— Lepszą niż tłumiony gniew - odparowałam.
- Nie mówiłem, że Cat chce zabić ojca - wtrącił Bones łagodnym głosem. - Skąd o tym wiesz, panie?
Uniosłam brwi. No właśnie, skąd? Mencheres tylko wzruszył ramionami.
— Przecież wiesz.
Bonesowi najwyraźniej wystarczyła taka odpowiedź. Mnie nie.
— No więc? - ponagliłam.
- Mencheres widzi pewne rzeczy - powiedział Bones. -Obrazy, fragmenty przyszłości, i tym podobne. To jedna z jego zdolności.
Świetnie. Musieliśmy przekonać wampira swamina, żeby stanął po naszej stronie. Skoro widział przyszłość, pewnie już wiedział, czy to dobry pomysł, czy nie.
— Masz jakiś cynk, które akcje na giełdzie idą w górę? -Nie mogłam się powstrzymać. - Rządowa pensja to gówniane pieniądze.
- Masz zamiar ogłosić, że ona teraz należy do ciebie? - spytał Mencheres, zwracając się do Bonesa, a mnie całkowicie ignorując. - To dlatego chciałeś spotkać się ze mną w tajemnicy? Prosić mnie o wsparcie, jeśli przez nią wybuchnie wojna pomiędzy tobą a łanem?
- Tale - odparł krótko Bones.
Z trudem powstrzymałam się od komentarza: „Jeszcze tego nie wiesz, panie jasnowidzu?”.
Mencheres rzucił mi takie spojrzenie, że niespokojnie przestąpiłam z nogi na nogę. Jezu, przecież nie powiedziałam tego głośno.
Bones westchnął.
- Kitten, chyba muszę cię poinformować, że Mencheres potrafi czytać w ludzkich myślach. A sądząc po wyrazie jego twarzy, w umysłach mieszańców również.
Oho. No to wpadłam.
- Ups - powiedziałam i zmierzyłam go czujnym wzrokiem. - Zgaduję, że w myślach wampirów nie czyta, bo wtedy inaczej byś się wyraził.
- Rzeczywiście nie - przyznał Bones. Potem jego usta zadrżały. — Chyba że coś ukrywasz, panie.
Mencheres też lekko się uśmiechnął.
- Gdybym miał taką moc, uchroniłaby mnie ona przed wieloma złymi decyzjami. Nie, słyszę tylko myśli ludzi. No i mieszańców. Już jej powiedziałeś, pod jakim pretekstem weźmiesz ją pod swoje skrzydła Bones?
Bones nagle zesztywniał, a ja nie musiałam być jasnowidzem, by się domyślić, że coś przede mną ukrywa.
- Przyznaj się — rzuciłam naglącym tonem.
Bones spojrzał mi prosto w oczy.
- Każdy wampir jest zaborczy. Wiesz o tym. Znalazłem cię, ugryzłem i bzykałem. A wszystko to na długo przed tym, jak łan na ciebie spojrzał. W świecie wampirów to czyni ciebie moją... moją własnością. Chyba że z własnej woli zrzeknę się swoich praw...
- Ty sukinsynu! - wybuchłam. - Powiedz, że nie zamierzasz przy mnie siedzieć i warczeć, jakbym była wielkim ochłapem mięsa, którym nie chcesz się dzielić!
- Nie traktuję naszego związku w ten sposób, więc dlaczego ma znaczenie, jakiego pretekstu użyję? - odparował Bones. - Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego w ogóle Mencheres poruszył ten temat.
251