wrażenia, jakie wywiera całkowicie odmienna kultura na przybyszu z zewnątrz. W skrajnym wypadku Szoku takiego dozna podróżnik z Zachodu, gdy dowie się w połowie obiadu, że spożywa oto miłą starszą damę, z którą gawędził poprzedniego dnia — szoku z łatwymi do przewidzenia fizjologicz-

29


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger4 (2) Może to także być podniecenie bakteriologa czy geolog
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger3 (2) łach. to owa humanizacja staje się przynajmniej intel
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger3 (2) łach. to owa humanizacja staje się przynajmniej intel
66397 Zaproszenie do socjologii Peter L Berger8 (2) wiedza biologiczna może być użyta do leczenia b
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger3 (2) PRZEDMOWA Książka ta jest przeznaczona do czytania, n

więcej podobnych podstron