53010 NoB1

53010 NoB1



144 NAUKA O BOGU

Świętej, którą odgadywali jako objawioną w Biblii. Zaczęto od pojęcia Logosu. Ukazano, po pierwsze, że zawarty w nim moment wskazania drogi do prawdy znajduje osobowy wyraz w Jezusie, po drugie, można wychodząc od niego ukazać, co — czy teraz dokładniej: kto — jest ostateczną prawdą i ostate cznym sensem świata: Logos w konkretnej Istocie.

Teraz oczywiście wyraźnie ukazują się problemy. W spekulacji zarówno stoickiej, jak i platońskiej Logos znajduje się o stopień poniżej boskości. Czy wobec tego również Jezus, „pod Stworzycielem świata inny Bóg i Pan", jak to sformułował Justyn1, jest podporząd kowaną Bogu rzeczywistością? Nie jest to zgodne z biblijnym objawieniem. Kolejny wysiłek myślowy okazał się konieczny, aby ująć terminologicznie równość Ojca i Logosu.

Dążenie do właściwego sformułowania teologii Logosu stało się głównym problemem teologii i było nim aż do soboru w Nicei {325 r.)2. Jego przebieg ukazał wyraźnie, że stale na nowo wypowiadana teza o „hellenizacji chrześcijaństwa" stoi na glinianych nogach. Istniejąca wcześniej nauka o Logosie nie jest dla chrystologii normą podstawową. Punktem wyjścia procesu myślowego jest konkretny, historyczny Jezus; w tok tego procesu istota tej Osoby mogła przy pomocy pojęcia Logosu stać się w ówczesnym kontekście filozoficznym zrozumiała.

4.2    Relacja Ojciec-Syn

Jeśli Ojciec jest Bogiem i Syn jest Bogiem, wówczas nasuwają się dwa na pierwszy rzut oka podobne modele rozumienia.

l lasła w historii dogmatów Kościoła starożytnego brzmią: ubordynacja i monarchianizm.

Kluczowy problem teologii Logosu musieliśmy już wymienić. Skoro dla myśli greckiej Logos jako pośrednik nie byi Iłogiem, wynikało z tego koniecznie, że Bóg jako Ojciec i Logos jako Syn nie stoją na tym samym poziomie, lecz Syn |ost Ojcu podporządkowany (subordinatus). Subordynaqanizm wydawał się nieunikniony, ale czy wobec tego założenia można było jeszcze naprawdę mówić o Trójjedyności? Z tym zagadnieniem teologia borykała się uparcie, aż w końcu cała konsekwencja myślenia subordynacjanistycznego ujawniła się w arianizmie. Jeżeli Logos nie jest tak samo Bogiem jak Ojciec, to w rzeczywistości nie jesteśmy zbawieni!

Niemal wszyscy teologowie płacą subordynacjanizmowi trybut, co w ówczesnym horyzoncie myślowym było nieuniknione. W końcu należało również dać odpór modalizmowi, o którym będzie mowa niżej. Ojciec, Syn, Duch to nie tylko różne imiona czy sposoby Istnienia jednego Boga. Należało więc przyjąć jakieś różnice. Zgodnie zn wskazówkami Biblii widziano Ojca jako Prapoczątek. Wówczas jednak nie sposób było uniknąć umniejszania istoty Syna i Ducha. Początek ma coś więcej aniżeli to, dla czego jest początkiem3,

Drugim problemem II i III wieku był monarchianizm. Skoro Ojciec, Syn i Duch nie stoją wobec siebie w stosunku hierarchicznym, są wobec tego być może jednym (monos), bez prawdziwych rozróżnień?

Nazwa „monarchianizm" sięga Tertuliana. Objęte nią poglądy teologiczne są nam dostępne na ogół tylko w pismach ich przeciwników. Nie chodzi tu o żaden system; dopiero po wykształceniu się teologii trynitamej podciągnięto pod tę nazwę różne prądy. Znaczenie mają przede wszystkim dwa z nich.

1

   Dial. 56, 4; tzt D 4/1, nr 55.

2

   Por. A. Grillmeier, Jesus der Christus im Glauben der Kirche, t. I, 225-231. O całym rozwoju mówi również w niniejszym podręczniku traktat V pt.: Chrystologia, rozdz. 2.

3

Por. np. Orygenes, princ 1, 3, 5; tzt D 2/1, nr 93; 1.1.6.; tzt D 4/1, nr 81; Tertulian, adv. Prax. 9, 1; tzt D 2/1, nr 91.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NoB1 164 NAUKA O BOGU Różnica w Trójcy Świętej jest więc różnicą stosunków (scheseis) Trzech Osób d
NoB1 44 NAUKA O BOGU gniew. To nie Bóg potrzebuje zadośćuczynienia; zadośćuczynienie jest tym, czeg
NoB1 104 NAUKA O BOGU Wykluczyć należy w każdym razie stosunek współbieżności jako konsekwencję pla
NoB1 244 NAUKA O BOGU 6. ZAKOŃCZENIE 245 Kochanie wiąże jednolitym splotem To, co oddziel
NoB1 124 NAUKA O BOGU W starożytności i w średniowieczu ludzie tak byli pewni istnienia Boga, że pr

więcej podobnych podstron