Wszystko za sprawą Celtów
Wszystko za sprawą Celtów
Paul Ricoeur • tekst, interpretacja
FRYDERYK HENRYK LEWESTAM
/1817—1878
[Fragmenty]
1244 tedy, że miejsca zamieszkane przez Llachów,
założycieli Polski, odnoszą się do ich dziejów tradycyj-nych, i że nazwiska tych miejsc wywód swój mają w języku celtyckim. Dalej uważaliśmy, że imię Llachów nie znane pisarzom starożytnym w ludzie sławiaóskim, dobrze im jest znajomym u Celtów; że znaczenie towarzyszące temu imieniu, myśl świetności i ślachectwa, w celtyckim tylko wytłomaczyć się daje [...].
Powiedzieliśmy, że po upadku monarchii Bojów1 resztki Celtów rozproszyły się w krajach sąsiednich, a w tej to zapewne epoce oddział złożony z Bojów, a po większej części z Llachów, przeszedł przez Karpaty i osiadł w okolicach Krakowa. Dlatego też wszystkie podania zgadzają się w oznaczeniu Ohrobacji lub też [...] Karyntii2 jako miejsca, z którego przybywali Llachowic. [...] Raz atoli osiadłszy i ustaliwszy się, wojenny ten naród potrafił zrobić się panem krajowców i on to tworzył stan ślachecki, jak to po dziś dzień jeszcze w Polsce ślach-ta llachowskiego jest początku. Krajowcy byli spokojnymi
rolnikami, zamięszku jącymi ogromną równinę, która się rozciąga od Karpat do morza Bałtyckiego; nowi zaś przybysze byli wojownikami, którym łatwo było ześrodkować siły tam, gdzie jakikolwiek stawiano im opór. Nim Stawianie zjednoczyć się potrafili, już ich pokonano. Że się to nie odbyło bez pewnych poruszeń wewnętrznych, są dowody i w samym języku, i w dziejach następnych. Idąc za biegiem okoliczności owego czasu sądzić należy, że to wtargnienie Celtów w kraje Sławiańskie albo się wydarzyło po bitwie z Bokrewistem 8 (48 r. przed nar. J. Chr.), albo też, co podobniejsze jest do prawdy, po podbiciu ich przez Markomanów. [...]
245
Ta epoka [dziejów bajecznych], o której dziś z pewnością powiedzieć nie jesteśmy w stanie, kiedy się zaczęła a kiedy skończyła, najbardziej się charakteryzuje walką dwóch żywiołów zupełnie sobie obcych. Z nich jeden był wprowadzonym przez wtargnięcie Llachów, drugi pochodził od krajowców Sławian. Llach giętki, ognisty, przedsiębiorczy, wesoły aż do rozpusty, prawdziwy syn obozów, lecz zdolny zarazem do znacznego wydoskonalenia się; Sławianin powolny, sprawiedliwy, łagodny jak dziecko, lecz przywiązany do swoich zwyczajów z wytrwałością nadzwyczajną, aczkolwiek po większej części bierną. Sławianie żyli jeszcze w owym stanie patriarchalnym, który nie przypuszcza akuratnego poznania własności; żyli oni na polu, co żywiło ojca jak syna, a obfitość nie uczy wytykania granic. Życie ich z jednej strony patriarchalne, z drugiej spokojne, nie dozwalało żadnej różnicy społecznej, wyjąwszy wiek i wyższość duchową. Ojciec familii, a po śmierci jego ten z synów, który się najbardziej odznaczał wiadomościami pożytecznymi, kierował sprawami wszystkich; wyrazy: pan i poddany były im nie znane. U Llachów przeciwnie, którzy się wcisnęli między Sławian, od dawna już istniały wszystkie różnice stanów i niedługo po ich osiedleniu pierwszy raz Sławianie usłyszeli wcale nowe dla nich wyrażenie: „to jest moją wła-