nawyk i ćwiczenie, takie że ta przyjemność, sztuczny produkt sztuki i sztuczki (artifice), która istnieje czy też ma istnieć tak, jakby była zupełnie naturalna, jest w rzeczywistości przyjemnością kulturalną (kultywowaną).
Jeżeli to, co Kant nazwał „smakiem barbarzyńskim”, to jest smak (gust) popularny, wydaje się być w sprzeczności (niezgodzie) z kantowskim opisem smaku (gustu) kultywowanego (kulturalnego) we wszystkich punktach, a w szczególności w swym naleganiu na opieranie się o koncepty (1), w rzeczywistości po prostu jasno pokazuje (demonstruje) ukrytą prawdę o smaku (guście) kultywowanym (kulturalnym). Tak jak Hegel sprzeciwiał się etyce czystej intencji, etosowi jako „uświadomionej etyce”, czystej estetyce można się sprzeciwiać w imię estetyki uświadomionej (realized) w smaku kultywowanym który, jako stały (permanentny) sposób bycia, jest niczym mniej jak „drugą naturą” w tym sensie, że przewyższa i sublimuje (oczyszcza) naturę pierwotną. Jest tak dlatego, że to „estetyka uświadomiona” , czy też bardziej precyzyjnie, kultura (danej klasy lub epoki/ ery) staje się naturą, że orzeczenie (osąd) smaku (oraz towarzysząca mu przyjemność estetyczna) może stać się subiektywnym doświadczeniem, które wydaje się (jawi się) być wolne a nawet nawrócone w obliczu kultury powszedniej (pospolitej). Sprzeczności oraz niejednoznaczności w relacji kulturalnych (cultivated) jednostek z ich kulturą są zarówno lansowane jak i sankcjonowane przez paradoks, który definiuje uświadomienie (realizację) kultury jako naturalizację. Jeżeli kultura jest tylko osiągana poprzez zaprzeczanie sobie jako takiej, to znaczy jako sztucznej i w sztuczny sposób osiąganej, to zrozumiałe jest, że mistrzowie opinii smaku wydają się zyskiwać doświadczenie łaski estetycznej, tak całkowicie wolnej od ograniczeń kultury (których nigdy nie wypełnia ona tak zupełnie, jak kiedy je przekracza) oraz ukazującej tak mało oznak długiego i cierpliwego procesu terminowania, którego jest produktem, że przypomnienie o warunkach społecznych oraz uwarunkowaniach, które uczyniły ją możliwą wydaje się równocześnie zarówno oczywistym faktem jak też czymś oburzającym.
Aby kultura spełniała swoją funkcję doskonalenia, konieczne jest i wystarczające, aby warunki społeczne i historyczne, które umożliwiają zarówno pełne władanie (possession) kultury - drugiej natury tam , gdzie społeczeństwo uznaje ludzką doskonałość, i która doświadczana jest jako naturalny przywilej - jak też wywłaszczenia z kultury, stanu „natury” zagrożonego objawianiem się jakby była to