AkH imi¥wt»
• 11 - ■■
^ których defitnuHrvm fjrwfmjwi wy gląd wynikający g innej wcr>,. »po,m*ma (Milion !9S»b). Hąęcir krajobrazu ok*P mi|t* m|MK/vm'k nrłaks i wzrokową konsumpcję wiejskich okWIC. HkI koniec XX wieku krajobrazy uchodziły za wspólną własno. , suoists „majątek narodowy". Uważa się, że powinny hyc' dostępne wszystkim, króm c hcą patrzeć — albo krótko spojrzeniem obserwującym. albo kontemplacyjnie, podczas przedłużonego spoglądania. Takie krajobrazy spotyka się na wiele sposobów, w czasie spaceru. jazdv samochodem, wspinaczki, fotografowania itd. Przyjmuje się, że jeśli ktoś może dotrzeć do krajobrazu za pomocą jednej lub wielu tych przestrzennych praktyk, to powinien mieć możność wizualnego skonsumowania go. jak to omawialiśmy w- rozdziale 4. Prawa ucieleśnione w krajobrazie dotyczą też przyszłych pokoleń, które stanowią potencjalnych widzów oglądających krajobraz, nie zaś tylko aktualnych właścicieli danego skrawka ziemi. Zwłaszcza prawa sformułowane przez ruch ochrony środowiska uwzględniają potencjalnych widzem- oglądających krajobraz w odległej często przyszłości, nie zaś tylko prawa tych, którzy aktualnie „zamieszkują” dany fragment ziemi.
Te konkurencyjne dyskursy i praktyki ziemi i krajobrazu przybierają postać skrajnej sprzeczności w przypadku pewnych przestrzennych praktyk, na mocy których poszukujący doświadczenia krajobrazu „zamieszkują” na danej ziemi. Jest wiele odmian takich praktyk. Możemy je podzielić wedle tego, jak tacy „krajobrazowcy” zasiedlają ziemię, jak długo na niej pozostają, jakie inne zmysły zatrudniają, jaką zmysłową ingerencję powodują, czego żądają podczas podziwiania krajobrazu, jakie praktyki obsługiwania ich generują na rynku, jak poruszają się po ziemi i jakiego rodzaju spojrzenie chcą realizować. W pozostałej części tego rozdziału bardzo skrótowo scharakteryzujemy niektóre takie przestrzenne praktyki i wskażemy na pewne konsekwencje, jakie one rodzą dla wsi i dla stosunków produkcji i konsumpcji w takich przestrzeniach. Wszędzie tu staramy się ukazać zakorzenione przestrzennie procesy, na mocy których zaczęto wytwarzać i konsumować „wieś”.
Zaczniemy od najbardziej chyba oczywistej praktyki, jaką jest chodzenie. W ciągu wieku XIX w Anglii coraz wyraźniej było ono uznawane za rzecz wyboru raczej niż coś, co trzeba podejmować z konieczności. Ponieważ ze względu na rozwój różnych form transportu zwykli ludzie w coraz mniejszym stopniu byli zmuszeni do chodzenia, chodzenie pieszo przestano uważać za dowód ubóst-
kich obyczajów, jak to działo 8S wi zcintej (chyba it thod/iln 8 tu i bict' uc/eMnic/ące w pielgrzymkach) Hcwiscm (1993) zręcznie t bat akteryzu je pieszych (tj. „włót zęgów") sprzed wieku XIX.:
... gdy Szekspirowski król I r.u opuszcza dwór, m udał się im wrzosu* wisko, nie spotyka turystów w czapkach l pomponem i martensach, którzy ro/kosAiją się wędrówka przez wrzosowiska. Znajduje się wCnSd nagich, głodujących i obłąkanych, wykluczonych /e społeczeństwa im tym wrogim pustkowiu.
Wallace (1993) uważa, że przedstawione poniżej ca uniki /mieniły materialny i ideologiczny charakter chodzenia (Bunce 1994: rozdz. 4). Zmiany w środkach transportu od końca XVIU wieku, zwłaszcza drogi z punktami opłaty myta, a potem kolej żelazna, stopniowo zatarły kojarzenie chodzenia z koniecznością, ubóstwem i włóczęgostwem. Szczególnie kolej przyczy niła się do popularyzacji „pieszych wędrówek” i socjalistycznych akcji na rzecz dostępu do łona przyrody. Ponadto różnorodność rodzajów transportu pozwalała w coraz większym stopniu porównywać i różnicować lormv mobilności i dostrzegać czasem zalety wolniejszego pokonywania odległości. Zmiany w rolnictwie zagrażały istniejącym prawom do użytkowania dróg, które zwłaszcza chodzący pieszo chętnie widzieliby otwarte dla regularnego użytku. Rozwijał się też nowy, „pery-patetycki” dyskurs, który w coraz większym stopniu reprezentował piesze wycieczki jako doświadczenie edukacyjne, odświeżające dla jednostek i społeczeństwa. Wallace uważa, że taka praktyka chodzenia „zachowuje jakiś fragment lokalnych topografii w obliczu rozległych, ogólnonarodowych fizycznych zmian, w konsekwencji zaś częściowo zachowuje strony domniemanego rozkwitu idealnych wartości rolniczej Anglii”, obejmujących, rzecz jasna, wartości raczej krajobrazu niż ziemi (1993: 12).
W ciągu XIX stulecia coraz bardziej doceniano estetyczne powody odbywania pieszych wędrówek. Żywo rozpowszechniał się zwyczaj pieszych wycieczek I a brało się to z popularnego przekonania, że chodzenie pieszo przynosi korzyść osobistą i społeczną („wyprawy piesze” jako takie uważa się niekiedy za wynalazek XIX--wiecznych miast). Ponadto zastosowany przez Wordswortha termin „excursion”, „wycieczka” „eks-kurs”, dobrze oddaje zdyscyplinowaną i zorganizowaną odmianę chodzenia (zob. Wallace 1993: rozdz. 3). Używa on go na oznaczenie pieszej wycieczki. Idący nie