podczas publicznych obrad, spotkał się z .burzą Protes*J *e strony ludzi [doświadczonych przez biedę], którzysprceciwilisię używaniu tego określenia, uznając je za poniżające lAiU, Czwarty świat, 2000a: 39). 5 pflHHHJ
Krytycy koncepcji „underclass" są podzieleni, jeśli cho® o używanie tego terminu. Niektórzy twierdzą, że powinno się z niego zupełnie zrezygnować, ponieważ jest on pod względem socjologicznym nieprzydatny, a politycznie szkodliwy. Inni natomiast sugerują, że jeśli byłby on używany ostrożnie, może pełnić przydatne funkcje, zwracając uwagę na problem biedy w taki sposób, w jaki samo słowo „bieda” już od dawna nie jest w stanie. Mój osobisty pogląd jest taki, iż stosowanie tego terminu w dobrej wierze jest igraniem z ogniem. Określanie danej grupy w taki patologizujący sposób oraz tak jawne traktowanie biednych jako Innego ułatwia reszcie społeczeństwa spisanie tych ludzi na straty jako znajdujących się poza więzami wspólnego obywatelstwa. Jest rzeczą bardziej prawdopodobną, iż skutkiem tego będzie raczej defensywne, surowe prawo i polityka porządku aniżeli inkluzywne strategie skierowane przeciwko biedzie. Stygmatyzujące określenia mogą pociągać za sobą stygmatyzu-jące strategie polityczne, które - jak zauważa Alan Deacon (2002) i są dokładnie tym, do czego zwolennicy „underclass1 dążą w imię promowania odpowiedzialnych zachowań.
W powyższych rozważaniach przedstawiłam argumenty przeciw używaniu określeń „underclass” oraz „uzależnienie od opieki społecznej”, biorąc pod uwagę historyczną kategoryzację „biednych niezasługujących na wsparcie”, której echa w nich pobrzmiewają. Nie powinno to być jednak odbierane jako sugestia, że mniej wartościujące dyskursy biedy są zawsze bezproblemowe. Herbert J. Gans dokonuje rozróżnienia pomiędzy stygmaty-zującymi „etykietami” a terminami służącymi do opisu (1995: 12). Mimo że słowa na „b” zaliczają się do tej ostatniej kategorii, to ich historyczne oraz współczesne konotacje sprawiają, iż nie są one terminami neutralnymi (Novak, 2001). Tworzą one część
słownika krzywdzących rozróżnień”, które przedstawiają ^biednych” jako ludzi odmiennych oraz odbiegających od normy (Katz, 1989: 5). Słowa na „b” są używane przez „nas” o „nich”, a rzadko przez samych ludzi żyjących w biedzie (Polakow, 1993; Corden, 1996). Tych ostatnich zazwyczaj się nie pyta o to, jak by chcieli być nazywani (Silver, 1996). Dlatego też słowa „bieda” i „biedni” są przez „niepytane i niechętne jednostki, będące przedmiotem tych opisów często odbierane jako określenia styg-naatyzujące” (Gans, 1995: 21).
W brytyjskich badaniach dotyczących ludzi, którzy doświadczyli biedy, uzyskano negatywne reakcje na słowa na „b” - były one uznawane za słowa „okropne” i „straszne”; padały też następujące skojarzenia: „piętno”, „gorsi pod względem społecznym”, „upokarzani” (Beresford i in., 1999: 64-5). [Angielski] przymiotnik „poor”* [poi. „biedny/ubogi”] jest również skażony przez swoje drugie znaczenie odnoszące się do bycia gorszym, jak na przykład w określeniach typu ,j3oor ąuality” [poi. „nędzna/mama jakość”] czy w sensie Ideficient” [poi. „słaby/ułomny”, np. w odniesieniu do zdrowia]. Jego użycie jako przymiotnika może być odbierane jako obraźliwie i poniżające (CoPPf] 2000). Ponadto niesie on ze sobą definicyjne implikacje dla tożsamości, które są niewłaściwe, jako że bieda jest okolicznością, jakiej dana osoba doświadcza, a nie osobistym przymiotem (Warah, 2000, zob. także roz. 6).
Opierając się częściowo na innym brytyjskim badaniu (dotyczącym osób ubiegających się o świadczenia opieki społecznej), Hartley Dean wyróżnia szereg obrazów i dyskursów wykorzystywanych do rozumienia słów na „b”. Najogólniej mówiąc, albo służą one do zdystansowania się wobec tego zjawiska, albo niosą negatywne wyobrażenie „czegoś godnego potępienia, groźnego lub strasznego” (Dean i Melrose, 1999: 29; Dean, 1992). Niewątpliwie bieda „nie jest czymś, do czego wielu ludzi chętnie by się przyznawało” (Dean i Melrose, 1999: 29). Spośród badanych, którzy korzystali z opieki społecznej, aż dwie trzecie nie przy-
‘ Niestety (a może raczej „stety”) poiskie określenia biedny i ubogi zazwyczaj nie odnoszą się do jakości zjawisk czy przedmiotów - znaczenie takie ma ewentualnie przymiotnik nędzny. Pozostąję więc przy określeniach angielskich,
(DenLmte|un^n(^,r!eCLZyWJStOŚCi językoweJ H doraźnych potrzeb przekładu (przyp. tłum.), (Por. także drugi przypis tłumacza).
141