:
'
WitŁ7, *, rrirTrwee»wi -l oao -
Konsekwencje wzrostu temperatur będą rozmaite - w podgrzanym Bałtyku może dochodzić do częstszych zakwitów sinic, które skutecznie odbiorą nam ochotę do kąpieli. Nasilą i
*3 W stacji meteorologicznej w Poczdamie, gdzie regularne pomiary prowadzi się od 115 lat, średnie roczne temperatury mają wyraźną tendencję wzrostową. Najcieplejszym rokiem w Poczdamie był rok 2000 ze średnią 10,47 °C, ale rok 2007 był tylko o 0,01 °C chłodniejszy. Zdarzały się jednak cieplejsze okresy 12-miesięczne. Od lipca 1999 do czerwca 2000 zanotowano średnią 10,70 °C. Rekord ten został pobity aż o 1,39 °C w okresie, który zaczął się w lipcu 2006 roku, a skończył w czerwcu 2007 roku. W tym czasie w Poczdamie zanotowano aż cztery najcieplejsze miesiące w historii obserwacji.
Również średnia temperatura roczna środkowej Anglii wykazuje wyraźną tendencję zwyżkową. Dane na ten temat są dostępne na stronie Brytyjskiego Biura Meteorologicznego (http://www.metoffice.gov.uk/research/hadleycen-tre/CR_data/Daily/HadCET_act.txt). Przyjrzyjmy się przypadkom, gdy temperatury osiągnęły lub przekroczyły 10 °C.
Od 1659 roku zdarzyło się to 44 razy, przy czym w ciągu 14 ostatnich lat (1994-2007) - aż 12 razy, a zatem ostatnio staje się to raczej normą niż rzadkością. Dawniej było inaczej -w okresie 1659-1993 średnia temperatura roczna osiągała Gub przekraczała) poziom 10 °C niemal 10 razy rzadziej niż w ostatnich 14 latach.
Uniwersytet Wschodniej Anglii (UEA) w Norwich we współpracy z Centrum Hadleya Brytyjskiego Biura Meteorologicznego (http://www.cru.uea.ac.uk/ cru/info/warming/) gromadzi i udostępnia w intemede dane dotyczące temperatury na świecie, wykorzystując obserwacje prowadzone przez służby meteorologiczne większości państw świata. Według tego źródła, spośród 13 najdeplejszych lat na Ziemi od początku prowadzenia rejestru (tzn. od roku 1850), aż 12 reprezentuje okres 1995-2007. Według tego zestawienia ciągle na czele listy jest rok 1998 (towarzyszący rekordowo silnej ciepłej fazie El Nino na Pacyfiku), ale każdy rok z okresu 2001-2007 zajmuje pozycję od drugiej do ósmej na tej liście.
Zeszły rok zapowiadał się jako bardzo depły. Pierwsze miesiące były bardzo depłe, co należy wiązać z końcową fazą El Nino, które zaczęło się w 2006 roku. Potem jednak szybko pojawiła się La Nina, która doprowadziła do obniżenia się temperatur globalnych. Ostatecznie rok 2007 sklasyfikowano w UEA na ósmym miejscu na liśde najdeplejszych. Według amerykańskiej NASA (http://data.giss.nasa.gov/gi-stemp), która prowadzi własną klasyfikację, był nawet wyżej. Dla NASA najcieplejsze osiem lat to także 1998 i okres 2001-2007. Jednak amerykańska agencja podaje, że najcieplejszym rokiem na Ziemi był 2005, a lata 2007 i 1998 zaj- , mują odpowiednio pozycję 2 i 3.
Warto zauważyć, że w „czołówce” różnice średniej temperatury pomiędzy poszczególnymi latami są niewielkie, > a zarówno NASA, jak i UEA ciągle, i niezależnie, pracują *; nad rozszerzeniem bazy danych, poprawiając wcześniej- j sze oszacowania.
Chociaż rok 2007 nie był najcieplejszy na Ziemi, natura ustanowiła rekord w nieco innej kategorii - średniej temperatury kolejnych 12 miesięcy. W okresie od 1 czerwca 2006 do 31 maja 2007 roku temperatura półkuli północnej była wyższa niż w jakimkolwiek innym okresie kolejnych 12 miesięcy od początku dostępnych informacji w globalnej bazie danych UEA (tzn. od stycznia 1850).
Analizując trend globalnej temperatury, można stwierdzić, że średnio tempo ocieplenia w ciągu ostatnich 100 lat wyniosło 0,07 °C na dekadę, podczas gdy w ciągu ostatnich 50 lat było niemal dwukrotnie wyższe - 0,13 °C na dekadę. Ocieplenie w okresie 1901-2005 jest istotne statystycznie (a więc bardziej przekonujące) na około 80% powierzchni Ziemi (włącznie z wodami). Sceptycy podnoszą wpływ urbanizacji, zwracając uwagę, że wiele stacji pomiarowych zostało wchłoniętych przez obszary miejskie i obecnie znajdują się pod wpływem „miejskich wysp cieplnych”. Efekt ten rzeczywiście istnieje, ale amerykańscy badacze pokazali, że po odrzuceniu 16% stacji w USA położonych na terenach zurbanizowanych (o liczbie mieszkańców ponad 30 tys.), trend niemal się nie zmienił. Ocenia się, że niepewność związana z tym zjawiskiem nie przekracza globalnie 0,006 °C na dekadę, a więc mniej niż 5% zaobserwowanego ocieplenia w ostatnich 50 latach.
