tfiltiWMiH luli lii i wit domyślne na podstawie nowszo lnn< zimnych cech przedmiotów luli no podstawie kontekstu. I tak Mickiewicz zestawili g>vk( /.<• śniegiem na tej pmUiiiwli . -i /urówno śnieg, jak i kwitnąca gryka odznaczają nic bielą, tylko że śnieg p ni ln.il\ Inlensywniej, dlatego „użycza” tej bieli gryce, intensyfikując jft białość,1
.......u u.mu- uzasadnia podobieństwo przedmiotów, nie mających innych cech wspól-
11\ i li I ni m.ilnym wskaźnikiem porównania jest ipó]r\i\ jcjc^ jakby^jakoby^njPy, niczym, wyrażenia podobnie jak, tak i itd.
Nie zawsze porównanie jest tak proste, jak wtedy, gdy zestawia się ze sobą rzeczy konkretne:
Noc jak bas.
Księżyc wysoko jak sopran. (K. I. Gałczyński, Sanie)
Zestawienie nocy z basem jest mało zrozumiałe, ponieważ nie umiemy wskazać na wspólną cechę nocy i basu, toteż o właściwe zinterpretowanie powyższego tropu poeta zadbał w ten sposób, że dopiero wyraz wysoko z następnego wersu, odnoszący się do księżyca, wyjaśnia, że noc i księżyc jako jej atrybut porównane są do skali głosów. Ponadto związki semantyczne widoćzpe we fragmencie znajdują oparcie w konstrukcji skladniowo-wersyfikacyjnej: początkowe wyrazy wersów noc, księżyc oraz końcowe bas i sopran stanowią wyraźne opozycje i dopiero obydwa porównania pozwalają zrozumieć pierwsze, oba zaś tworzą coś w rodzaju proporcji semantycznej: noc ma się luk do księżyca, jak bas do sopranu.
Kiedy indziej dopiero analiza formalna ujawni ukryte znaczenie porównania, kii hi n.i pierwszy rzut oka nie zdradza swych funkcji porównawczych. Dzieje się tak w wypadku porównania zaprzeczonego:
To nie topól w niebo strzela, to nie pohuk sowi — odpowiada Jakub Szela Panu Jezusowi: [...]
(B. Jasieński, Słowo o Jakubie Szeli)
To nie sroki zaskrzeczały Czarną zgrają.
Gzak z Konczakiem za Igorem Tropem gnają.
(Słowo o wyprawie Igora, przekł. J. Tuwim)
Porównanie odnajdziemy w tych fragmentach dopiero po dokonaniu pewnych modyfikacji: dostrzeżenie porównania możliwe jest dopiero wtedy, gdy uprzytomnimy lobie, że lo, co nie jest topolą strzelającą w niebo i nie jest pohukiem sowim, jakkolwiek je przypomina, jest właśnie odpowiedzią Szeli skierowaną do Jezusa. Odpowiedź Szeli łączy zatem z topolą strzelającą w niebo śmiałość, nawet buta. Podobne komplikacje semantyczne obecne w drugim porównaniu rozwiązujemy analogicznie.
Niebywałą urodą i poetycką ekspresją odznacza się porównanie zaprzeczone, lit łi |M7.cz Mickiewicza w Reducie Ordona'.
Sześć tylko miału harmut; wciąż dymią i świecą;
I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy.
Rozpoznajemy w językowym porządku fragmentu stylistyczne odwołanie do tlriyki baroku i stamtąd pochodząca hiperbole, czyli przesadnię, wypili-i V u* i <~ n i <:, zawarte w dwu porównaniach strzelających dział. Na szczególną zasługuje w nich element antropomorfizacj i, jaki przynoszą gniewne usta u, miii rozpaczy, które wprowadzają do tekstu również uczucia i determinację U Mulących obrońców reduty.
Analizowane dotąd przykłady porównań ujawniają ich drugą obok semantyczni llmkcję — funkcję obrazotwórczą, choć może lepiej byłoby powiedzieć, że • i<|is spełniają swoje funkcje semantyczne przez obraz poetycki,
Z epiki HomeraT wywodzi się taki typ porównań, który odznacza się silnym wbudowaniem tego elęmentUj^do którego się rzecz daną porównuje, przez co osiąga Ul niejako status samodzielnego obrazu poetyckiego:
Klucznik trwogę Chrzciciela poznawszy po krzyku,
Odwrócił się i spuścił ostrze płytkiej stali Między głowę Chrzciciela i ręce Moskali.
Cofnęli się, wydawszy przeraźliwe głosy,
Lecz jedna ręka, mocniej wplątana we włosy,
Została się, wisząca i krwią buchająca, i Tak orlik, jedną szponę gdy wbije w zająca,
I Drugą, by wstrzymać zwierza, o drzewo uczepi.
I A zając, targnąwszy się, orła w pół rozszczepi,
Prawa szpona u drzewa zostaje się w lesie,
A lewą, zakrwawioną, zwierz na pola niesie.
(A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, IX)
Kpirkie pochodzenie porównania homeryckiego — bo tak przywykło |f |i nazywać — nie przeszkadza w tym, że i liryka wykorzystuje jego niewątpliwe odmy iirtystyczne. Takiemu właśnie homeryckiemu porównaniu zawdzięczamy iltn z najpiękniejszych obrazów poetyckich w naszej literaturze staropolskiej:
Jako oliwka mała pod wysokim sadem Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim szladem,
Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,
Sama tylko dopiro Nzczupłym prątkiem wschodząc:
Tę jeśli ostre ciernie lub rodne pokrzywy Uprzątając, sadownik podciął ukwapliwy,
Mdleje zmaz, w zbywszy siły przyrodzonej,
Upada przed nogami maiki ulubionej -Tuke.i się mej na jinilN/ej Orszuli dostało.