Są nieliczne miejsca na planecie, gdzie w okresie 1901-2005 nie wykryto statystycznie istotnego ocieplenia: wysokie południowe szerokości geograficzne, obszar na południe od Grenlandii oraz małe regiony w południowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych, w części Boliwii i w dorzeczu rzeki Kongo. Jednak brak statystycznie istotnego ocieplenia nie musi oznaczać oziębienia, lecz tylko brak wyraźnej tendencji czy też ocieplenie zbyt słabe, żeby pozytywnie przejść test. W Boliwii i dorzeczu Konga nie ma gęstej sieci pomiarowej z długimi i wiarygodnymi seriami obserwacji.
Klimat ociepla się we wszystkich skalach, od punktowej (w znakomitej większości „oczek” siatki pokrywającej Ziemię) do globalnej. Od dawna każdy kolejny rok wpisuje się w obraz cieplejszego świata. Świadczą o tym wyniki pomiarów temperatury prowadzone na dziesiątkach tysięcy stacji obserwacyjnych.
Do napisania tego artykułu skłoniła mnie publikacja niedawnego raportu „Polityki" (nr 15/2008) „Będzie zimniej”, który zdezorientował czytelników. Czy globalne ocieplenie to tylko chwyt biznesowy? - pyta na okładce pisma autor raportu, prof. Zbigniew Jaworowski. Konstrukcja logiczna pytania budzi zastrzeżenia. Kierunek zmiany temperatury jest przecież obiektywny i mierzalny. Nic nie ma do tego ani biznes, ani polityka, ani ludzkie preferencje.
Prof. Jaworowski pisze, że całe ocieplenie klimatu w ciągu XX wieku wyniosło 0,74 *C, natomiast należy się zastanowić nad gwałtownym oziębieniem klimatu w ciągu jednego roku (o 0,75 °C). Pierwsza liczba nie budzi wątpliwości - taką wartość podaje raport Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCQ. Natomiast interpretacja drugiej jest nieprawidłowa, ponieważ z przebiegu temperatury w ciągu pojedynczego roku nie można nic powiedzieć o klimacie, czyli o stanie pogody uśrednionym za dłuższy czas, np. 30 lat. Porównując temperatury średnie w dwóch konkretnych miesiącach, na przykład w styczniu 2007 i w styczniu 2008, nie można wyciągać żadnych wniosków o zmianie klimatu i prorokować oziębienie. Po prostu, styczeń 2007 był bardzo ciepły, a styczeń 2008 nie. Ale już luty i marzec 2008 były znacznie cieplejsze niż średnia wieloletnia. Globalne ocieplenie, choć wyraźne, nie jest równomierne - zdarzają się wyskoki nieco pod (rok 1996), a czasem mocno nad (rok 1998) główną linię trendu.
Prof. Jaworowski od co najmniej kilkunastu lat wieszczy oziębienie, a tymczasem klimat się ociepla. W lecie 2003 roku mieliśmy w Europie falę upałów, które spowodowały kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych zgonów. Naukowcy w Szwajcarii i Francji dowodzili, że rekordowo wysokie temperatury zanotowane w ich krajach nie pasują do wcześniejszych danych obserwacyjnych. To było lato z zupełnie innej bajki. Bez przyjęcia hipotezy o ociepleniu klimatu wystąpienie tak gorącego lata można by uznać za zdarzenie niezwykle mało prawdopodobne. Tymczasem podczas tego gorącego lata prof. Jaworowski w sensacyjnym artykule „Nowa epoka lodowa” w „Polityce” próbował przekonywać do oziębienia na Ziemi.
Od tego czasu minęło pięć lat i oziębienie nie nadeszło. Przeciwnie, temperatury globu, Europy i Polski były bardzo wysokie w porównaniu do średniej wieloletniej. Zgodnie z oczekiwaniem fachowców, prognoza prof. Jaworowskiego okazała się nietrafiona. Niewielu czytelników o tym pamięta, więc widać pora na odświeżenie hasła: „Podobno idzie zimno!”. Litania precyzyjnych sprostowań i uściśleń do tego nowego raportu byłaby dłuższa niż on sam. Krytycyzm wobec panujących przekonań jest bardzo zdrowy i służy postępowi. Jednak po to, by obalić poglądy głównego nurtu (globalne ocieplenie), trzeba by oprzeć się na silnym świadectwie faktów, a te mówią jednoznacznie - oziębienia nie widać. E
*3 PROF. DR HAB. ZBIGNIEW W. RUNDZEWICZ pracuje w Zakładzie Badań Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu oraz w Poczdamskim Instytucie Badań nad Skutkami Klimatu (Niemcy), jest koordynatorem i autorem prowadzącym raporty Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
wrzesień zoos WIEDZA I ŻYCIE"